koncentrator kultury wyciskamy 100% kultury z kultury - wyciskaj z nami!

Na naszych stronach internetowych stosujemy pliki cookies.

Korzystając z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień przeglądarki
wyrażasz zgodę na stosowanie plików cookies zgodnie z  Polityką Prywatności.

» ROZUMIEM I AKCEPTUJĘ
BANKSYTpL repertuarCO JEST GRANE - kwiecień 2024 -nr 359Muzyczne Opowieści Europy
zmodyfikowano  11 lat temu

Wystawa Pawła Kuli

CO było GRANE - ARCHIWALNE TERMINY » » 21 149 wyświetleń od 1 stycznia 2007
  • od: 8 września 2006, piątek
    do: 8 października 2006, niedziela

przesilenie / epicentrum / spotkanie

Wernisaż: 8 września, godz. 18:00, Muzeum Sztuki Współczesnej, ul. Staromłyńska 1

Spotkanie autorskie - 6 września, godz. 18:00, Klub Storrady, Domek Grabarza, ul. Storrady 2

Przesilenie

W astronomii terminem przesilenie określa się moment, kiedy Słońce dociera do skrajnych położeń na niebie – jest wtedy najwyżej lub najniżej nad horyzontem w ciągu całego roku. Przesilenie, w trakcie którego zachodzi do odwrócenia dominującej tendencji bardzo silnie zaznaczało się w sferze aktywności żywych stworzeń oraz samego człowieka. Wszystkie kultury wykształciły szereg ceremonii związanych z tymi skrajnymi momentami. Często akurat przesilenie zimowe było czasem symbolicznej przemiany, końcem starego i początkiem nowego świata. Obserwacja naturalnych cykli, które są wobec człowieka nadrzędne była jednym z ważniejszych doświadczeń ludzkości na początku dziejów.

Epicentrum (2006)

W przedstawieniach człowieka twarz jest najsilniejszym obszarem. Wiara, że portret to nie tylko odwzorowanie rzeczywistości ale także wizerunek, który wydobywa i ukazuje prawdę sięga początków samej fotografii. Oczy nazywane czasem ‘zwierciadłem duszy’ to najmocniej nacechowana emocjonalnie część ludzkiego ciała. Oczy umożliwiają kontakt i są postrzegane jako brama do wewnętrznego świata.

Całe dzieciństwo mieszkałem ze starszym bratem w jednym pokoju. Czasami zdarzało mi się obserwować go podczas snu. Fascynowało mnie to, że mimo pozornego bezruchu, gdzieś wewnątrz jego ciała toczy się tajemne życie. Najbardziej intrygujące było jednak to, że procesy te wydawały się być pozbawione jego kontroli, a on sam wydawał się być kimś innym. Kiedyś w nocy wyposażony w małą latarkę bardzo delikatnie podniosłem jego powieki. Pod nimi były tylko nic niewidzące oczy, ale ani śladu mojego brata.

W przepastnym rodzinnym archiwum jest wiele dokumentacji wykonanych na pogrzebach. W tym przypadku najważniejszą motywacją wspólnego pojawienia się na fotografii jest okazja ostatniego uczestnictwa we wspólnym świecie. Szczególnie w środowiskach wiejskich jest to ważny element współczesnych rytuałów pożegnania. Zmarli na tych zdjęciach ten ostatni raz jakby jeszcze trochę żyją. Wpatrując się w portret matki ojca wykonany tuż po jej śmierci zawsze miałem wrażenie, że jej zamknięte oczy oznaczają tylko sen.

Gest zamknięcia oczu ma bardzo szeroką kulturową konotację. To oddalenie od realności zewnętrznej, moment wyciszenia, skupienia na równoległym wewnętrznym świecie. W przedstawieniach wizualnych osoby z zamkniętymi oczami przebywają w innym stanie świadomości, śpią albo są martwe. Obrazy te kulturowo często związane są także z przeżywaniem przyjemności i rozkoszy (pocałunki i sceny erotyczne w filmach). Zdjęcie człowieka z przypadkowo zamkniętymi powiekami uznawane jest za nieudane. Dzieci w zabawie czasami identyfikują zasłonięcie oczu z byciem niewidzialnym lub nieobecnym. Rzeczywistość nie zobaczona nie istnieje.

W zrealizowanym projekcie osoby były portretowane w przestrzeni mającej z nimi bezpośredni związek (miejsce zamieszkania, pracy), czasami w miejscach przypadkowych. Każda z tych osób na moje wyraźne życzenie zamykała oczy. Podczas robienia zdjęć zauważyłem, że ten prosty zabieg był dla niektórych źródłem niezwykłego napięcia. Samo pozowanie do fotografii uwikłane jest dziwną relację z aparatem, narzędziem, które nas beznamiętnie ogląda. Tkwiąc przed kamerą jednocześnie patrzymy na siebie i chcemy mieć nad tym kontrolę. Ułożenie ciała, mimika twarzy, kierunek spojrzenia to elementy, które w tym pomagają. Inaczej patrzy się na osobę pozbawioną tej tarczy. Część z fotografowanych mimo zamkniętych powiek starała się nawiązać ze mną kontakt uśmiechając się.

Kreacja wizerunku na fotografii w szczególny sposób zależy od sposobu rejestracji. Portretując tych ludzi miałem świadomość bycia podglądaczem i podejrzewam, że największym dyskomfortem był fakt, że osoby te pozowały z zamkniętymi oczami. Wrażenie, że widzimy ukryty, wewnętrzny świat realizuje się raczej w przewrotnej grze z samym sposobem przedstawienia. To, co można zobaczyć dzieje się w wyobraźni oglądającego.

Spotkanie z Obcym

Ja naprawdę myślałem, że ojciec żartuje. On jednak nie żartował i pewnym krokiem podszedł do Nich. Już rozmawiał, klepał po ramieniu. Ja trochę z tyłu, dziki i nieufny. Nie spodziewałem się, że najgorsze jeszcze przede mną.

Był rok 83, może 84. Wycieczka do Warszawy miała być dla mnie, chłopca z prowincji cywilizacyjnym szokiem. No i faktycznie - dużo nowego. Ruchome schody, szybkobieżne windy, więcej samochodów. I wszędzie zdjęcia. Ojciec pracowicie wkomponowywał mnie w atrakcyjniejsze elementy stolicy.

Stałem jak sierota przybity obezwładniającym mnie poczuciem żenady. Ręce bezsilnie zwieszone, wzrok umęczonego upałem. Ojciec majstrował coś przy aparacie, opiekun mojego towarzysza niedoli coś wesoło pokrzykiwał. Gęby nasze wykrzywiły się w kwaśnym półuśmiechu. No - wykrzyknął zadowolony - to masz zdjęcie z Murzynem! Nie odzywałem się do niego przez resztę dnia.

Zdjęcie to wklejone do albumu pokutuje jako urocza pamiątka. Starzeje się razem ze mną, robi się coraz bardziej czerwone i wyblakłe. Fotografia to dość pokrętna iluzja. Jako ślad ulotnych prawd potrafi być ona jednocześnie zapisem emocji, który wraz z upływem czasu nabiera nowych znaczeń. Takich zdjęć mam więcej – uśmiechnięte twarze ludzi, których imienia nawet nie poznałem. Efemeryczne kontakty, chwile intensywnej współobecności, które utrwalone na fotografii nigdy się nie kończą.

Przepraszam bardzo, czy mogę sobie zrobić z Tobą zdjęcie? Nie znamy się, ale możemy się razem sfotografować. Nic się nie stanie – to tylko chwila. Wyraz twarzy powinien być jak najbardziej naturalny – to przecież fotografia! Aparat sam wszystko zrobi – ma samowyzwalacz. Momencik... Gotowe! To wszystko. Spotkaliśmy się na zdjęciu i nigdy się nie rozstaniemy...

Spotkanie z Obcym to projekt inspirowany jedną fotografią wykonaną mi w 1983 lub 1984 roku w przypałacowym parku w Wilanowie. Zostałem tam uwieczniony z czarnoskórym rówieśnikiem wbrew swojej woli. W Polsce lat 80-tych człowiek o ciemnej skórze był zjawiskiem, dziwactwem, kimś, kto wzbudzał ekscytację i podniecenie. Zdjęcie to miało być formą egzotycznej pamiątki, coś na kształt zdjęcia z niedźwiedziem, których wykonywanie było wtedy w Polsce bardzo popularne. Wspólne pozowanie do zdjęcia nie musi być równorzędne ze spotkaniem, wymianą energii - stojąc obok siebie nie zamieniliśmy ze sobą ani jednego słowa i nigdy potem nie spotkaliśmy się. Uwiecznieni na zdjęciu tkwimy tam po dziś dzień z przyklejonym do twarzy uprzejmym grymasem.

W 2005 roku wybrałem się z w to samo miejsce i zaczepiałem przypadkowych ludzi namawiając ich do wspólnego sfotografowania się. Pokazując im zdjęcie z Murzynem tłumaczyłem im ideę projektu pragnąc nawiązać z przechodniami odrobinę bliższy kontakt. Kilkanaście osób zgodziło się ze mną sfotografować. Każda z tych osób otrzymała fotografię na pamiątkę wspólnego spotkania.

Paweł Kula (1976) – mieszka i pracuje w Poznaniu i Szczecinie. Studia w Akademii Sztuk Pięknych w Poznaniu na wydziale fotografii. Działania twórcze Kuli bazujące na fotografii wkraczają często na teren performance i happeningu (m.in. akcje: Precedens’02, Zielona Góra 2002; Światłoczuły autobus, Szczecin, 2003). Charakterystyczne dla Kuli eksperymenty z wykorzystaniem własnoręcznie zbudowanych aparatów oraz nietypowych materiałów fotograficznych są wykorzystywane przez artystę w programie autorskich warsztatów dla dzieci i młodzieży, w tym także warsztatów o charakterze arteterapeutycznym. Teksty i fotografie Kuli były publikowane m.in. w pismach: Fotografia, Fotozeszyty, Format oraz publikacjach: Świadomość kadru – szkice z estetyki fotografii oraz Odwzajemnione spojrzenie. O fotografii otworkowej – autor: Zbigniew Tomaszczuk.

zmodyfikowano  11 lat temu
przewiń ekran do początku stronyprzewiń ekran do początku strony

Wybierz kasę biletową:

ZAMKNIJ