koncentrator kultury wyciskamy 100% kultury z kultury - wyciskaj z nami!

Na naszych stronach internetowych stosujemy pliki cookies.

Korzystając z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień przeglądarki
wyrażasz zgodę na stosowanie plików cookies zgodnie z  Polityką Prywatności.

» ROZUMIEM I AKCEPTUJĘ
KLIMT Wrocław
zmodyfikowano  12 lat temu

Tygrys Pietrek

CO było GRANE - ARCHIWALNE TERMINY » » 29 031 wyświetleń od 1 stycznia 2007
  • 25 czerwca 2006, niedziela
    » 12:30
  • 2 kwietnia 2006, niedziela
    » 12:30
  • 10 kwietnia 2005, niedziela
    » 12:30

Hanna Januszewska

reżyseria: Grzegorz Kwieciński

scenografia: Barbara Wójcik

muzyka: Bogdan Szczepański

obsada: Małgorzata Dwornik, Iwona Myślak, Małgorzata Olkowska, Danuta Urban, Robert Delegiewicz, Jerzy Gronowski, Rafał Sawuła, Marek Urban

List z Teatru

*Witam Was w naszym Teatrze!

Skoro już zgasiliście komputer i zrobiliście sobie przerwę w tej grze z ostrym bombardowaniem, to trzeba Wam wiedzieć, że wkroczyliście do całkiem innego świata, ponieważ i teatr i to przedstawienie to jest świat szlachetnych wzruszeń i – w gruncie rzeczy – sympatycznych bohaterów.

Kiedy się na to patrzy, przychodzi myśl, że – być może – jest to świat należący do przeszłości.

Rzecz w tym, że ten mały Tygrys Pietrek występował u nas już 30 lat temu. Wtedy nie było jeszcze na świecie ani Was, a może nawet nie było jeszcze Waszych rodziców i w ogóle wszystko na świecie było zupełnie inaczej. Wtedy Tygrys Pietrek występował prawie we wszystkich teatrach lalek i wszędzie był wielkim ulubieńcem dzieci. Bo każde mądre dziecko, które chodzi do teatru wiedziało, że sztuka o tygrysie, który nazywa się Pietrek, to jest sztuka o nim samym i że wszystkie przeżycia Tygrysa Pietrka – to sprawy dobrze znane dzieciom z domu, ze szkoły, z postępowania dorosłych i z zachowania rówieśników.

Tamte przedstawienia sprzed wielu lat były bardzo ważne, ponieważ pokazywały jak mały tygrys i jak mały człowiek uczy się życia, jak zdobywa tę wyższą mądrość, dzięki której dojrzewa do dorosłości.

Jak to się dzieje, że w poszukiwaniu odwagi potrzeba nie tyle pokonania własnego lęku, co przychodzenia w porę z ofiarną pomocą innym?

Zastanawiam się teraz, czy to szlachetne przesłanie zachowuje całą swoją siłę i ważność. Dzisia, kiedy znacznie rzadziej zdarzają się dzieci, które się czegoś boją, natomiast coraz częściej pojawiają się dorośli, którzy się obawiają dzieci... Napiszcie mi, co o tym myślicie.*

Wasz człowiek w Teatrze

zmodyfikowano  12 lat temu
przewiń ekran do początku stronyprzewiń ekran do początku strony

Wybierz kasę biletową:

ZAMKNIJ