koncentrator kultury wyciskamy 100% kultury z kultury - wyciskaj z nami!

Na naszych stronach internetowych stosujemy pliki cookies.

Korzystając z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień przeglądarki
wyrażasz zgodę na stosowanie plików cookies zgodnie z  Polityką Prywatności.

» ROZUMIEM I AKCEPTUJĘ
KLIMT Wrocław
zmodyfikowano  12 lat temu  »  

Bij w werbel i nie lękaj się

CO było GRANE - ARCHIWALNE TERMINY » » 19 156 wyświetleń od 14 maja 2010
  • 25 maja 2010, wtorek
    » 16:00

Prezentacja nowej książki Wydawnictwa VIA NOVA - wspomnień Marii hrabiny von Maltzan

Gospodarzem spotkania będzie Mariusz Urbanek, autor przedmowy do polskiego wydania. Udział wezmą: Małgorzata Słabicka, ktora przełożyła książkę z języka niemieckiego, oraz Ireneusz Kowalski, historyk z Milicza.

(WSTĘP WOLNY)

Maria hrabina von Maltzan urodziła w 1909 roku w magnackim pałacu w Miliczu. Studiowała nauki przyrodnicze w Monachium. Od 1942 roku ukrywała żydowskiego pisarza Hansa Hirschelaw swoim małym mieszkaniu w Berlinie i pomagała innym ukrywającym się Żydom. Po wojnie, jako lekarz weterynarii podrożowała po kraju z taborem cyrkowym, potem otworzyła lecznicę dla zwierząt w Berlinie. Wojenne doświadczenia miały wpływ na zdrowie hrabiny. Uzależniła się od lekow i spędziła jakiś czas w szpitalu psychiatrycznym. Mieszkała w berlińskich slumsach. Maria hrabina von Maltzan zmarła w 1997 roku.

Maria von Maltzan, cytat z książki:

Z mojej śląskiej ojczyzny wywodzi się piękne powiedzenie: „Lepiej żyć krotko a dobrze". Nie urzeczywistniłam go, ale jedno mogę powiedzieć na pewno: ani minuty się nie nudziłam.

Mariusz Urbanek, z przedmowy:

Przez całe życie była niepokorna. Rewolucjonistka i awanturnica, pisali o niej niemieccy dziennikarze. W dzieciństwie wolała towarzystwo służby, polskich pracownikow sezonowych i zwierząt od przepychu pałacu, w ktorym rządziła surowa i apodyktyczna matka. Kiedy dorosła, zbuntowała się przeciwko swoim arystokratycznym korzeniom. Zamiast wyjść bogato za mąż za kogoś co najmniej rownego jej stanem, postanowiła się uczyć. (...) Wydrwiła brata Carlosa, ktory po 1933 roku przywdział nazistowski mundur i nie krył podziwu dla Hitlera. W czasie wojny ratowała Żydow przed Niemcami, po wojnie Niemcow przed Rosjanami. Pod koniec życia powiedziała, że paradoksalnie wszystko zawdzięcza nieczułej i niesprawiedliwej matce. To jej niechęć do corki ukształtowała w Marii empatię wobec innych i potrzebę sprawiedliwości.

autor:
zmodyfikowano  12 lat temu  »  
przewiń ekran do początku stronyprzewiń ekran do początku strony

Wybierz kasę biletową:

ZAMKNIJ