koncentrator kultury wyciskamy 100% kultury z kultury - wyciskaj z nami!

Na naszych stronach internetowych stosujemy pliki cookies.

Korzystając z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień przeglądarki
wyrażasz zgodę na stosowanie plików cookies zgodnie z  Polityką Prywatności.

» ROZUMIEM I AKCEPTUJĘ
Wrocławianka roku Gala
zmodyfikowano  12 lat temu  »  

Dekameron

CO było GRANE - ARCHIWALNE TERMINY » » 25 034 wyświetleń od 7 lutego 2013
  • 26 kwietnia 2013, piątek
    » 19:00

Dekameron u wód "Dekameron" w reż. Petra Nosálka na Zdrojowego Teatru Animacji w Jeleniej Górze. Pisze Krzysztof Kucharski w Słowie Polskim Gazecie Wrocławskiej. «Jeleniogórska Scena Animacji w swoim spektaklu pokazuje erotykę ze smakiem. Najzabawniej i najśmielej wygląda akt miłosny dwóch marionetek wyrzeźbionych w drewnie ze wszystkimi szczegółami charakteryzującymi odmienność płci. Nic dziwnego, że adaptacja "Dekamerona" Giovanniego Boccaccia zrealizowana przez Scenę Animacji Teatru Jeleniogórskiego wzbudziła ciekawość publiczności. Dzieło nieślubnego syna florenckiego kupca wywarło ogromny wpływ na literaturę europejską. Najgłośniejsza ekranizacja jest dziełem Piera Paula Pasoliniego, a kolejną w reżyserii Davida Lelanda zobaczymy już w tym roku. Po opowiadania Boccaccia sięgały też teatry, trzy lata temu w Baju Pomorskim "Cyrk Dekameron" przygotował Piotr Tomaszuk, ale bez erotycznych pieprzyków. "Dekameron" to po grecku księga dziesięciu dni. Akcja dzieje się podczas zarazy pod Florencją. 7 kobiet i 3 mężczyzn przez 10 dni opowiada 100 historyjek. W większości są to jędrne anegdoty erotyczne. Czego my tu nie mamy? Miłosna zdrada z rewanżem, piękność pragnąca piekła, hipochondryk, któremu wmówiono ciążę, a wszystko ze smakiem wkomponowane w scenę. Czeski reżyser Peter Nosalek pokazał te opowieści w różnych konwencjach, od marionetek, przez komedię dell'arte, po operę buffo. Najcenniejszą cechą tego jest wspólna zabawa. Świetnie bawią się aktorzy i ta atmosfera niedopowiedzeń i niedwuznacznych żartów przeskakuje do wyobraźni widzów. Spektakl jest pochwałą radości życia, spontaniczności, a nie hedonizmu. Zamiast zgodnego z oryginałem układu 7 + 3, mamy na scenie 5 pań i 4 panów, których w takiej formie jeszcze nie widziałem - śpiewają, tańczą i rozśmieszają przez półtorej godziny. Trudno kogoś wyróżnić, więc przysięgam, że z przyjemnością oklaskiwałem cały zespół.» "Dekameron u wód" Krzysztof Kucharski Słowo Polskie Gazeta Wrocławska nr 34/09.02 10-02-2006

autor:
zmodyfikowano  12 lat temu  »  
przewiń ekran do początku stronyprzewiń ekran do początku strony

Wybierz kasę biletową:

ZAMKNIJ