koncentrator kultury wyciskamy 100% kultury z kultury - wyciskaj z nami!

Na naszych stronach internetowych stosujemy pliki cookies.

Korzystając z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień przeglądarki
wyrażasz zgodę na stosowanie plików cookies zgodnie z  Polityką Prywatności.

» ROZUMIEM I AKCEPTUJĘ
Wrocławianka roku GalaCO JEST GRANE - listopad 2024 - nr 365
zmodyfikowano  12 lat temu

ELŻBIETA LISOWSKA-KOPEĆ

CO było GRANE - ARCHIWALNE TERMINY » » 2 033 wyświetleń od 1 stycznia 2007
  • 1 kwietnia 2002, poniedziałek
    » 00:00

JUROR 'FeTY 2002'

CJG: Wymyśliła Pani Festiwal ewentualnych talentów Aktorskich na przekór tradycyjnym konkursom recytatorskim. Dlaczego? - Bo wielokrotnie widziałam, jak na tych konkursach zdolni młodzi ludzie skrępowani są rygorem deklamowania tekstu, bez możliwości pokazania swoich prawdziwych aktorskich umiejętności. Słowo jest ważne - dykcja, intonacja, barwa głosu, piękno wymowy, ale przecież aktor pracuje ciałem, gestem, mimiką, ruchem, rekwizytem przekazuje często więcej niż słowem. I tego mi brakowało na innych konkursach.

CJG: Czy to oznacza, że uczestnicy FeTY mają nieograniczoną swobodę w interpretacji tekst? - Dokładnie tak. Ograniczony jest jedynie, i to bezwzględnie, czas prezentacji – maksymalnie do 10 minut. To, co w ciągu tych 10 minut wydarzy się na scenie, zależy wyłącznie od nich. Mają do dyspozycji wszystkie możliwe środki artystycznego wyrazu i ważne jest, jak je potrafią wykorzystać.

CJG: FeTA jest konkursem z nagrodami. Jakie to są nagrody? - Niestety, zmartwię łowców nagród, którzy być może liczą na cenne laury. Nagrody są symboliczne, bo nie one są tu najważniejsze, wręcz są bez znaczenia. Oczywiście element rywalizacji bardziej mobilizuje młodych ludzi do pracy i dlatego wprowadziliśmy formułę konkursu, ale naprawdę nie ona jest istotą FeTY.

CJG: A zatem co nią jest? - To, co zawiera się w skrócie nazwy festiwalu - feta, czyli uczta, święto. Świętem jest każda premiera w teatrze, każda nowa rola, każde spotkanie na scenie, każde zetknięcie się z aktorem, reżyserem, każde odkrycie interesującego tekstu. Chcemy przez trzy dni dobrze się bawić w gronie prawdziwych miłośników sztuki aktorskiej, a jednocześnie dać sobie nawzajem jak najwięcej cennych wrażeń, przeżyć, emocji, ale także wskazówek, podpowiedzi, porad.

CJG: Jednak obecność jury może zakłócać charakter zabawy. - My nie będziemy szacowną komisją, która surowym wzrokiem spogląda na biednych stremowanych konkursowiczów. Nie będziemy udawali się na zakulisowe obrady i długo debatowali nad werdyktem. Będziemy na bieżąco, otwarcie, w obecności wszystkich widzów oceniali kolejnego uczestnika, życzliwie podpowiadając i radząc, często też pokazując praktycznie możliwości interpretacyjne. To będą swoiste warsztaty, osobisty kontakt z profesjonalistami będzie najważniejszą nagrodą, a otrzyma ją każdy.

CJG: Jak widzi Pani przyszłość tego festiwalu? - Myślę, że warto go kontynuować, chociażby dlatego, że kilkoro laureatów poprzedniej edycji jest już studentami wrocławskiej PWST. Niektórzy realizują swoje marzenia w różnego rodzaju kompaniach teatralnych, ośrodkach kultury czy teatrach amatorskich. Z roku na rok powiększa się grono chętnych do udziału i bardzo mnie to cieszy. Centrum Kultury AGORA, które od początku podjęło się organizacji przedsięwzięcia, przymierza się do następnych edycji. Wspólnie poszukujemy ludzi dobrej woli, którzy zechcą się włączyć w nasz projekt. Będziemy zabiegać o przychylność dla FeTY. Jestem dobrej myśli.

zmodyfikowano  12 lat temu
przewiń ekran do początku stronyprzewiń ekran do początku strony

Wybierz kasę biletową:

ZAMKNIJ