koncentrator kultury wyciskamy 100% kultury z kultury - wyciskaj z nami!

Na naszych stronach internetowych stosujemy pliki cookies.

Korzystając z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień przeglądarki
wyrażasz zgodę na stosowanie plików cookies zgodnie z  Polityką Prywatności.

» ROZUMIEM I AKCEPTUJĘ
CO JEST GRANE - kwiecień 2024 -nr 359Muzyczne Opowieści EuropyBANKSYTpL repertuar
zmodyfikowano  11 lat temu

Apologia obecności

CO było GRANE - ARCHIWALNE TERMINY » » 20 875 wyświetleń od 1 stycznia 2007
  • od: 26 sierpnia 2005, piątek
    do: 10 września 2005, sobota

Adam Lach

Wystawa fotografii

Adam Lach ur. 1983 w Poznaniu. Od 2002 r. mieszka we Wrocławiu. Absolwent Wyższego Studium Fotografii AFA we Wrocławiu. 2003 r. wraz z Bartoszem Maz. zakłada grupę artystyczną In Spe. W 2004 roku wraz z piątką przyjaciół organizuje we Wrocławiu Galerię bezdomną i pierwszy międzynarodowy festiwal Pure art. (26.VI – 3.VII 2004). Od października roku 2004 pracuje w tygodniku regionalnym Panorama dolnośląska i współpracuje z kilkoma firmami, realizując dla nich projekty fotograficzne. W roku 2005, po trzyletniej nauce zostaje absolwentem Wyższego Studium Fotografii AFA we Wrocławiu.

O mojej fotografii

Fotografia to niepowtarzalny dowód na to, że coś się wydarzyło. Fotografie to wyrwane z rzeczywistości fragmenty świata. Bez względu na ograniczenia amatorskie, pretensje artystyczne związane z osobowością i umiejętnościami fotografa, dostrzegamy w każdym zdjęciu bardziej niewinny, a przeto bliższy stosunek do widocznej rzeczywistości, '(…) ludzie odczuwają przymus fotografii: przymus przekształcania całego swego doświadczenia w sposób widzenia'. Fotografia jako akt istnienia rzeczywistości, staje się dla mnie momentem, w którym odkrywam zasłony natury człowieka. To swoista gra z tą naturą, jak i chęć poznania jej. Interesują mnie obrazy, które na pierwszy rzut oka nie wydają się być szczególnie atrakcyjnym wizualnie motywem obrazowym. To zachwyt codziennością w prostej konstrukcji obrazu. Konstrukcji na płaszczyźnie ludzkich przeżyć, spotkań, zamyśleń. To wtedy wyrażam pragnienie poznania człowieka. Wtedy bowiem objawia się jego prawdziwość. Fotografia to dla mnie swoiste rozpoznanie, które określa moje zdumienie, me zachwyty, zamyślenia. Te obrazy są w większości przypadków pełne współczucia, łagodne i osobiste, wynikają z wielkiego pragnienia zatrzymania ułamka codzienności.

Dziennik ulotnych gestów

Adam Lach – Apologia obecności

Projekt Apologia obecności Adam Lach realizował w lutym i marcu 2005 roku w Dziennym Ośrodku Rehabilitacyjnym dla Osób Niepełnosprawnych Umysłowo Wspólnota we Wrocławiu prowadzonym przez Fundację im. Brata Alberta. Praca ta, pomyślana jako samodzielny, skoncentrowany na jednym problemie projekt artystyczny, stanowiła równocześnie pracę dyplomową w Wyższym Studium Fotografii afa we Wrocławiu.

Na projekt składają się dwie ściśle związane ze sobą serie fotografii: pierwsza z nich to klasyczne portrety ukazujące pacjentów Ośrodka a druga to fotograficzny esej złożony z fotografii sytuacyjnych, wykonanych we wnętrzach podczas normalnych, codziennych zajęć pacjentów.

Fotografie Adama Lacha uderzają swą bezpośredniością – mają moc i wiarygodność dokumentu, lecz czujemy zarazem, że fotograf działał bez wyrachowania, że nie przyświecały mu żadne doraźne cele, nie interesowały go dokumentalno-publicystyczne konteksty. Fotografia nie jest dla niego narzędziem konfrontacji z rzeczywistością, nie próbuje poprzez to medium zderzyć własnej indywidualności z osobowością napotkanych ludzi. Adam, jako fotograf, wydaje się przezroczysty, staje się, prawie natychmiast, częścią krajobrazu, członkiem grupy – jest swój: zaakceptowany, jakby od zawsze był tam ze swoją kamerą, jakby był nieodzownym, codziennym elementem wtopionym bez reszty w jakiś fragment rzeczywistości. Jest to ogromny dar – taka pozycja fotografa sprawia, że staje się on uczestnikiem rozgrywających się wydarzeń a nie jest postrzegany jako obserwator-intruz (podglądacz), którego obecność wymusza na ludziach zmianę zachowania i podjęcie wobec niego odpowiedniej gry. Myślę, że był to niezbędny warunek, by projekt Apologia obecności mógł w ogóle zostać zrealizowany. Umiejętność wtopienia się, dar stawania się przezroczystym jest tutaj punktem wyjścia – młody fotograf potrafi zachować przy tym dystans, niezbędny przy wykonywaniu fotograficznych obrazów, potrafi zachować autonomię i niezależność oglądu. Manifestuje się to m.in. poprzez perfekcyjną kompozycję kadru – A. Lach intuicyjnie czuje obraz, rozpoznaje jego strukturę i wagę poszczególnych elementów.

Naturalnym środowiskiem, w którym działa Adam Lach, jest miasto, jego naturalnym tematem ludzie i ich relacje z przestrzenią, przedmiotami i relacje z innymi ludźmi. Tym, co najbardziej uderza w jego fotografiach, jest empatia czy wręcz czułość połączone z wyczuleniem na wszelkie emanacje inności. Fotografie z Apologii obecności są zapisami prawdziwego spotkania, nie ma w nich taniego współczucia, jest za to podmiotowość i intensywność istnienia, jest poruszająca intensywność obecności. Młody fotograf w banalnych, powszednich sytuacjach potrafił dostrzec (i utrwalić) niezwykłe gesty, ślady nieprzystosowania i odmienności. Potrafił też ukazać prawdziwą godność istnienia wszystkich portretowanych przez siebie osób. Gdy oglądam jego fotografie, wciąż towarzyszy mi uczucie balansowania na jakiejś trudnej do nazwania krawędzi, jakby już za chwilę cała pieczołowicie zbudowana konstrukcja rzeczywistości (ale także konstrukcja obrazu) miała ulec rozpadowi. Myślę, że w równym stopniu zawdzięczam to doznanie fotografowi jak i sportretowanym przez niego ludziom. Jestem wdzięczny za niepokój, którym zaraziły mnie te fotografie, jestem wdzięczny za pytania, które przyniosły ze sobą te obrazy.

Adam Lach układając swe fotografie w serie nigdy nie uporządkowuje ich według jakiegoś linearnego schematu narracyjnego, nie opowiada historii, które mają łatwo rozpoznawalny początek i zakończenie. Jego fotograficzne narracje każą nam szukać sensów pod naskórkiem fotograficznie zarejestrowanej rzeczywistości a struktura tych narracji czyni z nich wielowątkowe eseje fotograficzne. Niezwykle ważny wydaje się przy tym dla niego pojedynczy obraz – w danej chwili koncentruje się tylko na nim, nad jego aurą i kompozycją – dopiero znacznie później następuje moment, w którym z owych pojedynczych (chciałoby się powiedzieć: samowystarczalnych) fotografii zaczyna budować większe eseistyczne wypowiedzi. Jego fotografie są więc zapisami zdziwienia i zachwytu, są też pytaniami, które kieruje ku rzeczywistości. Postawa taka wymaga odwagi, wymaga gotowości na podjęcie ryzyka, gdyż Adam Lach najczęściej fotografuje wtedy, gdy spotyka się z czymś, czego nie rozumie, gdy nie wie, co wyniknie dla niego z konkretnego, rejestrowanego właśnie obrazu.

Fotograf staje się tutaj autorem, który opowiada o świecie, lecz jego opowieść jest również opowieścią o sobie. Możliwość opowiadania przy pomocy medium fotografii jest dla niego ważna, gdyż właśnie w toku narracji krystalizuje się tożsamość autora. Można powiedzieć, że poprzez swoje fotografie dokonuje on rozpoznania siebie, że dowiaduje się o swych emocjonalnych i intelektualnych potencjach. Układając swe obrazy w serie może z dystansu przyjrzeć się utrwalonej rzeczywistości i sobie, może spotkać się z sobą jako z Innym, odsłanianym przez kolejne fotografie. Adam Lach chce zobaczyć jak będzie wyglądać świat po sfotografowaniu (G. Winogrand), lecz chce również zrozumieć, kim jest i jaki jest człowiek, który wykonuje te fotografie.

Projekt Apologia obecności zaprezentowany zostanie w Berlinie (Galerie Pankow, wernisaż 4 kwietnia 2006 r., wystawie towarzyszyć będzie katalog, kurator wystawy: Marek Śnieciński).

zmodyfikowano  11 lat temu
przewiń ekran do początku stronyprzewiń ekran do początku strony

Wybierz kasę biletową:

ZAMKNIJ