koncentrator kultury wyciskamy 100% kultury z kultury - wyciskaj z nami!

Na naszych stronach internetowych stosujemy pliki cookies.

Korzystając z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień przeglądarki
wyrażasz zgodę na stosowanie plików cookies zgodnie z  Polityką Prywatności.

» ROZUMIEM I AKCEPTUJĘ
AMKL 75 latCO JEST GRANE - MAJ 2024 - nr 360
zmodyfikowano  11 lat temu

POKROPEK

CO było GRANE - ARCHIWALNE TERMINY » » 19 284 wyświetleń od 20 czerwca 2007
  • 22 czerwca 2007, piątek
    » 19:00

IRENEUSZ KOZIOŁ

miejsce: Scena im. St. Cynarskiego

II LETNI FESTIWAL OFF TEATR

NOWE TERYTORIA

Zielona Góra

lipiec - sierpień 2007

IRENEUSZ KOZIOŁ „POKROPEK”

LUBUSKI TEATR W ZIELONEJ GÓRZE

reżyseria: Piotr Łazarkiewicz

scenografia: Katarzyna Sobańska

muzyka: Antoni Łazarkiewicz

obsada:

Marta Frąckowiak, Anna Zdanowicz, Jerzy Kaczmarowski, Andrzej Nowak, Janusz Młyński, Wojciech Romanowski, Robert Gulaczyk, Artur Beling, Wojciech Brawer,,Tomasz Karasiński, Wojciech Czarnota, Kinga Kaszewska-Brawer, Karolina Honchera, Maria Borawska - PSM w Zielonej Górze

premiera: 24 marca 2007 podczas 9. Przeglądu Współczesnego Dramatu „Rewizje.pl”

„Pokropek” opowiada o powojennych dziejach Zielonej Góry i o autentycznych wydarzeniach mających miejsce w 1960 roku. Dramaturg podjął problem walki o Dom Katolicki w 1960 roku, represji wobec mieszkańców, moralnej odpowiedzialności decydentów. Było to najpoważniejsze wystąpienie w Polsce między Poznańskim Czerwcem 1956 a Marcem 1968. W 1960 r. protestowało ponad 5000 osób. Podczas eksmisji zielonogórzanie chwycili za kamienie, milicja odpowiedziała gazem. Wiele osób zostało rannych, nastąpiły aresztowania. Wielu zostało skazanych na wysokie wyroki więzienia (nawet na 5 lat), wyrzuconych z pracy, wydalonych ze szkół, wielu otrzymało wysokie kary grzywny. Uczestnicy protestu byli długo represjonowani przez ówczesne władze komunistyczne.

Memento

Dramat powstał na zamówienie Teatru i nawiązuje do autentycznych wydarzeń w Zielonej Górze. W 1960 roku mieszkańcy miasta spontanicznie wystąpili w obronie Domu Katolickiego, przeznaczonego do eksmisji. Komunistyczne władze odpowiedziały aresztowaniami i dotkliwymi represjami.

Spektakl odbywa się w posępnych i zimnych murach Starej Winiarni. Psalmy w wykonaniu Kingi Kaszewskiej-Brawer potęgują mroczny, pełen grozy nastrój. „Pokropek” to okrutna, chwilami nawet drastyczna prawda w artystycznej formie o ludziach uwikłanych w tryby historii i systemu. Rzeczywistość ich przerasta, niszczy międzyludzkie więzi, odziera z człowieczeństwa. Taka jest historia uczestników zielonogórskich wydarzeń Marii i Jana Brożków zagranych przez Martę Frąckowiak i Jerzego Kaczmarowskiego. Maria, przesłuchiwana przez ubeków, godzi się na „wszystko”, aby pomóc w uwolnieniu męża. Po latach, z tego powodu nie będzie mogła zostać pochowana „po bożemu”, z zachowaniem religijnego rytuału. Z tym nie potrafi pogodzić się jej dorosła córka grana przez Annę Zdanowicz.

„Pokropek” nie jest sztuką ściśle historyczną, ani rozliczeniową. Jest dramatem pełnym symboli. Symboliczne są dwie podobne do siebie sceny - zgromadzonych przy stole partyjnych towarzyszy i duchownych. Ireneusz Kozioł, autor sztuki, powiedział, iż jego naczelną intencją było ukazanie absurdu każdej władzy dążącej do absolutyzmu. I to się w sztuce udało, choć oprócz absurdu widać dużo więcej. To nie tylko sarkastyczne poszukiwanie analogii w historii toczącej się pod hasłem „wczoraj oni, teraz my”. Piotr Łazarkiewicz wydobywa z tekstu Kozioła istotę sporu o społeczeństwo otwarte, demokratyczne, takie, w którym jednostce nie odbiera się prawa do podejmowania indywidualnych decyzji. Na przeciwległym biegunie jest - ukazane w dramacie - społeczeństwo zamknięte: plemienne i kolektywne. Człowiek jest zaledwie trybem w maszynie, której celem działania jest stabilność i całość „układu”. Pokazane w „Pokropku” mechanizmy są identyczne wszędzie tam, gdzie człowiekiem rządzi jakakolwiek ideologia. W społeczeństwie zamkniętym znany od czasów Platona podział klasowy jest przejrzysty: są pasterze, psy pasterskie i stado, które trzeba utrzymywać w porządku. Porządek legalizuje panowanie, a „stado” musi być posłuszne.

Tytułowy pokropek wydaje się symbolem pewnego przywileju, uznania, nagrody. Równie dobrze, w innej rzeczywistości, takim symbolem może być talon na samochód, lukratywne stanowisko w radzie nadzorczej, „ustawiony” przetarg. Tak to działa - prawem jest to, co służy „nam” niezależnie od tego, czy „my” bronimy potęgi państwa, narodu, klasy, rasy, partii. Wtedy „my” decydujemy, kogo posłusznego nagradzać, a gdzie „oczyszczać podłoże”. W takiej społeczności „oczyszczanie” oznacza nie tylko spychanie na margines, ale również przyzwolenie, aby zamykać, wypędzać, zsyłać i zabijać.

Ludzie żyjący w społeczeństwie zamkniętym nie mają sumienia. Państwo uwalnia ich od moralnych zobowiązań, bo ma ono najwyższy moralny autorytet. Jedynym sędzią jest Historia. W „Pokropku” ludźmi bez sumienia są ubecy: Fryzowski (Wojciech Czarnota) i Galczewski (znakomity Janusz Młyński). Oni też prawo do własnego sumienia odbierają Marii. Jesteśmy tu świadkami kresu godności każdego człowieka, niezależnie od tego, czy jest on rebeliantem, czy strażnikiem rewolucji. Ten kres wyznaczają - niezależnie od realiów - monolitycznie definiowane społeczne dążenia wszędzie tam, gdzie widać zapatrzenie w jedynie słuszną ideę i deklarację: „kto nie z nami, ten przeciwko nam”.

Nasze sumienie, moralna odpowiedzialność jest częścią naszego człowieczeństwa - żadna tyrania nie może nas z niego odzierać. Warunkiem życia ludzi moralnie odpowiedzialnych jest wolność polityczna i wolność własnego sumienia.

„Pokropek” wpisuje się w nurt gorzkiego memento, które stale powinno być obecne w naszej świadomości i przypominać, że nawet najlepsze chęci stworzenia nieba na Ziemi prowadzą w rezultacie do uczynienia z niej piekła.

Joanna Kapica-Curzytek, Akademickie Radio Index, emisja 1.03.2007

zmodyfikowano  11 lat temu
przewiń ekran do początku stronyprzewiń ekran do początku strony

Wybierz kasę biletową:

ZAMKNIJ