koncentrator kultury wyciskamy 100% kultury z kultury - wyciskaj z nami!

Na naszych stronach internetowych stosujemy pliki cookies.

Korzystając z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień przeglądarki
wyrażasz zgodę na stosowanie plików cookies zgodnie z  Polityką Prywatności.

» ROZUMIEM I AKCEPTUJĘ
TINA
zmodyfikowano  11 lat temu

SPOTKANIE Z MARIUSZEM WIĘCKIEM

Gdańsk »
CO było GRANE - ARCHIWALNE TERMINY » » 727 wyświetleń od 1 stycznia 2007

WIECZÓR POETYCKI

Spotkanie z młodym poetą związanym z Akademickim Centrum Kultury Uniwersytetu Gdańskiego.

Poprowadzi je Tadeusz Dąbrowski.

Mariusz Więcek urodził się w 1983 r. Publikował w Gazecie Wyborczej, AutografieToposie. Laureat konkursu Połowy Poetyckie 2005 i Konkursu Jednego Wiersza na Strychu w ramach IV Połowów Poetyckich. Wydał arkusz poetycki Przesypując się w światło (Topos 2005). Pierwszy debiutancki tomik poezji Mariusza Więcka pt.: Dar języków został wydany w ubiegłym roku przez Akademickie Centrum Kultury Uniwersytetu Gdańskiego.

Poeta Więcek wygląda na kogoś, kto opanowując funkcjonujące idiomy, nie został przez nie unieruchomiony, z rozmachem tłumaczy jedne obrazy na inne, fachowo przepuszcza sensy przez poetyckie przekładnie, ma niesamowite, precyzyjne pomysły, wyobraźnię i językowy warsztat do tego. Wiersze będzie czytał na huśtawce i na inne sposoby.

Paweł Gołoburda, Lampa 10/2005

Mariusz Więcek ma prawo czuć się zagubiony, nie posiada bowiem wielu cech typowych dla jego piszących rówieśników, cech – chciałoby się rzec – gatunkowych młodego poety przełomu tysiącleci. Jest żałośnie staroświecki: chęć tworzenia żywej poezji jest dla niego ważniejsza od uczestniczenia w życiu poetyckim, jest mało aluzyjny – nie imituje stylu żadnego ze starszych o dekadę czy dwie poetyckich idoli, nie wdaje się w hermetyczne polemiki z kolegami po piórze, nie dedykuje im wierszy, niespecjalnie się też własnym oczytaniem popisuje, żadnych nawiązań do Foucault, Rorty’ego, Lyotarda, Baudrillarda, Derridy, i co najgorsze – nawet do poetów amerykańskich, a nie inspirować się Amerykanami, to występek w młodym polskim światku literackim – niewybaczalny. Więcek nawet nie jest śmieszny, on jest – o zgrozo – nadzwyczaj poważny, bo nie uprawia zgrywy dla zgrywy, bo nie sypie dowcipami, bo uśmiecha się tylko wtedy, gdy ma na to ochotę. Na dodatek: uśmiecha się, zamiast obśmiewać, baba nie poeta – powie ktoś. Obcując od lat z twórczością modnych poetów nowej generacji – chcę wyrazić swoją radość z faktu, że Mariusz Więcek jest niemodny. Że od początku pisze na własny rachunek i już w debiutanckim tomiku udaje mu się osiągnąć zadziwiającą czystość głosu.

Tadeusz Dąbrowski

zmodyfikowano  11 lat temu
przewiń ekran do początku stronyprzewiń ekran do początku strony

Wybierz kasę biletową:

ZAMKNIJ