koncentrator kultury wyciskamy 100% kultury z kultury - wyciskaj z nami!

Na naszych stronach internetowych stosujemy pliki cookies.

Korzystając z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień przeglądarki
wyrażasz zgodę na stosowanie plików cookies zgodnie z  Polityką Prywatności.

» ROZUMIEM I AKCEPTUJĘ
KLIMT Wrocław
zmodyfikowano  12 lat temu

Wszystkim Zygmuntom między oczy!!!

CO było GRANE - ARCHIWALNE TERMINY » » 25 008 wyświetleń od 1 stycznia 2007
  • 5 października 2006, czwartek
    » 19:00

Mariusz Sieniewicz

Spektakl w ramach 5. Festiwalu Prapremier Bydgoszcz 2006

Miejsce: Opera NOVA

Wystąpi: Teatr Polski Wrocław

Mariusz Sieniewicz

Wszystkim Zygmuntom między oczy!!!

wg powieści Czwarte niebo

adaptacja i reżyseria: Marek Fiedor

scenografia: Jan Kozikowski

światło i projekcje: Wojciech Puś

muzyka i opracowanie muzyczne: Tomasz Hynek

występują:

  • Dominika Figurska
  • Anna Ilczuk
  • Kinga Preis
  • Agata Skowrońska
  • Monika Szalaty
  • Halina Śmiela-Jacobson
  • Michał Chorosiński
  • Wiesław Cichy
  • Mariusz Kiljan
  • Wojciech Mecwaldowski
  • Michał Opaliński
  • Adam Szczyszczaj
  • Sebastian Świerszcz
  • Katarzyna Bieniek (PWST)
  • Roland Nowak (gościnnie)

W oddalonej od centrum miasta dzielnicy Zatorze pojawia się tajemniczy biznesmen. Wykupuje nieczynne kino i zakłada fabrykę telefonów komórkowych Belzekom. Niczym bułhakowowski Woland ze swą świta kusi pieniędzmi: jedni widzą w tym szansę zdobycia pracy i poprawy życia, u innych obecność kapitalisty rodzi frustracje. Wśród zatorzan krążą plotki i niesamowite domniemania...

Zaadaptowana przez Marka Fiedora powieść Czwarte niebo jest rachunkiem, jaki Mariusz Sieniewicz (rocznik 1972) wystawił swemu pokoleniu. – To opowieść o młodym człowieku, Zygmuncie Drzeźniaku, żyjącym w prowincjonalnym mieście, którego potrzeba mitologizacji popchnęła w obłęd... W Czwartym niebie wystawiam rachunek z perspektywy świata porażonego frustracją i bezrobociem; z perspektywy ludzi, którzy albo radykalizują swoje postawy, stają się lewakami, narodowcami albo socjalizują się za kromkę chleba, ofiarowaną przez biznesowych cudotwórców.

Są też i tacy jak Drzeźniak – ci uciekają w fantastyczną baśń o tym przeklętym miejscu... Tak sobie myślę, że musiałem napisać tę powieść, aby moja twarz nie zmieniła się w mordę i aby wziąć choć trochę odpowiedzialności za świat nie do końca swój – mówi Sieniewicz i dodaje: – Marek Fiedor stworzył bardzo dobry spektakl. Emocjonalny, drapieżny, pękający w groteskowych, ironicznych szwach. O traumach polskości i katolicyzmu, ale przede wszystkim o lęku i obumieraniu człowieka w spróchniałej trumnie idei i snów...

zmodyfikowano  12 lat temu
przewiń ekran do początku stronyprzewiń ekran do początku strony

Wybierz kasę biletową:

ZAMKNIJ