koncentrator kultury wyciskamy 100% kultury z kultury - wyciskaj z nami!

Na naszych stronach internetowych stosujemy pliki cookies.

Korzystając z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień przeglądarki
wyrażasz zgodę na stosowanie plików cookies zgodnie z  Polityką Prywatności.

» ROZUMIEM I AKCEPTUJĘ
TINA
zmodyfikowano  11 lat temu  »  

Opłatek

CO było GRANE - ARCHIWALNE TERMINY » » 19 573 wyświetleń od 18 grudnia 2007
  • 30 grudnia 2007, niedziela
    » 20:00

Maciej Masztalski

"O-płatek"

reżyseria: Maciej Masztalski scenografia i kostiumy: Dąbrówka Huk obsada: Anna Ilczuk, Dorota Łukasiewicz, Marcin Chabowski, Paweł Kutny, Rafał Kwietniewski, Michał Wielewicki

Premiera 16 grudnia 2005 roku, Scena Kameralna na Głównym Panama

Spektakl jest opowieścią o spotkaniu wigilijnym zorganizowanym przez ordynatora oddziału intensywnej terapii w szpitalnej stołówce. W spotkaniu świątecznym odbywającym się na dwa dni przed Bożym Narodzeniem wezmą udział pracownicy oddziału ordynatora Janiszewskiego oraz jego serdeczni przyjaciele z lat młodości, którzy obecnie prowadzą świetnie prosperujący zakład pogrzebowy. Pomimo jawnego konfliktu interesów bohaterowie zasiądą wspólnie przy wigilijnym stole. Z minuty na minutę atmosfera będzie się jednak zagęszczać, mnożąc absurdalne sytuacje, które Bóg raczy widzieć, do jakiego końca doprowadzą. Nie obejdzie się bez serdecznych życzeń i prezentów pod choinkę. Pytanie tylko co mogą sprezentować anestezjolodzy grabarzom i vice versa.

Recenzja:

Zabić śmierć

Maciej Masztalski, autor najnowszej premiery, napisał ten scenariusz po tragicznej śmierci Mikołaja Michalewicza, młodego aktora. Chciał rozprawić się z odejściem przyjaciela, a także z szokiem, z którego Polacy nie otrząsnęli się po aferze "łowców skór". Udany spektakl opowiada o Wigilii. Podczas wieczerzy spotykają się lekarze i grabarze. I jedni i drudzy, zawodowo mają kontakt ze śmiercią. Ale jako ludzie pozbawieni sumień zmienili rytuał umierania w okazję do dorobienia się. Wigilijny wieczór,podczas którego kolęda "Bóg się rodzi, moc truchleje" szybko zamienia się w muzyczną popową rąbankę, a podczas składania życzeń z jednej kieszeni do drugiej wędruje koperta z łapówką, to absurdalna farsa. Na stole zastawionym przez salową Jadwigę(Anna Ilczuk znów pokazuje aktorski pazur) widzimy wódkę i paluszki. Dialogi budzą śmiech, choć opowiadają o strasznej rzeczywistości. Ale mimo salw śmiechu nie był to beztroski wieczór. Zbyt wyraźnie zza kulis wyzierał smutek.

Małgorzata Matuszewska "Gazeta Wrocławska" 20 grudnia 2005 roku

bilety:

15 zł ulgowe, 20 zł normalne

autor:
zmodyfikowano  11 lat temu  »  
przewiń ekran do początku stronyprzewiń ekran do początku strony

Wybierz kasę biletową:

ZAMKNIJ