koncentrator kultury wyciskamy 100% kultury z kultury - wyciskaj z nami!

Na naszych stronach internetowych stosujemy pliki cookies.

Korzystając z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień przeglądarki
wyrażasz zgodę na stosowanie plików cookies zgodnie z  Polityką Prywatności.

» ROZUMIEM I AKCEPTUJĘ
Muzyczne Opowieści EuropyBANKSYCO JEST GRANE - kwiecień 2024 -nr 359TpL repertuar
zmodyfikowano  11 lat temu

Gilad Atzmon And Orient House Ensemble

Gdańsk »
CO było GRANE - ARCHIWALNE TERMINY » » 738 wyświetleń od 1 stycznia 2007
  • 19 lutego 2006, niedziela
    » 20:00

koncert

Wystąpią:

  • Gilad Atzmon: saksofony, klarnet
  • Frank Harrison: fortepian i melodika
  • Romano Viazzani: akordeon
  • Dumitru O. Fratila: skrzypce
  • Yaron Stavi: kontrabas
  • Asaf Sirkis: perkusja i bandir
  • Guillermo Rozenthuler: śpiew

Gilad Atzmon urodzony w Jerozolimie (1963) dzieciństwo i młodość spędził w Izraelu, zdobywając wykształcenie muzyczne i na co dzień obserwując wyniszczającą wojnę pomiędzy rodakami a Palestyńczykami. Wreszcie pozbawiony złudzeń, porzucił Izrael i udał się do Anglii by studiować filozofię. Tam poznał perkusistę Asafa Sirkisa (gościł w Żaku w maju 2005 r.), zainteresował się muzyką Środkowego Wschodu, Północnej Afryki i Wschodniej Europy. Atzmon powołał w Londynie Orient House Ensemble i zaczął na nowo definiować własne korzenie w świetle rzeczywistości politycznej. Teraz określa się jako zdeklarowany artysta polityczny.

Muzyka Gilada Atzmona coraz bardziej zmierza w kierunku kulturalnej hybrydy. Na płycie, Exile (2003), Atzmon wraz z kolegami próbują opowiedzieć historię Palestyny. Jako członek grupy Blockheads, Gilad nagrywał i występował z takimi artystami jak: Ian Dury, Robbie Williams, Sinead O'Connor i Paul McCartney.

Jako lider grupy zachwyca słuchaczy swoim silnym stylem, który jest wyrafinowaną i ironiczną mieszanką wspaniałego bebopu i środkowowschodnich korzeni. The Observer pisze: Atzmon tworzy swój własny, międzykulturowy idiom. Jazz UK porównuje do trąby powietrznej, dynamicznej, charyzmatycznej i drażniącej. Jego talent pokazuje pozornie nie wymagającą wysiłku zdolność do niszczenia i odbudowywania dowolnie wybranej starej melodii (Time Out). Występy Gilada na żywo zapierają dech i przytłaczają.

Pracował jako producent i aranżer izraelskich artystów, m.in. Ofry Hazy, grał z Memphis Slimem, Jack’em De Johnette, Michelem Petrucciani, Kenwoodem Dennardem, Jimem Mullenem, współpracował z DJ-em Face. W 2000 roku wydał płytę Gilad Atzmon & The Orient House Ensemble, w 2001 Nostalgico, w 2003 Exile (Najlepszy Album Jazzowy Roku - BBC Jazz Award 2003; Najlepszy Album Jazzowy Roku 2003 wg 'Time Out Magazine'; 14 pozycja na liście najlepszych płyt roku wg The Observer).

“Mistrz dynamiki i wolnego budowania nastroju, mieszania liryki z chrypką, Coltrane’owskiego szkwału, kombinacji, dzięki którym mógłby zrobić wspaniałą karierę solową. Lecz jego samozwańcza misja przywrócenia kulturalno-politycznego znaczenia jazzu, jak w pierwszej erze bopu i free- jazzu lat 60-tych, czyni go cokolwiek większym' pisał John Fordham w The Guardian. (na podstawie www.gilad.co.uk)

Atzmon to silny głos europejskiego jazzu, w którym mieszają się między innymi pieśni z Neapolu, tango i bałkański folk. Posiada niespotykany dar nagrywania muzyki ambitnej, a jednocześnie znajdującej szeroką publiczność.

Na jego najnowszej płycie MusiK (2004) smutny kawiarniany śpiew Guillermo Rozenthulera przenosi nas jakby w klimat filmów Almodovara, ale zaraz później mamy do czynienia z eksplozją szaleńczego tanga i sopranu a’la Coltrane. Desperacki romantyzm i westchnienia smyczkowego ansamblu zostają nagle odepchnięte przez odjazdy saksofonu Atzmona udającego syreny policyjne i abstrakcyjne odgłosy ulicy.

Atzmon: 'Nadszedł czas by na nowo odkryć, dlaczego my wszyscy słuchamy muzyki, czas poszukiwania esencji w ogłuszającym, przytłaczającym otoczeniu. Czas, by przearanżować wiek dwudziesty, powiedzieć Wielkiemu Bratu: No, thanks! Sam zdecyduję, czym jest dla mnie muzyka. To album o muzyce, nagrany w imieniu muzyki.'

Fragmenty wywiadu Gilada Atzmona z Cariną Prange z Jazzdimensions-Office.

'Bycie cudzoziemcem (w Londynie) jest dla mnie zaletą. Pierwszą rzeczą, jaką możesz uczynić jako obcokrajowiec to zasymilować się - być jak inni. Robiąc to, tracisz ważne cechy swej osobowości! Nie jest to jednak problem sam w sobie - to strata dla innych. Jeśli stracę swą tożsamość, może to stać się i twoim problemem, ponieważ mogłyby ominąć cię niektóre cechy właściwe dla mojej kultury, które mógłbym ci przekazać. W tej chwili zachód jest wielokulturowy. Obcokrajowcy to w dużej części uchodźcy, polityczni azylanci, ludzie cierpiący lub po prostu ludzie pragnący lepszego życia.

(…) Wielu artystów to cudzoziemcy! Cudzoziemcy dokonali poważnej zmiany w życiu - spakowali walizki, pożegnali się z rodzicami - może nawet na 20 lat. Mój album o tym opowiada. Ja jestem cudzoziemcem w Anglii. Mój perkusista jest cudzoziemcem w Anglii. Basista i klawiszowiec są poniekąd cudzoziemcami w mojej muzyce. Pochodzimy z tak różnych stron i stworzyliśmy coś, czego jeszcze nie było. Można ten album lubić lub nie, ale trzeba powiedzieć - to definitywnie inna muzyka! Rozumiesz, co mam na myśli? Jest inna dla mnie. Mógłbym grać arabską muzykę z Arabami, ale jest to rodzaj kombinacji z jazzem i zależało mi, aby każdy wniósł własny wymiar. Wiodło mi się dobrze w Izraelu jako producentowi i muzykowi sesyjnemu. Ale bycie producentem znaczy produkować towary, coś, co ludzie kupią. Wiec miałem pewien rodzaj komercyjnego ciśnienia. Na szczęście nie byłem w tym zły - dobrze mi się żyło, ale kiedy skończyłem 32 lata, byłem kompletnie znudzony i nie mogłem już więcej tego robić. W tym samym czasie zetknąłem się z książką Slonimskiego Thesaurus of Scales an Melodic Patterns. To książka, którą każdy amerykański jazzman zna na pamięć. Choć to rosyjska książka, w znacznej części eksploruje pojęcie muzyki dwunastotonowej. I pomyślałem, że mógłbym rozwijać muzyczne wymiary poprzez bardzo różne aspekty improwizacji. Prawdę mówiąc, Slonimski wywarł wpływ na Coltrane’a, Mike’a Sterna, Scofielda. To bardzo ważna książka. I mając ją na uwadze, zacząłem zadawać za dużo pytań natury estetycznej. Będąc przy estetyce zacząłem coraz bardziej interesować się filozofią niemiecką, w szczególności Kantem. Pamiętam, że na początku byłem w stosunku do niego dość krytyczny. Jak to się dzieje, że estetyczny ma coś wspólnego z subiektywnym? I wtedy pojąłem różnice pomiędzy estetykąestetyczną przyjemnościąmodą, która niekoniecznie jest estetyczną przyjemnością. Coraz bardziej zagłębiałem się w filozofię. Pojechałem do Anglii – zabawne - studiować niemiecką filozofię. Miałem uczyć filozofii. Jedynie jako asystent na uniwersytecie. Pierwszego ranka miałem wstać o 6 rano, aby dotrzeć z Londynu do Rochester. Wstanie o 6 nad ranem z saksofonem, w podróży, nie jest dla mnie problemem, ale aby uczyć filozofii?? To nie mój sposób na życie i to był koniec mojej filozoficznej kariery! Ale wciąż się tym interesuję, gdziekolwiek pojadę. Jest to zawsze jakiś problem dla lokalnego managera - zadaję mnóstwo pytań cały czas. (…)

Nie gram z wieloma muzykami. Jestem nieśmiały. (…) Całe życie “maszeruję' z tymi samymi ludźmi. Znalezieni ludzi do wspólnej drogi zajmuje mi trochę czasu. (…) Nie jestem typową osobą, która spotyka muzyków. To, co chcę robić w tej chwili to Orient House. W każdym miejscu, kraju, mieście chcę spotykać lokalnych muzyków i zapraszać ich do wspólnego grania. Jest to rodzaj autentycznego podejścia do muzyki.' (na podstawie: www.jazzdimensions.de)

Realizacja: Magda Renk

Bilety: 10,- na kartę klubową i dla posiadaczy biletu SKM

40,- normalny, 28,- ulgowy

zmodyfikowano  11 lat temu
przewiń ekran do początku stronyprzewiń ekran do początku strony

Wybierz kasę biletową:

ZAMKNIJ