koncentrator kultury wyciskamy 100% kultury z kultury - wyciskaj z nami!

Na naszych stronach internetowych stosujemy pliki cookies.

Korzystając z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień przeglądarki
wyrażasz zgodę na stosowanie plików cookies zgodnie z  Polityką Prywatności.

» ROZUMIEM I AKCEPTUJĘ
Wrocławianka roku GalaCO JEST GRANE - listopad 2024 - nr 365
zmodyfikowano  12 lat temu

MUSIQUE DE TABLE

CO było GRANE - ARCHIWALNE TERMINY » » 19 128 wyświetleń od 12 czerwca 2007
  • 17 czerwca 2007, niedziela
    » 18:00

KONCERT KAMERALNY

wykonawcy:

  • Igor Cecocho — trąbka
  • Marek Niewiedział — obój
  • Marcel Plavec — obój
  • Tomasz Dobrzański — flet prosty
  • Marek Špelina — flet traverso
  • Zbigniew Pilch — skrzypce
  • Orkiestra Barokowa Filharmonii im. Witolda Lutosławskiego
  • Jarosław Thiel — wiolonczela, kierownictwo artystyczne

program:

  • G. Ph. Telemann - “MUSIQUE DE TABLE”
    Musique de table: Production III

Ouverture B-dur na 2 oboje, smyczki i Bc., TWV 55: B1

Conclusion B-dur na 2 oboje, smyczki i Bc., TWV 50: 10

Koncert e-moll na flet prosty, flet traverso, smyczki i Bc., TWV 52:e1

Musique de table: Production I

Concerto A-dur na flet traverso, skrzypce, wiolonczelę, smyczki i Bc., TWV 53: A2

Musique de table: Production II

Ouverture D-dur na trąbkę, obój, smyczki i Bc., TWV 55: D1

Musique de table, Tafelmusik, „muzyka do stołu” (a w brutalnym żargonie współczesnych muzyków „granie do kotleta”) do dziś nie wiadomo, dlaczego Telemann nazwał tak utwór, dzięki któremu, jak sam pisał, miał „nadzieję, że rozkwitnie jego sława”.

Czy chodziło o ukrycie prawdziwej zawartości zbioru ­ wyrafinowanej i w najwyższym stopniu wirtuozowskiej muzyki pod „łatwym” tytułem zapewniającym większą sprzedaż? Telemann to jedna z najbardziej niezwykłych postaci w dziejach muzyki, choć należy do kategorii kompozytorów, których nazwiska są znane, ale tylko nazwiska, a w znacznie mniejszym stopniu ich muzyka. Dość wspomnieć, że wydany przez PWM przewodnik koncertowy Chylińskiej, Schäffera i Haraschina omawia tylko jeden jego utwór, a przecież katalog dzieł kompozytora liczy ponad 3600 pozycji!

Ten samouk, którego rodzice starali się odciągnąć od muzyki, jak od ognia (kariera prawnika w XVIII w., dokładnie jak dzisiaj, była nieporównanie bardziej intratna), stał się najsłynniejszym kompozytorem swoich czasów. Po krótkich pobytach w Lipsku, Żarach (gdzie zafascynował się polską muzyką ludową), Eisenach (tu z kolei zaprzyjaźnił się z Bachem i został ojcem chrzestnym Carla Philippa Emanuela) i Frankfurcie nad Menem osiadł ostatecznie w Hamburgu jednym z najważniejszych ówczesnych ośrodków muzycznych. Zakres jego obowiązków przyprawia wręcz o zawrót głowy: Telemann był nauczycielem muzyki w elitarnej szkole Johanneum, troszczył się o oprawę muzyczną w pięciu głównych kościołach miasta, był kierownikiem artystycznym hamburskiej opery, dostarczał kompozycji na niezliczone uroczystości miejskie i książęce (jubileusze, objęcia urzędów, pogrzeby, śluby, etc.), zachował również tytuły Maître de Chapelle i komponował dla dworów w Bayreuth i Eisenach. Ponadto prowadził własne przedsiębiorstwo wydawnicze, handlował muzykaliami i był sam sztycharzem swoich druków. Aby dopełnić przeglądu jego profesjonalnej aktywności trzeba jeszcze dodać umiejętność gry na klawesynie, organach, skrzypcach, flecie prostym poprzecznym, oboju, szałamai, violi da gambie, kontrabasie i puzonie, oraz działalność literacką (podręczniki, artykuły, autobiografie).

Przy takim nawale obowiązków ilość kompozycji, które pozostawił po sobie Telemann, jest doprawdy zadziwiająca. Wydaje się, że muzyka wylewała się z jego głowy wprost na papier. I choć trudno doszukiwać się w niej tej niesamowitej głębi, jaką mają dzieła bachowskie, to wszystkie utwory Telemanna łączy wspólna cecha są po prostu dobre, znakomicie napisane i zawsze podobają się publiczności. Czy to nie wystarczy? Zresztą obu kompozytorów poza przyjaźnią i wzajemnym szacunkiem dzieli niemal wszystko. Bach to ostatnia wielka postać ewangelickiego kantoratu i raczej epigon swojej epoki. Telemann to nowoczesność w każdym względzie: w pozycji społecznej, w sposobie funkcjonowania na wolnym rynku muzycznym, w muzycznym bezkompromisowym patrzeniu w przód.

Publikacja Musique de table (1733) ówczesnym zwyczajem została poprzedzona ogłoszeniem subskrypcji papier i druk były w XVIII w. wciąż bardzo drogie, wydawcy zabezpieczali się więc w ten sposób przed niepotrzebnymi stratami. Ponieważ Telemann był sam swoim wydawcą, nie musiał się dzielić wpływami z nikim, a cena, jaką żądał za swoją partyturę, była bardzo wyśrubowana: osiem talarów. Mniej więcej tyle otrzymał Bach od rajców lipskich na wystawienie Pasji Mateuszowej. Pomimo tej zaporowej stawki po najnowsze dzieło mistrza z Hamburga ustawiła się kolejka 206 subskrybentów, w tym m. in.: Pisendel z Drezna, Quantz z Berlina, Bavet z Paryża, Händel z Londynu. Zamówienia przyszły zresztą także z Lyonu, Delft, Kopenhagi, ze Szwajcarii, Norwegii a nawet z dalekiej Hiszpanii. Wśród zamawiających większość stanowili zapewne prawdziwi wielbiciele muzyki Telemanna, koledzy po fachu z pewnością chcieli się raczej zapoznać, co też wymyślił ich wielki konkurent, a przy okazji mogli podkraść trochę świeżych pomysłów. Najlepszym przykładem jest tu Händel: w jego utworach znajdziemy aż 16 cytatów z Tafelmusik.

Zbiór jest podzielony na trzy części (Production) uporządkowane w ten sam sposób: Suite, Concert, Trio, Solo i zamykającą każdą część Conclusion.

W całym cyklu nie powtarza się za to ani razu zestaw instrumentów solowych. Ta różnorodność instrumentacji jest zresztą jedną z najbardziej fascynujących cech twórczości Telemanna. Pisał on utwory na każdy możliwy i niemożliwy do pomyślenia skład instrumentalny, zawsze jednak stawiając wykonawcom najwyższe wymagania. Właśnie ze względu na tak bogatą i różnorodną obsadę instrumentów (a także objętość wykonanie całego cyklu zajmuje prawie 4 godziny) prezentacje koncertowe Musique de table nie są zbyt częste. Dzisiaj również przedstawimy Państwu jedynie wybrane fragmenty cyklu, mając nadzieję na kolejne odsłony w niedalekiej przyszłości. Program uzupełniliśmy koncertem podwójnym na flet prosty i flet traverso e-moll, oczywiście autorstwa Telemanna. I choć nie pochodzi on ze zbioru Tafelmusik, nie mogliśmy nie skorzystać z nadarzającej się okazji do muzycznego spotkania znakomitego flecisty z Czech, Marka Špeliny i znakomitego flecisty z Wrocławia, Tomasza Dobrzańskiego. Mamy nadzieję, że spodoba się Państwu ten drobny przerywnik w „kolacji u Telemanna”.

/ opracowanie: Jarosław Thiel /

Jarosław Thiel
Absolwent poznańskiej "Szkoły Talentów", studiował wiolonczelę na Akademiach Muzycznych w Poznaniu i Łodzi. Od 1997 roku w swojej działalności artystycznej skupia się przede wszystkim na problematyce historycznych praktyk wykonawczych. Uczestniczył w kursach mistrzowskich w Dresdner Akademie für Alte Musik (Christine Kypranides) i podjął studia podyplomowe na Universität der Künste w Berlinie w klasie wiolonczeli barokowej Phoebe Carrai i Markusa Möllenbecka. Współpracował z najważniejszymi polskimi zespołami muzyki dawnej; obecnie jest aktywny przede wszystkim na scenie niemieckiej. Od 2000 r. jest pierwszym wiolonczelistą Dresdner Barockorchester, jest także członkiem prowadzonej przez Nicholasa McGegana Festspiel-Orchester Göttingen, współpracuje z innymi czołowymi niemieckim zespołami, takimi jak Akademie für Alte Musik Berlin, czy Lautten Compagney; występuje regularnie jako solista i kameralista. Jarosław Thiel prowadzi klasę wiolonczeli barokowej na Akademii Muzycznej we Wrocławiu i podczas Letniej Akademii Muzyki Dawnej w Lidzbarku Warmińskim. Od tego sezonu jest kierownikiem artystycznym Orkiestry Barokowej Filharmonii im. W. Lutosławskiego.

Tomasz Dobrzański
Ukończył wrocławską Akademię Muzyczną w klasie klarnetu prof. Mieczysława Stachury. Flet prosty studiował u Gabriela Garrido w Centrum Muzyki Dawnej przy Conservatoire Populaire w Genewie oraz u Michela Pigueta w Bazylei (Schola Cantorum Basiliensis), gdzie studiował także klarnet historyczny pod kierunkiem Pierre-André Taillarda. Umiejętności doskonalił na licznych kursach interpretacji w Polsce i za granicą. Jako członek wielu formacji muzyki dawnej gra również na renesansowych instrumentach stroikowych oraz mandorze. Występuje jako solista, opracowuje muzycznie spektakle taneczne i teatralne. Prowadzi klasę fletu prostego we wrocławskiej Akademii Muzycznej oraz w Państwowej Szkole Muzycznej II stopnia we Wrocławiu. Działa jako popularyzator muzyki dawnej, prowadząc zajęcia i wykłady na kursach interpretacji. Zajmuje się również kopiowaniem i rekonstrukcją dawnych instrumentów muzycznych.

Zbigniew Pilch
Jest skrzypkiem o niezwykle szerokich zainteresowaniach obejmujących muzykę instrumentalną od XVI do XXI wieku. Koncertuje jako solista, kameralista i koncertmistrz, grając na skrzypcach, altówce i violi d'amore. Jako pierwszy w Polsce wykonał na skrzypcach barokowych wirtuozowskie koncerty Vivaldiego, Locatellego, a także Haydna i Janiewicza. Wykorzystując instrument Louisa Bernardela z 1876 roku, sięga po kaprysy Lipińskiego, Wieniawskiego i Paganiniego.

Ukończył AM w Krakowie w klasie prof. Z. Szlezera. Specjalizował się w grze na skrzypcach barokowych pod kierunkiem Z. Kaczmarskiego. W 1997 roku był finalistą konkursu im. P. Locatellego w Amsterdamie.

Igor Cecocho
Jest absolwentem Białoruskiej Akademii Muzycznej w Mińsku (klasa prof. N. Wołkowa). W latach 1979-1990 był solistą Orkiestry Symfonicznej Teatru Wielkiego w Mińsku, a w latach 1986-1990 roku wykładowcą w Białoruskiej Akademii Muzycznej. Jest laureatem wielu konkursów. Od października 1990 roku objął prowadzenie klasy trąbki w Akademii Muzycznej we Wrocławiu, a od 2006 w Łodzi. W latach 1992-2006 był solistą Filharmonii we Wrocławiu.

Prowadzi ożywioną działalność solistyczną w kraju i za granicą, grając na trąbkach współczesnych i historycznych. Koncertował z towarzyszeniem orkiestr symfonicznych i kameralnych pod batutą takich dyrygentów jak: Jerzy Maksymiuk, Robert Satanowski, Reinhard Seehafer (Niemcy), Larry Livingston (USA), Martin Hardy (Anglia), Nikolai Dyadiura (Ukraina), Marek Pijarowski, Jerzy Salwarowski. Jako kameralista współpracował z takimi znakomitymi muzykami jak: Emma Kirkby, Crispian Steele-Perkins, Paul Esswood, Gillian Keith, Daniel Stabrawa, Andrzej Chorosiński, Jan Tomasz Adamus. Dokonał wielu nagrań radiowych, telewizyjnych oraz płytowych. Jest prawykonawcą wielu utworów kompozytorów współczesnych, prowadzi kursy mistrzowskie. Wśród jego wychowanków są laureaci konkursów krajowych i międzynarodowych. Artysta gra na instrumentach firmy SELMER Paris.

Marek Niewiedział
Ukończył poznańską Akademię Muzyczną. Grę na obojach historycznych studiował w Królewskim Konserwatorium w Hadze pod kierunkiem Ku Ebbinge oraz w Hochschule für Musik und Theater w Lipsku u Wolfganga Kube. Brał udział w kursach International Academy for Interpretation of Music on Historical Instruments ­ Antwerpen, Dartington International Summer School. Jest koncertmistrzem sekcji dętej Warszawskiej Opery Kameralnej oraz założycielem Orkiestry I Rzeczypospolitej. Otrzymał nagrodę Radnych Miasta Poznania za osiągnięcia artystyczne.

Marek Špelina
Absolwent Konserwatorium w Plzen. W czasie studiów każdego lata uczestniczył w kursach muzyki kameralnej w Bechyne i studiował w klasie Jiřígo Stivína. W 1990 roku rozpoczął współpracę z zespołem Musica Bohemica i poświęcił się muzyce barokowej. Brał udział w kursach mistrzowskich Nancy Hadden, Konrada Hüntelera, Pameli Thorba i Petera Holtslaga.

Współpracuje z wieloma uznanymi zespołami muzyki dawnej grającymi na instrumentach historycznych i współczesnych. Jest pierwszym flecistą teatru operowego w Plzen, wykłada także w Konserwatorium w Plzen.

W polu zainteresowań artysty jest także muzyka rockowa na stałe współpracuje z Mercy Street oraz gościnnie z Burma Jones i Darrell Standing. Okazyjnie grywa z zespołem Hibaj.

Artysta ma na swym koncie wiele nagrań płytowych i radiowych.

bilety:

N - 30zł, U - 20zł, W - 15zł

zmodyfikowano  12 lat temu
przewiń ekran do początku stronyprzewiń ekran do początku strony

Wybierz kasę biletową:

ZAMKNIJ