koncentrator kultury wyciskamy 100% kultury z kultury - wyciskaj z nami!

INFORMACJA:

dla zakresu jest nie ma danych
dlatego przekierowano do zakresu BYŁO
OK

Na naszych stronach internetowych stosujemy pliki cookies.

Korzystając z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień przeglądarki
wyrażasz zgodę na stosowanie plików cookies zgodnie z  Polityką Prywatności.

» ROZUMIEM I AKCEPTUJĘ
Wrocławianka roku Gala
zmodyfikowano  12 lat temu  »  

Spotkanie z Janiną Wieczerską

CO było GRANE - ARCHIWALNE TERMINY » » 22 949 wyświetleń od 9 czerwca 2009
  • 27 czerwca 2009, sobota
    » 16:30

autorką książki Zawsze jakieś jutro

„Zawsze jakieś jutro", pierwsza powieść Janiny Wieczerskiej, ukazała się w 1965 roku. Potem „Czytelnik" wznawiał ją sześciokrotnie, a łączny nakład osiągnął 140 tysięcy egz. Dziś, po latach (ostatnie wydanie pochodzi z 1986 roku), książkę możemy potraktować nie tylko jako świetną literaturę, ale także jako cenne źrodło historyczne. Właśnie minęła sześćdziesiąta rocznica „Wystawy Ziem Odzyskanych" - wydarzenia szczegolnego w dziejach Wrocławia, ważnego rownież dla losow bohaterki powieści.

Z posłowia Autorki:

(...) Wrocław był wowczas mieszanką ludności ze wszystkich stron Polski, a rodzice kolegow mieli za sobą wspomnienia wysiedlenia ze Lwowa i w ogole Kresow Wschodnich i to jakoś musiało się ujawnić w ich dzieciach. Otoż, rzecz na pozor dziwna, ale - nie ujawniło się. Wszyscy byliśmy wtedy „braćmi w obcości", przyjmowaliśmy Wrocław jako nasze miejsce na ziemi, wcale nie najgorsze. Co było, minęło, przed nami całe życie.

Fragmenty recenzji Doroty Tukaj „Miłość, nadzieja i ZMP":

Kiedy pierwszy raz wpadła mi w ręce ta książka, odkryłam w niej klimat bliski zapamiętanemu ze szkolnych wspomnień rodzicow (...). A oprocz klimatu - coś, co nie mogło romantycznej nastolatki pozostawić obojętną: historię szkolnej miłości, dodającej skrzydeł, przydającej życiu barw, niespełnionej, ale cały czas pozostawiającej nadzieję...

Ćwierć wieku poźniej udało mi się wejść w posiadanie tej książki. Wyrosłszy definitywnie z epoki, kiedy „kocha się smętnie i na wieki wiekow" w jakimś „anielskim blondynku z romantyczną czuprynką", mogłam pozwolić sobie na dystans. I coż znalazłam? Pogodną, niepozbawioną humoru, realistyczną opowieść, przedstawiającą młodych ludzi u progu dorosłości w dość specyficznym momencie najnowszej historii Polski (akcja zaczyna się we wrześniu roku 1948, kończy w czerwcu 1950).

autor:
zmodyfikowano  12 lat temu  »  
przewiń ekran do początku stronyprzewiń ekran do początku strony

Wybierz kasę biletową:

ZAMKNIJ