TADEUSZ „TADDY” BŁAŻUSIAK KOŃCZY KARIERĘ
K
- 22 grudnia 2016, czwartek» 15:00
„Czuję pewien rodzaj ulgi i radości, bo kończę na swoich zasadach. Odchodzę, jako zawodnik spełniony.” – mówi Tadeusz Błażusiak, który dziś ogłosił, że kończy karierę. W ekskluzywnym wywiadzie dla redbull.pl, jak przyznaje – „najtrudniejszym w życiu”, opowiada o kulisach tej decyzji oraz towarzyszących jej emocjach.
6 tytułów Mistrza Świata FIM SuperEnduro, 5 mistrzostw Ameryki w Endurocrossie, 4 złote medale X-Games, 5 zwycięstw z rzędu w Erzbergrodeo i triumf w 1. edycji Red Bull 111 Megawatt. To tylko najważniejsze sukcesy w karierze Tadeusza Błażusiaka. Jest najbardziej utytułowanym polskim motocyklistą w historii, odznaczonym przez Prezydenta RP Złotym Krzyżem Zasługi. Zwycięstwami, osobowością i charakterem zainspirował tysiące ludzi na całym świecie.
„Nie sądziłem, że to się potoczy aż tak bajkowo. W sporcie osiągnąłem wszystko, czego chciałem. Nie zostawiam żadnego celu niezrealizowanego. To jest gigantyczny komfort wewnętrzny i na pewno dzięki temu łatwiej było mi podjąć decyzję”.
Błażusiak, w wywiadzie dla redbull.pl, przyznaje, że zaczyna życie, którego nie zna. Od dzieciństwa bowiem motocykl stanowił cały jego świat. Błażusiak urodził się 26 kwietnia 1983 roku. Już pięć lat później po raz pierwszy wsiada na motocykl. Obdarzony niezwykłym talentem, ambitny i pracowity zawodnik z Nowego Targu, sam nie przypuszczał, że wszystko potoczy się, aż tak bajkowo. Zaczyna od trialu motocyklowego i osiąga niemal wszystko w tej dyscyplinie. W Polsce nie przegrywa zawodów przez 8 lat! W 2004 roku zostaje mistrzem Europy.
W 2007 spontanicznie decyduje się na start w najtrudniejszym wyścigu hard enduro na świecie - Erzbergrodeo. Najbardziej wymagająca trasa, najlepsi zawodnicy i perfekcyjnie zorganizowane teamy fabryczne z najnowszym sprzętem. Tadeusz Błażusiak przyjeżdża z kolegą. Nie ma nawet swojego motocykla. Ma tylko zapał i nieprzeciętny talent. Na pożyczonym motorze wygrywa Erzberg z ogromną przewagą. Świat enduro jest w szoku. Po tym sukcesie zmienia dyscyplinę i na stałe przesiada się na motocykl enduro. Błyskawicznie podpisuje zawodowy kontrakt i tydzień później wygrywa finał mistrzostw USA w Las Vegas. Wszyscy już wiedzą, że motorsport ma nową, wielką gwiazdę.
Kolejne lata to bezdyskusyjne panowanie Polaka po obu stronach Atlantyku. Błażusiak 4 razy wygrywa prestiżowe zawody X-Games. 5 razy zostaje mistrzem Ameryki w endurocrossie. Jest utalentowany, nieustępliwy, ambitny i nieprawdopodobnie pracowity. Harówka przynosi historyczne sukcesy. Wraca na Erzberg i jako jedyny zawodnik triumfuje w tym wyścigu 5 razy z rzędu! W 2010 obejmuje też panowanie nad serią SuperEnduro. Podbija, dominuje, miażdży rywali i wprawia w zachwyt komentatorów na całym świecie. 6 razy z rzędu sięga po tytuł Mistrza Świata. Nikt nigdy nie zbliżył się nawet do takich wyników. Jego legendarny numer „111” jest rozpoznawalny na całym globie. Został wpisany także w nazwę największych zawodów hard enduro w Europie Środkowo-Wschodniej: Red Bull 111 Megawatt, których Taddy jest gospodarzem. Ostatni raz w karierze wystartuje w Krakowie, podczas inauguracji Mistrzostw Świata SuperEnduro. Odchodzi, jako zawodnik spełniony. Przed nim kolejne cele i nowe życie, a znając Błażusiaka, z pewnością będzie ekscytujące.