koncentrator kultury wyciskamy 100% kultury z kultury - wyciskaj z nami!

Na naszych stronach internetowych stosujemy pliki cookies.

Korzystając z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień przeglądarki
wyrażasz zgodę na stosowanie plików cookies zgodnie z  Polityką Prywatności.

» ROZUMIEM I AKCEPTUJĘ
CO JEST GRANE - kwiecień 2024 -nr 359TpL repertuar
zmodyfikowano  11 lat temu  »  

Jutro będzie lepiej

CO było GRANE - ARCHIWALNE TERMINY » » 15 833 wyświetleń od 14 listopada 2011

Wałbrzych » ul. Armii Krajowej 42 » NA MAPIE

  • od: 19 listopada 2011, sobota
    do: 2 grudnia 2011, piątek

premiera w kinach, nowy film Doroty Kędzierzawskiej i Arthura Reinharta

Reżyser o filmie

_

Swoj film dedykuję Anieli i Piotrowi

oraz wszystkim dzieciom, dużym i małym, ktore mają gdzie spać._**

uwagi przed napisaniem scenariusza**_

Podobno ta historia wydarzyła się naprawdę. Nie wiem, czy chłopcow było dwu, czy trzech. Nie wiem, czy byli braćmi. Nie wiem, czy uciekali po raz pierwszy, czy kolejny. Nie wiem, co spotkało ich po drodze. Wiem tylko, że chcieli coś w swoim życiu zmienić, chcieli żyć jak ludzie. Wiem, że nie mieli szczęścia, że nikt w ich sprawie nic nie zrobił. Wiem, że dobrzy i źli ludzie są wszędzie, że przypadek i zbieg okoliczności często ważą o naszym losie. Wiem, że wielu z nas ma nadzieję, że gdzieś tam jest lepiej, inaczej, piękniej. Gdziekolwiek miałoby to nie być.

W historii małych uciekinierow urzeka mnie ich niezwykła siła i upor, by wyrwać się z niebycia, z trwania, z nieistnienia. Zachwyca ich łaknienie lepszego, godniejszego życia. Skąd się to wzięło u bezdomnych, kilkuletnich, obdartych i głodnych chłopcow? Ile odwagi i sił ich to kosztowało? Czy nie są przypadkiem małymi wielkimi bohaterami naszych podłych czasow?

O wszystkim dowiedziałam się przypadkiem od znajomej, po powrocie z wakacji. W przewiewnym pokoju stukam w litery klawiatury i snuję historię o chłopcach, ktora mną porusza. Ale czy byłabym zdolna coś dla nich zrobić, gdybym ich spotkała na ulicy, tutaj, dzisiaj, na wyciągnięcie ręki. Boję się, że nie. Chcę zrobić ten film dla wszystkich takich jak ja, żeby przestali się bać.

uwagi po skończeniu filmu
Czasem nasze szalone marzenie się spełnia, jesteśmy wtedy jedną nogą w chmurach i wydaje się, że złapaliśmy Pana Boga za nogi. Ale bywa, że zbieg okoliczności, przypadek, czasem czyjaś zła wola sprawiają, że wszystko, jak cofająca się taśma filmowa, jak kłębek wełny rozwija się i wraca, wydawałoby się, do miejsca wyjścia. Ale to już nie to samo miejsce. I my nie jesteśmy ci sami. Lepsi? Gorsi? Trudno powiedzieć... Ale z całą pewnością inni... I nie da się tego zmienić. Odwrocić.

Wchodzenie pod gorę na swoj prywatny szczyt zaczynamy od nowa. Ale może zdarzyć się i tak, że rozczarowani, rozgoryczeni, zostaniemy na zawsze w swojej własnej dolinie. Oswojonej, w miarę bezpiecznej, często nijakiej. Jedno jest pewne. Teraz znow wszystko jest w naszych rękach. Dziś, jutro, pojutrze... należą do nas. I tylko od nas zależy, czy podniesiemy nogę, czy zrobimy krok w stronę nieznanego, przyszłego, odległego spełnienia.

dk

_

autor:
zmodyfikowano  11 lat temu  »  
przewiń ekran do początku stronyprzewiń ekran do początku strony

Wybierz kasę biletową:

ZAMKNIJ