BIG CYC z partyjnym pozdrowieniem 35 lat później
#
Każdy kto w Polsce słuchał rocka miał ją. Była młoda, dowcipna i bezczelna... Trzydzieści pięć lat temu ukazała się pierwsza płyta zespołu Big Cyc Z partyjnym pozdrowieniem (1990) Już sama okładka wzbudzała kontrowersje. Wódz rewolucji Włodzimierz "Ilicz" Lenin zrobiony ośmieszająco na... punka. Ten do niedawna "święty" komunizmu był potraktowany przez autora okładki nader swobodnie. Ubrany był w skórzaną ramoneskę, guziki do koszuli miał ozdobione znaczkami anarchii, a w uchu tkwił mu świecący kolczyk. No i ta fryzura czyli punkowy irokez! Dawno nikt tak ostro nie zakpił z ikony światowego proletariatu. Okładka świetnie zapowiadała zawartość muzyczną, bo po takiej petardzie graficznej, można było spodziewać się sporej dawki rockandrollowej beczki śmiechu. Dla zespołu Big Cyc płyta stała się przepustką do sal koncertowych i festiwali w całej Polsce, a piosenki takie jak np. Berlin Zachodni trafiły do żelaznego kanonu hitów polskiego rocka. Zespół rozbił tą płytą także bank z nagrodami. Posypały się tytuły takie jak "Płyta Roku", "Przebój Roku" czy "Okładka Roku", a Krzysztof Skiba został uznany za "Autora Tekstów Roku". Po latach ten pierwszy krążek zespołu Big Cyc zasłużenie dorobił się statusu "kultowej płyty", a sam zespół stał się muzyczną legendą.
Kapitan Żbik, Dzieci Frankensteina, Babcia klozetowa zapraszają na wyjątkowe koncerty, bo BIG CYC zagra cały materiał z pierwszej płyty. W programie koncertu, na bis pojawią się także utwory wybrane przez fanów.