koncentrator kultury wyciskamy 100% kultury z kultury - wyciskaj z nami!

Na naszych stronach internetowych stosujemy pliki cookies.

Korzystając z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień przeglądarki
wyrażasz zgodę na stosowanie plików cookies zgodnie z  Polityką Prywatności.

» ROZUMIEM I AKCEPTUJĘ
TpL repertuarBANKSYCO JEST GRANE - kwiecień 2024 -nr 359Muzyczne Opowieści Europy
zmodyfikowano  11 lat temu  »  

PIASEK HISZPANII

CO było GRANE - ARCHIWALNE TERMINY » » 928 wyświetleń od 15 kwietnia 2011
  • 10 maja 2011, wtorek
    » 18:00

Impresje hiszpanskie Grażyny Adamczyk Lidtke w Klubie Muzyki i Literatury pl. Kościuszki 9

Grażyna Adamczyk Lidtke zaprasza nas do dalekiej, lecz dziwnie znajomej Hiszpanii, a głownie do jej odległej prowincji - „świetlistej i niewiadomej" Andaluzji. To właśnie tu, odnajdujemy wszystko to, co kojarzy się z tym krajem: fiesty, korridy, flamenco, malownicze gorskie wioski i miasteczka, piaszczyste plaże i najwspanialsze zabytki sztuki islamu. To właśnie tu bardzo wyraźnie słyszymy„gorąco bijące serce andaluzyjskiej prowincji" i poznajemy jej dzielnych, nie ulegających żadnym wpływom mieszkańcow, ktorych „duma budzi respekt, a pracowite ciała dumnie unoszą głowy z godnością i dostojeństwem, zaś ręce mowią poezją gestow i arabesek".

Podczas naszej wędrowki mijamy stare areny ukryte za skruszałymi murami, gdzie torreadorzy toczyli niegdyś walki z bykami, hacjendy „otulone dredami kaktusow", oliwkowe gaje, pinie, dęby korkowe, ogromne agawy i opuncje rozsadzające mury dawnych, potężnych twierdz. Wśrod nieprzyjaznego człowiekowi, suchego, pustynnego krajobrazu, odkrywamy zielone oazy. Odwiedzamy maleńkie osady „ wetknięte w pustynny piasek Sierry". Zachwyca nas spotkany na piaszczystej drodze stary cabrero, ktory pędzi stado koz „ z nikąd do nikąd". Idziemy „pajęczyną powietrznych chodnikow", wspinamy się wąskimi uliczkami po schodkach „zahaczając krawędzie dachow". Mijamy „andaluzyjskie koty chude i długonogie, suche jak pustynia" i sforę psow „kuriozalnie rożnych pod wodzą pięknego charta".

Jak za dotknięciem czarodziejskiej rożdżki przenosimy się w czasie do Grenady - mauretańskiego miasta położonego na stokach Sierra Newada. Zanurzamy się w ogrodach starej Alhambry, gdzie swoją siedzibę miał ostatni na ziemi hiszpańskiej władca muzułmański. Stąpamy po mozaikowym bruku, podziwiamy girlandy kwiatow i tryskające fontanny. Kojący szum wodnych kaskad w ciernistych alejach pałacowego parku sprawia, że zanurzamy się w „bajeczną historię ludzkiej potrzeby budowania piękna i komfortu".

Podczas tej niezapomnianej, poetyckiej podroży ręce impresjonistki „zamieniają się w skrzydła i płyną w powietrzu wraz z rytmem". Trudno się oprzeć wrażeniu, że te uskrzydlone ręce płyną w rytmie flamenco. Może wynika to z faktu, że w żyłach naszej poetki płynie hiszpańska krew? A może cała Hiszpania oddycha w rytmie flamenco i niezależnie od tego, jak ją opisujemy, oddycha zawsze tak samo? Jedno wydaje się pewne - Grażyna Adamczyk Lidtke jest flamenquitą poezji, a jej iberyjskie impresje są tego niezbitym dowode

                      - fragment posłowia Igora Wieczorka _

bilety:

wstęp wolny

autor:
zmodyfikowano  11 lat temu  »  
przewiń ekran do początku stronyprzewiń ekran do początku strony

Wybierz kasę biletową:

ZAMKNIJ