koncentrator kultury wyciskamy 100% kultury z kultury - wyciskaj z nami!

Na naszych stronach internetowych stosujemy pliki cookies.

Korzystając z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień przeglądarki
wyrażasz zgodę na stosowanie plików cookies zgodnie z  Polityką Prywatności.

» ROZUMIEM I AKCEPTUJĘ
Wrocławianka roku GalaCO JEST GRANE - listopad 2024 - nr 365
zmodyfikowano  1 dzień temu  »  

Kino w transie. Sequel: "Poranek kojota"

CO jest GRANE » 115 wyświetleń od 22 listopada 2024
  • 27 listopada 2024, środa
    » 19:00

Więcej! Szybciej! Mocniej! Tymi zasadami kierują się sequele. I tak też będzie podczas cyklu filmów „Kino w transie. Sequel”. Polskie kino odkryło logikę kontynuacji znaną w kinie hollywoodzkim od dawna dopiero w momencie, gdy musiało zawalczyć o widza. Właśnie dlatego sequele rozpleniły się w naszej kinematografii w latach 90. I w znacznym stopniu zaświadczyły o jej sile.

Wrażliwy blondwłosy bohater o obliczu młodego Macieja Stuhra staje twarzą w twarz z gangiem bezlitosnych gangsterów? Znacie? To posłuchajcie! Ale choć "Poranek kojota" tak bardzo na pierwszy rzut oka przypomina "Chłopaki nie płaczą", to nikt nie ma mu tego za złe. Bo jego wartość jest w czymś innym. To jeden z tych filmów, który realizuje się w dialogach, skeczowych scenach, jak ta z guźcem zamienionym w świnie, anegdotach jak choćby o wyjeździe do Afryki, a nawet pojedynczych bohaterach – wystarczy przypomnieć sobie Krzysztofa Jarzynę ze Szczecina. "Poranek kojota" nie tylko wszedł do naszego popkulturowego krwiobiegu, to także wyciąg z okresu przełomu millenium. Jak chcecie zobaczyć, jak się wtedy ubieraliśmy, o czym mówiliśmy i z czego się śmialiśmy, to wystarczy obejrzeć film Olafa Lubaszenki.

[Michał Piepiórka]

zmodyfikowano  1 dzień temu  »  
przewiń ekran do początku stronyprzewiń ekran do początku strony

Wybierz kasę biletową:

ZAMKNIJ