koncentrator kultury wyciskamy 100% kultury z kultury - wyciskaj z nami!

Na naszych stronach internetowych stosujemy pliki cookies.

Korzystając z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień przeglądarki
wyrażasz zgodę na stosowanie plików cookies zgodnie z  Polityką Prywatności.

» ROZUMIEM I AKCEPTUJĘ
KLIMT Wrocław
zmodyfikowano  12 lat temu

Bezkresny horyzont

CO było GRANE - ARCHIWALNE TERMINY » » 21 139 wyświetleń od 12 czerwca 2007
  • od: 15 czerwca 2007, piątek
    do: 2 września 2007, niedziela

Obrazy Stanisława Ryszarda Kortyki

wernisaż: 15 czerwca 2007, godz. 17.00

Prof. Stanisław Kortyka (ur. 1943 rok) - kieruje Pracownią Malarstwa i Rysunku w Akademii Sztuk Pięknych we Wrocławiu oraz Pracownią Malarstwa w Instytucie Sztuk Pięknych Uniwersytetu Zielonogórskiego. Wydał cztery zbiory poezji: "Po tamtej stronie" 1968, "Czerwień studzienna" 1973, "Sytuacje metaforyczne - wiersze, obrazy" 1978, "Pod światło" 1981. Jest autorem 23 wystaw indywidualnych. Brał udział w wielu wystawach zbiorowych w Polsce i za granicą. Jego prace znajdują się w zbiorach: Muzeum Narodowego we Wrocławiu, Muzeum Narodowego w Szczecinie, Muzeum Okręgowego w Białej Podlaskiej, BWA w Sandomierzu, Przemyślu i Częstochowie, Kolekcji Fundacji Malarstwa Polskiego w Lesku, Galerii Kutscha w Salzburgu oraz w kolekcjach prywatnych.

Stanisław Kortyka malował i nadal maluje fragmenty nierealnego, delikatnie niestabilnego uniwersum, które rządzi się własnymi prawami czy regułami. W jego obrazach odnaleźć można zawieszenie praw grawitacji oraz operowanie nieziemskim kolorytem. Prace te ujawniają wyraz ciągłej tęsknoty twórcy za nieograniczoną przestrzenią duchową - Bezkresnym horyzontem.

Świat obrazów tego wrocławskiego artysty ulegał stopniowej ewolucji. Od ukazywania realistycznych fragmentów natury, zacieśnionych kadrów pejzażu, poprzez stanowienie fantastycznych surrealnych przestrzeni zmierzał w kierunku rozległych i otwartych kompozycji. Kompozycji zakładających sekwencyjność serii, jej kontynuację oraz powiązanie pomiędzy płótnami. Możliwe jest to dzięki konsekwentnemu trwaniu przy jednym module kompozycji: linii horyzontu - granicy oddzielającej niebo od ziemi, wierności nieosiągalnemu krańcowi.

Jego prace z ostatniej dekady, cechuje dyskrecja, wyciszenie za sprawą przyjętych przez artystę tonacji i barw. Charakterystyczne są układy zagęszczonych pasm, rozciągających się pomiędzy bocznymi krawędziami płaszczyzn. Obrazy te mają przy tym charakter elegijny. Sugerują nieuchronną zmienność, erozję, zacieranie granic pomiędzy formami a przestrzenią. Kompozycje Stanisława Kortyki widziane w oderwanych sekwencjach, a jednak przenikające jedna w drugą, niczym następujące po sobie kadry, urzekają pewnego rodzaju nostalgią, melancholijną tęsknotą i emocjonalnym ciepłem. Wrażenia te, decydujące w dużym stopniu o poetyckim klimacie obrazów Kortyki, wynikają ze stosowanych przez malarza określonych środków formalnych.

W obrębie pojedynczych płócien artysta stosuje wysmakowane, zmatowione tekstury różniące się nieznacznie między sobą gęstością malarskiej tkanki oraz rozległością poszczególnych, składających się na kompozycje plam. Kształtuje je w zróżnicowany sposób: raz miękko aż do rozpylenia pigmentu w obłok dymu lub światła, czasem zaś tworząc nieprzejrzyste płaszczyzny i horyzontalne smugi. Skutkiem tych zabiegów jest wywołanie na papierze i płótnie kadrów świata ciętego zwielokrotnionymi malarskimi liniami przenikających się horyzontów.

W jego pejzażach widzimy krąg świata o mocnej podstawie, zagęszczone plany, rzędy kolejnych murów odbiegających w dal, aż po horyzont, otwartą przestrzeń ponad nimi i bezkresny błękit. Ciągłość przestrzeni daje poczucie obcowania z modelem świata uniwersalnego, pozbawionego konkretnych, topograficznych odniesień. Patrząc na płótna Stanisława Ryszarda Kortyki, w przenośni i realnie stajemy na progu malarskiego świata. Jego dzieła nie są „oknami”, a raczej otwartymi na inną rzeczywistość „drzwiami”. Ich krawędzi można dotknąć rękoma rozpostartymi w obie strony, mocno stojąc na ziemi i unosząc wzrok ku górze. Są to wrota w trójwymiarowej, uciekającej w dal przestrzeni malarskiej. Powstaje możliwość błądzenia wzrokiem po odległym widnokręgu z sugestią nieograniczonej swobody i zwielokrotnienia wymiarów, które nie potrzebują respektowania praw fizyki naszej rzeczywistości. Takie czasoprzestrzenne portale pojawiające się we wnętrzach płaszczyzn stosowali wcześniej artyści pokoleniowo i duchowo pokrewni Yvesowi Tangu czy René Magritte.

zmodyfikowano  12 lat temu
przewiń ekran do początku stronyprzewiń ekran do początku strony

Wybierz kasę biletową:

ZAMKNIJ