koncentrator kultury wyciskamy 100% kultury z kultury - wyciskaj z nami!

Na naszych stronach internetowych stosujemy pliki cookies.

Korzystając z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień przeglądarki
wyrażasz zgodę na stosowanie plików cookies zgodnie z  Polityką Prywatności.

» ROZUMIEM I AKCEPTUJĘ
Wrocławianka roku GalaCO JEST GRANE - listopad 2024 - nr 365
zmodyfikowano  6 lat temu

Mąż mojej żony

CO było GRANE - ARCHIWALNE TERMINY » » 70 905 wyświetleń od 21 czerwca 2018
  • 5 października 2019, sobota
    » 18:00
  • 16 marca 2019, sobota
    » 18:00
  • 7 października 2018, niedziela
    » 17:00

Spektakl w reżyserii Roberta Adamka

Śmiechu jest co niemiara, ale i mądrych refleksji nie brakuje - wszak autorem tej scenicznej zabawy jest pisarz wybitny. Co jest lepsze: życie w kłamstwie, czy dochodzenie do prawdy, choćby wydawała się najgorsza i najgłupsza w świecie. Prawda jest prawdą - to tyle i aż tyle. Na spektaklu nie tylko bawimy się, ale i zastanawiamy nad kondycją mężczyzn i relacjami damsko-męskimi w dzisiejszych czasach. Łatwo nie jest. Czy należy wyłącznie odbębnić dniówkę, obejrzeć mecz w TV, poćwiczyć z ciężarkami, czy też uprać, ugotować, pomóc przy wychowaniu dzieci? Co jest bardziej męskie, co mniej...Henryk Adamek powierzył role w swoim spektaklu znakomitym aktorom Dariuszowi Wiktorowiczowi i Dariuszowi Niebudkowi. Obaj są ulubieńcami śląskiej publiczności znanymi nie tylko z teatralnych scen, ale i z filmu, telewizji, estrady. Jak mówił reżyser przed premierą: Obaj mają "to coś ", co powinni mieć aktorzy, wcielający się w głównych bohaterów. Potrafili zawierzyć tekstowi i ożywić go na scenie. Dodatkowo, Darek Niebudek świetnie posługuje się gwarą, a to w przypadku tego spektaklu jest bardzo ważne, w szczególności, gdy wystawia się go na Śląsku. Będzie używał śląskiego z okolic Chorzowa i Świętochłowic. Chociaż Niebudek nie jest rodowitym Ślązakiem, to dzięki doskonałemu, muzycznemu słuchowi opanował godke perfekcyjnie. Polska wersja sztuki, to świetna robota tłumaczki Anny Tuszyńskiej.Dariusz Wiktorowicz (Edmund) jest skupiony, starannie dobiera argumenty, czasem wstrzymuje śmiech, to znowu łezkę. Spokojnie tłumaczy swoje racje, z godnością odpiera żywiołowe, wręcz siłowe argumenty. Pomału, ale uparcie dąży do spełnienia swojej wizji przyszłości, poddaje się i walczy, upada i się podnosi. Nawet pije wbrew sobie, ale dla dobra sprawy. Konsekwentna, przemyślana w każdym szczególe rola sponiewieranego życiem, ale kochającego człowieka. Dariusz Niebudek (Zeflik) to jego przeciwieństwo. Inteligentny inaczej... Silny, wysportowany, prędzej mówi niż myśli, łatwiej zdobywa serca widzów. Szybko coś akceptuje i jeszcze prędzej się wycofuje. Serce na dłoni. Najpierw przywali, ale potem przytuli... Można tak bez końca. Zadanie aktorskie tylko pozornie ma łatwiejsze do wykonania. Obaj aktorzy perfekcyjnie tworzą swoje teatralne postaci. Niekończące się brawa towarzyszą im po brawurowym finale.

zmodyfikowano  6 lat temu
przewiń ekran do początku stronyprzewiń ekran do początku strony

Wybierz kasę biletową:

ZAMKNIJ