koncentrator kultury wyciskamy 100% kultury z kultury - wyciskaj z nami!

Na naszych stronach internetowych stosujemy pliki cookies.

Korzystając z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień przeglądarki
wyrażasz zgodę na stosowanie plików cookies zgodnie z  Polityką Prywatności.

» ROZUMIEM I AKCEPTUJĘ
Perform[ing] POLAND - Przegląd sztuki performansuWrocławianka roku Gala
zmodyfikowano  12 lat temu

RETROSPECTIVE

CO było GRANE - ARCHIWALNE TERMINY » » 13 727 wyświetleń od 1 stycznia 2007
  • od: 25 kwietnia 2003, piątek
    do: 25 maja 2003, niedziela

VAHAN BEGO

Vahan Bego Retrospective 10 lat działalności artystycznej w Polsce.

Obszar zainteresowań oraz dokonań artystycznych Vahana Bego jest tak rozległy, że stanowi osobny, wykreowany przez niego świat. Jego twórca jest artystą wszechstronnym, który każdą dziedzinę sztuki obejmuje swoim charakterystycznym rysem.

Jednym z artystycznych znaków Vahana jest graficzny symbol żywiołu ognia, zamknięty w trójkątnym polu. Ta sygnatura o charakterze pieczęci, najpełniej wyraża niespokojną i zmienną naturę Vahana oraz jego siłę temperamentu i twórczej energii.

Kontakt z dziełem artysty daje często wrażenie odkrycia tajemnicy, czegoś nieuchwytnego ale przeczuwalnego, co dotyczy symbolicznych, uniwersalnych praw bytu.

Vahan Bego Begjanyan urodził się w Armenii: kraju, gdzie na każdym kroku spotyka się ślady wysoko rozwiniętej kultury artystycznej sprzed kilku tysięcy lat. Wyrósł w miejscu, nieopodal którego zatrzymała się arka Noego, kiedy opadły wody biblijnego potopu.

Armenia znajduje się na styku dwóch potęg duchowych Europy i Azji ale nigdy nie podporządkowała się żadnym narzucanym z góry prawom. Tacy też są mieszkańcy tej ziemi: niezależni, wolni, otwarci na świat, z silnym poczuciem narodowej odrębności, związanej z całkowitą autonomią Armenii w zakresie religii, sztuki i języka.

Artystyczna świadomość Vahana kształtowana była nie tylko przez tradycje rodzinnego kraju. Miłość do sztuki i talent odziedziczył zapewne po ojcu, który był malarzem i rzeźbiarzem. Istotne były również inspiracje z dzieciństwa, wrażenia z podróży po świecie różnych kultur i tradycji narodów Azji Wschodniej. W szkole z kolei otworzył się na sztukę starożytną, włoski renesans i francuski impresjonizm. Ważne były wreszcie tradycje sztuki ormiańskiej - oryginalnej, indywidualnej, która wypracowała własny styl architektury nierozerwalnie związanej z rzeźbą monumentalną. Niezwykle bogate dekoracje rzeźbiarskie, ornamenty i zdobienia znajdują się w Armenii w każdym niemal zakątku przestrzeni miejskiej, ozdabiają fontanny, schody i ulice.

Do emigracji zmusiła Vahana coraz cięższa, pogarszająca się z roku na rok sytuacja Armenii, nękanej przez wojny i klęski żywiołowe. Jedno z trzęsień ziemi, które przeżył w 1988 r. niemal całkowicie zniszczyło miasto, w którym mieszkał. Stracił wtedy dom, pracownię i dorobek życia. Kiedy wybuchła wojna, wstąpił do wojska. Nie mógł jednak odnaleźć się w roli żołnierza, był przecież artystą. Sam mówi o tym, że: artystów nie ma tam, gdzie jest wojna, ich sztuka jest tam, gdzie jest miłość.

W 1993 r. przyjechał do Polski. Miał to być tylko krótki przystanek w drodze do Pragi, gdzie mieszkał już jego przyjaciel z Armenii. We Wrocławiu jednak spotkał ludzi, którzy zaproponowali mu wykonanie kilku projektów artystycznych. Ponieważ Vahan szukał w świecie miejsca, gdzie mógłby tworzyć, postanowił zmienić plany i zatrzymać się w Polsce. Była to świadoma decyzja: zakochał się w terenach u podnóża Karkonoszy. Znalazł tu ślady przeszłości przenikających się wzajemnie różnych kultur: niemieckiej, czeskiej, tyrolskiej, polskiej. Latem urzekła go Jelenia Góra, która w tamtym czasie podczas Festiwalu Teatrów Ulicznych przeobrażała się w miasto sztuki i artystów.

Tak wyglądały pierwsze kroki w Polsce. W pracowni z widokiem na Śnieżkę w Mysłakowicach namalował cykl najsłynniejszych, przejmujących obrazów, których główną postacią jest Don Kichot. Bohater Cervantesa był dla niego pretekstem do interpretacji własnych losów poprzez motyw błędnego rycerza. W tym cyklu Don Kichot staje się symbolem tęsknoty za życiem marzeniami, ideałami i sztuką. Przemierza świat w poszukiwaniu doskonałej miłości i czasem wydaje się mu, że ją spotyka, śni o niej... Pomimo doznawanych cierpień, pozostaje niezależnym i wolnym marzycielem i poetą.

Tematyka obrazów Vahana to nie tylko świat ułudy Don Kichota. Maluje on również codzienność: spacery, sceny domowe, kawiarniane. Pojawiają się także odświętne stany zwyczajnego życia, takie jak miłość i macierzyństwo. Artysta wymalowuje namiętności i wielkie emocje. Postaci zakochanych łączą się w rozżarzonych miłością pocałunkach a muzyk w obrazach inspirowanych jazzem, całym sobą oddaje się odczuwaniu muzyki. Te same tematy autor podejmuje we wszystkich dziedzinach swojej sztuki: w rysunku, malarstwie i rzeźbie.

Vahan podkreśla, że od samego początku bardzo istotny w jego sztuce jest symbolizm: próba wyrazu uniwersalnej dla wszystkich kultur i czasów formy, która ukazywałaby istotę życia poprzez filtr własnej historii oraz postacie i przedmioty o specjalnym, nadanym im przez artystę znaczeniu. Nic w jego obrazach nie pojawia się przypadkowo. Namalowane fragmenty gazet z jakąś historią wyjaśniają czasem tajemnicę obrazu. Nawet jeśli pojawia się martwa natura, to wybrany zestaw przedmiotów opowiada o konkretnym wydarzeniu z życia artysty. Osobisty wątek to także motyw psa - bulteriera, który niekiedy towarzyszy postaciom w świecie obrazów.

Vahan Bego jest artystą żywo reagującym na teraźniejszość - jego obrazy są często trafnymi komentarzami rzeczywistości. Najpełniejszy tego wyraz znajdziemy w powstałym w 2001r. obrazie Wulkan, który jest symbolicznym wyobrażeniem dzisiejszego świata i ludzkiej kondycji na progu nowego tysiąclecia. To kompozycja głęboko powiązanych ze sobą elementów, gry sił i potęgi żywiołów. Obraz współczesnej cywilizacji przedstawiony został jako zestawienie dwóch światów: żyjącego zgodnie z naturą świata kultur starożytnych oraz wysoko rozwiniętej kultury zachodniej. Zetknięcie natury ze światem industrialnym powoduje wybuch wulkanu. Erupcja rozpoczyna się w ciele silnej, przepełnionej energią kobiety. Zupełnie inaczej wygląda postać mężczyzny: zastygły przed ekranem wirtualnej rzeczywistości, wydaje się być mitycznym posągiem bóstwa. Wydarzenia rozgrywające się obok niego i dymy płonących wież World Trade Center, nie są w stanie zakłócić jego kamiennego spokoju.

Postaci z malowanego świata obrazów mają poczucie świadomości istnienia. Przez swoją pewność bytu zaświadczają o istnieniu sfery ideałów, nierealnych marzeń i tajemnic. Wyglądają niekiedy jak rzeźby - są syntetyczne, uproszczone, o wydłużonych szyjach, maleńkich głowach, a twarzach i włosach, jakby wymodelowanych w glinie lub kamieniu. Pojawiają się na tle uogólnionych wizji krajobrazu. Element realności przejawia się w specyficznym oświetleniu niektórych scen, jakby światło przepuszczone było przez liście drzew albo roślin. Artysta manipuluje światłem z pozycji rzeźbiarza. Przeprowadza logiczną analizę oświetlenia i za pomocą mocnych kontrastów światłocienia wydobywa w obrazach bryłę i głębię. Także powierzchnię płócien traktuje w sposób rzeźbiarski, jakby próbował dotrzeć do ukrytej gdzieś wewnątrz przestrzeni. Pokazuje ją wieloma warstwami farby i wyjątkowo skomplikowaną strukturą plamy barwnej. Dzięki temu kolory nabierają blasku i wewnętrznego światła. Vahan mówi, że wszystko to, co tworzy na płaszczyźnie jest wyrazem tęsknoty za rzeźbą, za trzecim wymiarem.

Niemal magiczną moc oddziaływania mają pastele tego twórcy. Ich wewnętrzna tkanka jest tak misterna, złożona z grubo nakładanych, niezliczonych warstw odcieni i lekkich, jakby muśniętych pudrem dotknięć koloru, że wydają się być raczej niematerialnym zjawiskiem.

Dotykają głębszego wymiaru tajemnicy i stanowią o niezwykłej sile tych obrazów.

Istotę sztuki artysty stanowi przede wszystkim doskonały rysunek: czasem oszczędny i lapidarny, innym razem skomplikowany i zawiły. Rysunek jest dla niego początkiem wszystkiego. Jest notatką myśli, szkicem obrazu czy projektu rzeźby. W małej skali zawiera monumentalny wyraz całości dzieła.

Nowy rozdział w twórczości artysty rozpoczął się w momencie odkrycia dla siebie nowego materiału. Ceramika otworzyła przed nim obszary sprzężenia żywiołów natury z twórczym działaniem. Vahan "w porozumieniu z ogniem" przekształcił tradycyjną formę materiału ceramicznego w swój własny język, odbiegając od tradycyjnego pojęcia ceramiki dekoracyjnej i wykorzystania jej w klasycznej formie rzeźbiarskiej.

W tym czasie powstawały zagadkowe maski ceramiczne, o pełnym niesamowitości wyrazie, które nawiązywały do idei magicznych, obrzędowych masek plemiennych. Autor zdobił je kształtowanym w glinie i szkliwionym ornamentem albo formował je przestrzennie jak rzeźby.

Fascynacje muzyką i kulturą etniczną Dalekiego Wschodu, plemion afrykańskich oraz Indian, w ceramice tego czasu rozpoczęły okres masek, a w malarstwie - cykl zgeometryzowanych kompozycji figuralnych o intensywnych, żywych kolorach i mocno kontrastujących ze sobą plam barwnych. Były to próby przeniesienia idei sztuki monumentalnej do malarstwa.

Tę formę udało się rozwinąć również poza malarstwem, w spektakularnej, zajmującej ponad 100 m2 realizacji tzw. WAZE - czyli Wizerunku Artystycznego Zjednoczonej Europy, która powstała w 1998r. w Zgorzelcu. Ceramiczna płaskorzeźba zajmuje dwie ściany dawnego elewatora zbożowego i według artysty jest połączeniem współczesnej idei malarskich graffiti z tradycją ceramicznych dekoracji naściennych, znanych np. z epoki starożytnego Babilonu. WAZE to zestaw symboli uniwersalnych, które odwołują się do ogólnie zrozumiałych pojęć kulturowych i tradycyjnego kodu znaczeń. Artysta nadał mu kształt kobiecej twarzy w koronie ze słonecznych promieni, którą w przestrzeni unosi sylwetka ptaka. Postać kobiety jako symbolu zjednoczonej Europy nawiązuje do mitu o porwaniu Europy przez byka. Współczesną Europę uwalnia ptak i unosi w strefę wolności, pokoju, w której nie istnieją granice i podziały.

Wśród monumentalnych realizacji rzeźbiarskich u podnóża Karkonoszy, warto wspomnieć również o powstałym dzięki mecenasom prywatnym: ceramicznej rzeźbie Tyrolczyków przed Domkiem Tyrolskim w Mysłakowicach oraz o jeleniogórskim Don Kichocie, jednym z piękniejszych pomników dzisiejszych czasów. To uniwersalna, ponadczasowa rzeźba twórczej fantazji, wyobraźni, pomnik ku czci marzycieli i wędrowców, którzy żyją w trochę innym świecie, poza rzeczywistością.

Na pograniczu rzeźby i sztuki użytkowej znajdują się artystycznie kształtowane przedmioty codziennego użytku, które również projektuje Vahan Bego. Są fantazyjne, z charakterystycznym dla niego zmysłem niepowtarzalności formy. Funkcjonalne i unikatowe są stoły, krzesła i meble artysty, oraz realizacje w większej skali - np. balustrada w siedzibie WARTY we Wrocławiu.

Kiedy przejeżdżamy przez miejscowość Pławna, uwagę zwraca olbrzymie, stalowe łóżko na świeżym powietrzu. Zrealizowane podczas pleneru w Pławnej w 2001r. łóżko, jest dla artysty przedmiotem symbolicznym, które wiąże się z przeżywaniem najważniejszych chwil życia od urodzin, przez miłość i sen do śmierci.

Vahan Bego jest twórcą, który nie zamyka się w pracowni, jest otwarty na różnego rodzaju działania artystyczne. Spotkanie z Darkiem Milińskim i innymi artystami w 1995 roku, doprowadziło do powstania grupy PŁAWNA 9 i opracowania wspólnych działań parateatralnych, ulicznych akcji plastycznych i kilku pamiętnych spektakli zwanych przez grupę happeningami. Bego podczas spektakli przeobrażał się w ekspresyjną postać w czerwonej masce, która stanowiła całość z niezwykłą, ruchomą machiną. Palił i niszczył telewizory, malował kilkunastometrowy obraz żywiołu ognia na oczach widzów.

Spektakle Pławnej 9 żywo reagowały na teraźniejszość. Prowokowały i zmuszały do myślenia. Czasem budziły kontrowersje ale zawsze były przy tym prawdziwie spektakularnymi, ulicznymi widowiskami, które zapadały w pamięć. Vahan wspominając tamte czasy mówi, że od formuły teatralnej bardziej odpowiada mu żywa forma improwizacji i własnej ekspresji w życiu na zewnątrz, na ulicy. Potrzebę działań akcji zaczął więc realizować poza grupą - na dużych scenach i festiwalach w Polsce. Współpracuje dziś z artystami muzyki alternatywnej. Projektuje okładki płyt, wykonuje multimedialne scenografie na dużą skalę. Nigdy też nie kieruje się modą. Raczej sam jest kreatorem nowych nurtów.

Artysta każdy fragment życia kształtuje według swojego wyrafinowanego wyczucia smaku i zmysłu estetycznego. Zwyczajny, porzucony gdzieś kawałek drutu zmienia się w jego rękach w profil wojownika a zawieszone na okiennej ramie nie używane passe - partou układają się w fantazyjny znak graficzny. Zmienia się także Vahan. W całej jego postaci rysują się ślady fascynacji różnymi tradycjami i kulturami całego świata.

Przez kilka lat, które spędził na Dolnym Śląsku poznał niemal wszystkich ludzi związanych ze światem sztuki, z pasją uczestniczył w życiu artystycznym regionu. Jego pracownia przy ul. Mickiewicza zwana przez przyjaciół klubem kulturalnym Jeleniej Góry, była miejscem, które przyciągało wielu ludzi. Pojawiali się tu na chwilę albo zostawali dłużej. Tętniło tam życie sztuką i atmosfera kreatywnej osobowości artysty.

Tam gdzie bywał Vahan, zawsze działo się coś ważnego. Wszędzie gdzie się pojawiał, pozostawiał po sobie coś niezwykłego, innego, co zmienia nasze otoczenie i nas samych. Nie da się podważyć, że obecność ormiańskiego artysty w Karkonoszach zostawiła trwały ślad w krajobrazie regionu. Dziś jego twórczość poznają inne miasta w Polsce. Joanna Mielech

zmodyfikowano  12 lat temu
przewiń ekran do początku stronyprzewiń ekran do początku strony

Wybierz kasę biletową:

ZAMKNIJ