koncentrator kultury wyciskamy 100% kultury z kultury - wyciskaj z nami!

Na naszych stronach internetowych stosujemy pliki cookies.

Korzystając z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień przeglądarki
wyrażasz zgodę na stosowanie plików cookies zgodnie z  Polityką Prywatności.

» ROZUMIEM I AKCEPTUJĘ
KLIMT Wrocław
zmodyfikowano  12 lat temu

Tylko we Lwowie

CO było GRANE - ARCHIWALNE TERMINY » » 27 001 wyświetleń od 1 stycznia 2007

Wrocław » ul. Szewska 37 (wejście od Grodzkiej) » NA MAPIE

  • 12 sierpnia 2004, czwartek
    » 21:00
  • 11 sierpnia 2004, środa
    » 21:00

Bogusław Klimsa, Jan Węglowski

reżyseria: Wiktor Batej scenariusz: Bogusław Klimsa, Jan Węglowski opracowanie muzyczne, akompaniament: Bogusław Klimsa

występują: Jolanta Betka-Chełmicka, Anna Bajer, Krzysztof Tysnarzewski, Tomasz Kwietko-Bębnowski, Jan Węgrowski, Bogusław Klimsa

Szóstka wspaniałych, wrocławskich aktorek i aktorów: Jolanta Betka- Chełmicka, Anna Bajer, Tomasz Kwietko-Bębnowski, Krzysztof Tysnarzewski, Jan Węgrowski oraz kompozytor i aranżer Bogusław Klimsa, wcielając się w charakterystyczne dla Lwowa postacie, odtwarza specyficzną dla tego miasta atmosferę. Przedstawienie jest kontynuacją, dziś już kultowego spektaklu A kto z nami trzyma sztamy, którego premiera odbyła się w 1988 roku w kawiarni teatru KALAMBUR, gdzie po raz pierwszy publicznie, bez ingerencji cenzury, pojawiła się w formie muzycznego spektaklu – lwowska piosenka.

Jak w każdym większym mieście, lwowska ulica ekscytowała się niecodziennymi wydarzeniami, miała też i swoich bohaterów, najczęściej wywodzących się z przestępczych środowisk. Losy bandytów i złodziei stanowiły tworzywo licznych ballad.

Historię i fenomen miasta opisują także piosenki i kuplety wykonywane na scenkach kabaretów i ogródków teatralnych przez lwowskich ulubieńców: Lawińskiego, Ludwikowskiego czy Bielawskiego. Ewenementem (na tamte czasy 1933 rok) był program 'Na wesołej lwowskiej fali'; nadawana w każdą niedzielę satyryczna audycja Polskiego Radia we Lwowie, która przez swych autorów i wykonawców nie tylko stworzyła nową wartość polskiej rozrywki, ale i ugruntowała wśród słuchaczy pojęcie lwowskiego humoru.

Piosenka lwowska to dzisiaj już zabytek i należy ją, jak każdy zabytek pielęgnować i otoczyć opieką. Przez wiele lat była skazana na zapomnienie i zagładę, bowiem nie wolno było jej śpiewać, a tym bardziej wydawać czy nagrywać. Nie było jej na antenach Polskiego Radia, chciano ją wymazać ze świadomości Polaków. Często wzorem Zakazanych piosenek wykonywana była i przekazywana przyszłym pokoleniom bez większego rozgłosu – potajemnie.

zmodyfikowano  12 lat temu
przewiń ekran do początku stronyprzewiń ekran do początku strony

Wybierz kasę biletową:

ZAMKNIJ