INFORMACJA:
Żywcem w Afryce
Przygotowania do wyprawy trwają!
- od: 1 lipca 2011, piątekdo: 15 sierpnia 2011, poniedziałek
czyli Górale na Czarnym Lądzie
My, czyli siedmiu młodych gorali pragniemy odbić ślady kierpca na szlaku Kilimandżaro, poczęstować oscypkiem Masaja, zagrać, zatańcować a także zaśpiewać w Ugandzie „Hajduka". Swym pochodzeniem zamierzamy „zarażać" na każdym kroku, prowadząc do niezwykłej interakcji międzykulturowej. Będziemy ubrani w typowe dla regionu stroje goralskie, nucić lokalne przyśpiewki, nieść w darach na wymianę ludowe drewniane zabawki, korale, kwiatki z bibuły a nawet piernikowe serca i oscypki.
Corocznie miliony turystow przemierzają świat w poszukiwaniu niezwykłych wydarzeń, miejsc i ludzi. W lipcu tego roku gorale żywieccy wyruszą do Afryki Wschodniej, w okolice Jeziora Wiktorii. Podrożując wyłącznie w ludowych strojach, przygrywając na okarynie i skrzypkach, tańcem i muzyką doprowadzą do spotkania wielu kultur. O swoim pomyśle opowiadają w nietypowy sposob:
_„Co by za duzo sie nie rozpisywac to lecymy na żywca. W lipcu i sierpniu momy zamiar pojechac do Afryki, Keni, Ugandy i Tanzanii. Polecymy tam paradnie, w nasyk goralskich strojach, bydymy sie wymieniać kulturom z tubylcami. Trocha se razym pośpiywomy, potańcujymy i pogromy. My ik naucymy łobyrtki i a uni nos skokać do samiuśkigo nieba. Nojwozniejse, ze przez calusińki cos tego wojazu bydzie za nami laziła kamera. Co sie na nij nagro to pożnij w Żywcu i w Polsce calej pokozymy." _
Pomysł narodził się w Tajlandii, podczas zwiedzania wiosek etnicznych. Jak sami mowią, zdali sobie wtedy sprawę, że tubylcy odgrywają swoisty rodzaj przedstawienia, tragedii, w obliczu zanikania tej kultury. Gdy zmienia się styl życia w regionie, dawne zwyczaje tracą na znaczeniu praktycznym, ale nadal kształtują myślenie człowieka. Kultury rożnych społeczności od zawsze na siebie wpływają i jest to pozytywny proces, w tym sensie, że prowadzi do zaakceptowania rożnorodności. Gorale zamierzają wykorzystać bogactwo swojej tradycji do nawiązania interakcji, relacji ze społeczeństwami plemiennymi. Eksperyment społeczny, czy barter? Mają nadzieję, że przede wszystkim życzliwe spotkanie z ludźmi.
Uczestnicy projektu to młodzi etnografowie, animatorzy kultury, pedagodzy. Część z nich była, jest lub chciała być studentami Uniwersytetu Wrocławskiego. Oprocz pochodzenia, łączy ich zamiłowanie do podroży i przygod, a przede wszystkim goralski humor. Nad rejestracją wydarzeń czuwać będą osoby związane na co dzień z grafiką, fotografią, teatrem i filmem.
Wyprawa będzie dokumentowana w formie fotograficznej i filmowej. Podrożnicy nie posiadają jeszcze wysokiej jakości sprzętu, ale podchodzą do tego filozoficznie. „Ady jaka to kamera bydzie, tak se nagromy. Jak ło lepsiejsza, to piknie. Jak gorsiejsza, to ino dobrze. Przecie to wazne co my wyprawiać bedziemy!". Film ma, między innymi, trafić do żywieckich szkoł. Z pewnością wzbudzi zainteresowanie młodych gorali tym tematem i skłoni do gorących dyskusji.
Przygotowania do wyprawy trwają. Podrożnicy ćwiczą wspolnie taniec, śpiew i grę na instrumentach. Rownolegle na nowo odkrywają własne zwyczaje, sięgając do pisemnych opracowań i wspomnień starszych gorali. Poszukują partnerow do promowania i wspołfinansowania wyprawy, nie bojąc się spojrzeć na siebie z dystansem. Poniżej możecie zobaczyć probkę ich improwizacyjnych możliwości:
http://www.youtube.com/watch?v=2OtH1bszOq8
_„Żeby sie nom to wsyćko udało, to wystartowali my w takim konkursie, co sie nazywo „Memoriał im. Piotra Morawskiego", mozna tam na
nos głosowaj, ło co Wos piyknie prosymy:
http://www.alpinus-miejodwage.pl/137 _ _
Jak wygromy, to dostanymy łod nik dulary na tom wyprawe." _
Oficjalna strona internetowa projektu:
http://www.zywcemwafryce.wordpress.com
bilety:
-
Projekt chodzi nam od dawna po głowie...