koncentrator kultury wyciskamy 100% kultury z kultury - wyciskaj z nami!

INFORMACJA:

dla zakresu jest nie ma danych
dlatego przekierowano do zakresu BYŁO
OK

Na naszych stronach internetowych stosujemy pliki cookies.

Korzystając z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień przeglądarki
wyrażasz zgodę na stosowanie plików cookies zgodnie z  Polityką Prywatności.

» ROZUMIEM I AKCEPTUJĘ
CO JEST GRANE - listopad 2024 - nr 365Wrocławianka roku Gala
zmodyfikowano  6 lat temu  »  

Kinematograf Wrocławski: Nikt nie woła

CO było GRANE - ARCHIWALNE TERMINY » » 11 361 wyświetleń od 2 stycznia 2019
  • 15 stycznia 2019, wtorek
    » 18:00

Kinematograf Wrocławski na Dolnym Śląsku. Cykl pokazów filmowych, prelekcji i spotkań z gośćmi specjalnymi.

Wstęp wolny.

Czwarty sezon „Kinematografu Wrocławskiego” to filmowa podróż po całym Dolnym Śląsku. Tym razem wychodzimy poza stolicę regionu, pokazując inne dolnośląskie plenery. Naszymi gośćmi są twórcy filmów oraz eksperci związani z podejmowaną tematyką. Pierwszą wycieczkę zaplanowaliśmy do Bystrzycy Kłodzkiej, a przewodnikiem będzie stylowe dzieło Kazimierza Kutza „Nikt nie woła”.

Los chciał, że nasz pokaz będzie też okazją do upamiętnienia wybitnego reżysera, jednego z najważniejszych twórców Polskiej Szkoły Filmowej, który zmarł 18 grudnia 2018 r. w wieku 89 lat. Prezentowany film jest drugim w dorobku Kutza, który zadebiutował świetnie przyjętym „Krzyżem walecznych” w 1959 r., a już rok później zaprezentował światu zupełnie odmienne dokonanie – „Nikt nie woła”. Choć oba filmy formalnie sytuują się od siebie tak daleko, jak tylko się da, to łączy je wykorzystanie dolnośląskich plenerów. W jednym i drugim przypadku Kazimierz Kutz był pionierem i zapoczątkował trwałe związki z kinem, zarówno Lubomierza („gra” w noweli „Wdowa” z „Krzyża walecznych”), jak i Bystrzycy Kłodzkiej, w której później pracowali m.in.: Aleksander Ford, Krzysztof Krauze, Bogusław Linda czy Agnieszka Holland.

„Nikt nie woła” zostało w całości zrealizowane w kilkunastotysięcznym miasteczku w Kotlinie Kłodzkiej, a reżyser po latach przyznawał, że dokładnie tego szukał przy realizacji. Akcja filmu rozgrywa się na Ziemiach Zachodnich tuż po II wojnie światowej, kiedy do małej miejscowości, wraz z setkami innych przybyszów, dociera Bożek. Jak dowiadujemy się w prologu, postawiony w sytuacji analogicznej do dramatu Maćka Chełmickiego z „Popiołu i diamentu”, wybrał odwrotne rozwiązanie – nie zabił wroga. Na nowych terenach próbuje odnaleźć spokój, jednak demony przeszłości nie pozwalają o sobie zapomnieć. Szansę na odrobinę zapomnienia jest rodzące się uczucie i film Kutza szybko staje się opowieścią o pierwszej miłości w trudnych realiach.

Jest to jedno z niewielu dokonań polskiej kinematografii, które problematyzuje zagadnienia związane z zaludnianiem Ziem Zachodnich. Kutz nie tylko przygląda się nowemu życiu na peryferiach, ale także polemizuje z heroiczną wizją wykreowaną przez Andrzeja Wajdę w „Popiele i diamencie”. „Nikt nie woła” nie spotkało się z najlepszym przyjęciem w momencie premiery. Afabularność, formalizm i odważna finałowa scena erotyczna utrudniły filmowi spotkanie z masową publicznością. Drugie dzieło Kazimierza Kutz nie doczekało się szerokiej dystrybucji, przyblokowane przez złe oceny decydentów. Ale po latach kręcony w Bystrzycy Kłodzkiej obraz doczekał się wielkiego uznania, doceniony przez nowe pokolenia. Zarówno na poziomie fabuły, jak i niesamowitej strony formalnej, w której operator Jerzy Wójcik dał prawdziwy popis: plastyczność ujęcia odrapanych ścian Bystrzycy Kłodzkiej budzi potężny zachwyt.

Naszymi gośćmi będą:

Krzysztof Jarząb – specjalista ds. mediów społecznościowych, dziennikarz, kłodczanin.

Adam Kruk – krytyk filmowy i filmoznawca.

Kuratorem cyklu jest Lech Moliński – animator kultury filmowej, współzałożyciel i wiceprezes Wrocławskiej Fundacji Filmowej, twórca projektu „Dolnośląskie Spacery Filmowe”.

zmodyfikowano  6 lat temu  »  
przewiń ekran do początku stronyprzewiń ekran do początku strony

Wybierz kasę biletową:

ZAMKNIJ