koncentrator kultury wyciskamy 100% kultury z kultury - wyciskaj z nami!

Na naszych stronach internetowych stosujemy pliki cookies.

Korzystając z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień przeglądarki
wyrażasz zgodę na stosowanie plików cookies zgodnie z  Polityką Prywatności.

» ROZUMIEM I AKCEPTUJĘ
TpL repertuarCO JEST GRANE - kwiecień 2024 -nr 359
zmodyfikowano  11 lat temu

Anga, Banga i Kalinga

CO było GRANE - ARCHIWALNE TERMINY » » 16 529 wyświetleń od 28 sierpnia 2008
  • od: 28 sierpnia 2008, czwartek
    do: 20 września 2008, sobota

Julita Malinowska - malarstwo

Malarstwo Julitty Malinowskiej jest ŁADNE. Nie ma w nim agresji ani cierpienia, złości czy strachu. Nie atakuje i nie upokarza, nie prowokuje i nie obraża.

Bardzo DEKORACYJNE! – skrytykował prace artystki zaprzyjaźniony z galerią malarz konstruktywista.

Czy dobre malarstwo nie może być ładne?! Dekoracyjne?!...

Julita Malinowska najczęściej maluje dzieci. Są takie radosne! Bawią się w bezkresnej przestrzeni wody i piasku, z dala od otaczającej rzeczywistości.

Czy taka przestrzeń w ogóle istnieje?… Spokój na obrazach Julity wydaje się być pozorny. Coś się wydarzy! Co się wydarzy?...

Pewnego razu król o imieniu Vali, który był bezdzietny, poszedł nad świętą rzekę Ganges, aby dokonać rytualnego obmycia. Nagle zobaczył, że tratwa, którą płynął stary i ślepy mędrzec Mahirshi Dirghatma z żoną i synami, rozbiła się. Król uratował mędrca i jego rodzinę przed utonięciem a ten obiecał, że obdarzy go potomstwem. Król Vali wysłał więc do niego swoją żonę Sudeshnę. Dirghatma dotknął ją i pobłogosławił. „Już wkrótce urodzisz pięciu synów i nazwiesz ich: Anga, Banga, Kalinga, Pundra i Suhma. A ich imiona otrzymają królestwa, którymi będą szczęśliwie rządzić”…

Kiedy po raz pierwszy zobaczyłam obrazy Julity Malinowskiej przypomniała mi się ta opowieść, którą zasłyszałam podróżując po Indiach.

„Anga, Banga i Kalinga”. Malarstwo Julity Malinowskiej. Jej kolejna opowieść z podróży po świecie. Zapraszam na wystawę.

Anita Bialic

Malarstwo i podróże. Moje największe pasje… Podróżując poszukuję egzotyki, pierwotności i niewinności. Malując wracam do zapamiętanych momentów olśnienia, kontemplacji, wpatrzenia się. Wybieram „cytaty” z napotkanej i „zapisanej” w pamięci przestrzeni i adoptuję je do potrzeb mojej własnej przestrzeni kompozycyjno-malarskiej. Podczas malowania korzystam ze zgromadzonej podczas wojaży dokumentacji. Nie tworzę jednak iluzji egzotycznej rzeczywistości. Przestrzeń moich obrazów jest niedookreślona, wyabstrahowana. Akcja odbywa się w bezczasie.

Świadomie idealizuję rzeczywistość. Stoję w opozycji do okrucieństwa dzisiejszego świata, w którym arabskie, brazylijskie czy afrykańskie dzieci są szkolone i wykorzystywane jako „maszyny do zabijania”. Dzieci z moich obrazów nie znają okrucieństwa i zła...

Szukam świata idealnego- świata marzeń, wspomnień, zapowiedzi i nadziei. Poszukuję aury pierwszych przedinicjacyjnych, niewinnych relacji międzyludzkich - pierwszych miłości i przyjaźni, rajskich gestów, nieświadomego oczarowania, świeżości. Pokazuję radość pączkującej dziecięcości…

Dzieci w moich obrazach są jak „tabula rasa”. Co je czeka? Dokąd pójdą? Co wybiorą?... Malując zadaję pytania lecz nie udzielam odpowiedzi. Wchodzę w dialog z Gaugain'em, pytając za nim: „Skąd przychodzimy? Kim jesteśmy? Dokąd zmierzamy?”

Julita Malinowska

Julita Malinowska

Dyplom z wyróżnieniem na Wydziale Malarstwa Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie, 2005. Staż Sokrates/Erazmus na Uniwersytecie w Wolverhampton w Wielkiej Brytanii, 2003.

zmodyfikowano  11 lat temu
przewiń ekran do początku stronyprzewiń ekran do początku strony

Wybierz kasę biletową:

ZAMKNIJ