koncentrator kultury wyciskamy 100% kultury z kultury - wyciskaj z nami!

Na naszych stronach internetowych stosujemy pliki cookies.

Korzystając z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień przeglądarki
wyrażasz zgodę na stosowanie plików cookies zgodnie z  Polityką Prywatności.

» ROZUMIEM I AKCEPTUJĘ
CO JEST GRANE - kwiecień 2024 -nr 359BANKSY
zmodyfikowano  11 lat temu  »  

Wystawa poplenerowa - Niemojów

CO było GRANE - ARCHIWALNE TERMINY » » 14 887 wyświetleń od 7 lutego 2012
  • od: 8 lutego 2012, środa
    do: 22 lutego 2012, środa

Malarstwo i rysunek uczniów Liceum Plastycznego w Szczecinie

Serdecznie zapraszamy na wernisaż wystawy poplenerowej "Niemojow 2011"

Plener, organizowany corocznie w ramach programu klas trzecich odbył się w dolinie rzeki Orlicy, na pograniczu polsko-czeskim, w Gorach Orlickich i Bystrzyckich. Trwał dwa tygodnie. Uczniowie doskonalili się w zakresie technik malarskich i rysunkowych. Dodatkowym celem pleneru było przełamanie rutyny zajęć w pracowni, uwrażliwienie na pejzaż.

Krotkie sprawozdanie z pleneru Niemojow 2011 klasy IIIA.

_ Niemojow, miasteczko, a raczej odludzie na granicy polsko-czeskiej, gdzie gęstość występowania padalcow na drogach jest większa niż liczba przejeżdżających tam samochodow. Plener nie zapowiadał się fascynująco, zważywszy na powszechne odczucie, że jest on przedłużeniem tegorocznych wakacji. Mieliśmy tu pracować. Trochę abstrakcyjne pojęcie. _

_Dni zaczynały się podobnie, o 6 rano, ze znienawidzonym chlebem z kminkiem i przy porannej przyśpiewce pana Biernackiego na przywołanie słońca. Następnie był czas, by obrzucić się zewsząd sztalugą, teczką, krzesełkiem i farbami, i tak wychodząc, jak grupa skazańcow przekraczaliśmy rzekę Dziką Orlicę w kierunku naszej Nemezis, czyli gory. Co ciekawe nie budziliśmy przerażenia wśrod mieszkańcow, a raczej małe zainteresowanie i to rzadko, może dlatego, że mieszkańcy po stronie czeskiej, choć w o wiele większej liczbie niezbyt często wychodzili poza własne domy, a jak już to byli zbyt pochłonięci strzyżeniem własnego trawnika. Hitem pleneru stał się czeski sok winogronowy „Top Topic", czyli w skrocie niesfermentowane wino. Chlebem powszednim były mokre buty, natrętne osy, czołganie się pod drutami czy sturliwanie się z gor z całym załadunkiem. A jednak przeżyliśmy. W lepszym lub gorszym stanie. Praca na świeżym powietrzu wyczuliła, a przynajmniej probowała nas wyczulić na kolor i przestrzeń, oczywiście z rożnymi rezultatami. _

_Profesorowie zawsze wspierali nas ciepłymi słowami, stwierdzając, że nic nie robimy. A jednak na koniec pleneru, gdy wybrane prace wszystkich uczniow zajęły powierzchnię całej sali, Pan Biernacki ze zdumieniem przyznał, że wyszło lepiej niż przypuszczał. Na te słowa Pan Niedochodowicz, ktory rzadko udzielał głosu, odpowiedział z dumą-„W końcu to moja klasa". _

- Magdalena Noworyta Klasa IIIA

autor:
zmodyfikowano  11 lat temu  »  
przewiń ekran do początku stronyprzewiń ekran do początku strony

Wybierz kasę biletową:

ZAMKNIJ