koncentrator kultury wyciskamy 100% kultury z kultury - wyciskaj z nami!

Na naszych stronach internetowych stosujemy pliki cookies.

Korzystając z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień przeglądarki
wyrażasz zgodę na stosowanie plików cookies zgodnie z  Polityką Prywatności.

» ROZUMIEM I AKCEPTUJĘ
Wrocławianka roku GalaARTYSTA BEZ GRANIC PAFAWAGCO JEST GRANE - LISTOPAD 2024 - nr 365
zmodyfikowano  12 lat temu

Epitafium i wiatr

CO było GRANE - ARCHIWALNE TERMINY » » 29 547 wyświetleń od 1 stycznia 2007
  • od: 6 września 2005, wtorek
    do: 22 września 2005, czwartek

Janusz Stankiewicz

Wystawy fotografii

  1. czerwca 1998 roku Janusz Stankiewicz sfotografował Amelię Żak, dziewczynę swego kolegi, na tle epitafium Melchiora Brichsela, siedemnastowiecznego kupca z Fraustadt, czyli Wschowy, który stał się obywatelem Wrocławia. Podobnie jak inny przybysz ze Wschowy w trzysta lat później - Janusz Stankiewicz. Gdy Janusz fotografował Amelię, jeszcze nie wiedział o związkach swoich z bohaterem epitafium.

Swoje z nim spotkanie odkrył dopiero na wywołanym i powiększonym zdjęciu. Na nim odczytał tekst, przypadkiem, z nawyku historyka, specjalisty od odczytywania dokumentów sprzed wieków, kaligrafa. To w tamtej chwili rozpoczął swoje niezwykłe spotkania pod marmurową tablicą Brichsela. Zaczął fotografować ludzi spotkanych w pobliżu wieży kościoła garnizonowego. Niektórych nie zdążył spotkać. Odeszła poetka Marianna Bocian, choć tak bardzo chciał ją sfotografować. Są tacy, którzy wciąż na to spotkanie czekają.

  • Ta tablica stała się dla mnie całym Wrocławiem. Tak jak zapach skoszonej trawy jest dla mnie Wschową, dzieciństwem, ogrodem, polem – powiedział mi przy kawie, przed wyruszeniem pod tablicę, pod którą i mnie zrobił zdjęcie.

Na tym samym placu jego brat, świetny grafik Eugeniusz Get Stankiewicz ma swoją pracownię w kamieniczce Jaś, dziś zwanej Domem Miedziorytnika. Na jej ścianie Get też umieścił epitafium, w swoim osobnym dialogu z historycznym miejscem, w którym przyszło mu pracować.

Starszy człowiek dzień za dniem, pod ścianą kościoła garnizonowego, sprzedaje bilety na wieżę, skąd ludzie mogą obejrzeć cudne widoki naszego miasta. Za którąś pielgrzymką Janusza z kolejnym bohaterem fotografii człowiek ów zapytał go: - A co to ta tablica taka ważna? – To nie tablica, to ludzie – odparł Janusz.

Anno 1678 28 listopada

zakończył tu błogo

doczesną wędrówkę swego ciała

i szczęśliwie zamienił przemijające ziemskie dobra

na wieczne zasługi w niebie

Pan Melchior Brichsel

Obywatel i Kupiec

Ze Wschowy

Znojna pielgrzymka jego żywota

wśród licznych uciążliwych i niebezpiecznych podróży

wiodła go aż po sześćdziesiąty rok życia

i teraz spoczywa tutaj

aż po Dzień Zmartwychwstania

Tłumaczył: Feliks Przybylak

Wystawie towarzyszyć będzie wydawnictwo albumowe pt."Epitafium i wiatr" wydane przez BWA Wrocław

zmodyfikowano  12 lat temu
przewiń ekran do początku stronyprzewiń ekran do początku strony

Wybierz kasę biletową:

ZAMKNIJ