koncentrator kultury wyciskamy 100% kultury z kultury - wyciskaj z nami!

Na naszych stronach internetowych stosujemy pliki cookies.

Korzystając z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień przeglądarki
wyrażasz zgodę na stosowanie plików cookies zgodnie z  Polityką Prywatności.

» ROZUMIEM I AKCEPTUJĘ
KLIMT Wrocław
zmodyfikowano  12 lat temu

SCHODY

CO było GRANE - ARCHIWALNE TERMINY » » 41 005 wyświetleń od 1 stycznia 2007

CHARLES DYER

Kiedy w latach 60-tych C. Dyer pisał tę sztukę, homoseksualizm był w jego rodzimej Anglii karalny. Mimo to udało mu się w sposób subtelny i wyjątkowo nowoczesny poruszyć ten temat. Sztuka opowiada o dwóch mężczyznach – fryzjer Harry (Jerzy Radziwiłłowicz) i niespełniony aktor (Daniel Olbrychski) – którzy od 20 lat są parą przyciągającą się na zasadzie przeciwieństw, o potrzebie bliskości, o tym, że miłość głęboka, prawdziwa może trwać latami – nieważne czy w związku homo – czy w heteroseksualnym.

Spektakl tylko dla dorosłych!

Drodzy Państwo, Sprawiacie nam ogromną radość swoją obecnością na widowni tego teatru. Macie okazję obejrzeć pierwszą w Polsce realizację sztuki Charlesa Dyera, która w oryginale nosi tytuł Staircase czyli w tłumaczeniu dosłownym – Klatka schodowa. Mam nadzieję, że i Autor i Państwo wybaczycie nam, że postanowiliśmy nazwać spektakl po prostu - Schody. W naszym języku funkcjonuje popularne powiedzenie: Skończyły się żarty, zaczęły się schody.

Nasze schody za Schodami zaczęły się już jesienią 1997 roku. W pierwszym rozdziale tej historii brało udział wiele postaci: Ślepy Los, Przeznaczenie, Palec Boży i – Agnieszka Osiecka. To Agnieszka marzyła, żeby jedną z jej sztuk teatralnych wyreżyserował Daniel Olbrychski. Daniel nie był od tego, ale nie udawało mu się przezwyciężyć wrodzonego lenistwa i pomysł odsuwał na potem. Zbyt długo zwlekał. Agnieszka odeszła. Wcześniej jednak opowiedziała o swoim marzeniu przyjaciółce, mieszkającej w Atenach aktorce i producentce Tatianie Ligari. I to właśnie Tatiana przyjechała do Warszawy, żeby zaproponować Danielowi reżyserowanie w Atenach, po grecku, Apetytu na czereśnie. W Danielu obudziły się wyrzuty sumienia. Uznał Tatianę za uosobienie Przeznaczenia. Pojechał do Aten i sztukę wyreżyserował. Odniósł sukces. Rezultat jego reżyserskiego debiutu stał się spektaklem roku 1997 w Grecji. Daniel mówi w wielu językach, ale nie po grecku. Próby prowadził więc po angielsku, a asystentka tłumaczyła jego uwagi na grecki. Przyjazny nam, jak się za chwilę okaże, Ślepy Los zdecydował, że ojciec asystentki był znanym aktorem, amantem. Taki grecki Andrzej Łapicki. Z drugim amantem, nazwijmy go dla jasności obrazu greckim Holoubkiem, przygotowywali właśnie premierę Staircase. Na tę premierę asystentka zaprosiła Daniela. I choć nie rozumiał ani słowa po grecku, Daniel śmiał się, wzruszał i bił brawo na stojąco dwóm amantom grającym role starzejących się gejów. Na bankiecie po premierze grecki Łapicki powiedział: Jeszcze się trochę zestarzejesz, a potem już możesz to spokojnie zagrać w Polsce. Ta sztuka to dla aktora duża przyjemność. Daniel przyjemności lubi, więc przywiózł do Polski razem z plikiem euforycznych recenzji ze swojej realizacji również angielski egzemplarz Staircase. Odłożył na półkę i cierpliwie czekał, aż uzna, że się już postarzał. Co jakiś czas patrząc w lustro mruczał jeszcze nie pora. Minęły cztery lata. Egzemplarz wpadł mi w ręce przy porządkowaniu biurowej półki z rzeczami odłożonymi potem. Boję się, że zanim dojrzejesz do decyzji, ktoś będzie szybszy - powiedziałam chytrze do Daniela, machając zakurzonym plikiem kartek. Udało się. Już po chwili Daniel dzwonił do najwybitniejszego ze znanych nam tłumaczy literatury anglosaskiej Michała Ronikiera. I dowiedział się, że kilka minut wcześniej, w tej samej sprawie rozmawiał z Michałem Gene Gutowski, producent, przyjaciel i współpracownik Romana Polańskiego. Tu właśnie w naszej historii pojawia się Palec Boży. To On wskazał mi we właściwym momencie zakurzony egzemplarz, to On podsunął Danielowi Ronikiera jako tłumacza i wreszcie to też On kazał myśleć Genowi, że Charliego powinien zagrać właśnie Daniel. Decyzja zapadła błyskawicznie – wspólnie z Genem Gutowskim produkujemy polską prapremierę Staircase. Pozostawał jeszcze jeden, przedostatni już problem. Problem partnera. I znów doszło do głosu Przeznaczenie. Od kilku lat sąsiadem Daniela jest Jurek Radziwiłowicz, człowiek, który o teatrze wie wszystko i wcale mu to nie przeszkadza w uprawianiu zawodu aktora. A poza tym, towarzyskie z nim obcowanie jest rozkoszą. Kilka tygodni prób, zwykłe problemy produkcyjne, trochę nerwów, dużo radości i wreszcie świadomość – został jeden, jedyny, ostatni już problem; żebyście Państwo zechcieli obejrzeć finał naszej historii – gotowy spektakl. No ale skoro tu jesteście, mogę powiedzieć tylko jedno - życzę udanego wieczoru. Krystyna Demska

zmodyfikowano  12 lat temu
przewiń ekran do początku stronyprzewiń ekran do początku strony

Wybierz kasę biletową:

ZAMKNIJ