koncentrator kultury wyciskamy 100% kultury z kultury - wyciskaj z nami!

Na naszych stronach internetowych stosujemy pliki cookies.

Korzystając z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień przeglądarki
wyrażasz zgodę na stosowanie plików cookies zgodnie z  Polityką Prywatności.

» ROZUMIEM I AKCEPTUJĘ
BANKSYMuzyczne Opowieści EuropyCO JEST GRANE - kwiecień 2024 -nr 359TpL repertuar
zmodyfikowano  3 lata temu

GŁOS LUDZKI

Łódź »
CO było GRANE - ARCHIWALNE TERMINY » » 13 152 wyświetleń od 24 października 2020
  • 8 listopada 2020, niedziela
    » 19:00
  • 7 listopada 2020, sobota
    » 19:00

Francis Poulenc
GŁOS LUDZKI
tragedia muzyczna w jednym akcie
libretto: Jean Cocteau
prapremiera: Paryż, 1959
premiera: 7 listopada 2020

GŁOS LUDZKI... czyli WOŁANIE BEZ ODPOWIEDZI
To drugie w naszym Teatrze spotkanie z twórczością francuskiego kompozytora Francisa Poulenca. Przed laty (2000 rok) operową publiczność zszokował ale i zachwycił monumentalny choć ascetyczny w formie spektakl jego dzieła Dialogi karmelitanek ze wspaniałymi kreacjami m.in. Krystyny Rorbach i Moniki Cichockiej, w reżyserii Krzysztofa Kelma.

Teraz przed nami Głos ludzki – dzieło całkowicie odmienne, będące wstrząsającym monologiem – niezwykle osobistym wyznaniem Kobiety (nieprzytomnie zakochanej), która za scenicznego partnera ma jedynie... słuchawkę telefoniczną. Już na wstępie autor libretta Jean Cocteau uprzedza, że rzecz rozgrywa się w „pokoju, gdzie popełnione zostanie morderstwo”. Przed symbolicznym samobójstwem (po zakończeniu rozmowy „Ona” pada na łóżko, zawijając sobie wokół szyi sznur telefonu), bohaterka odmienia przez wszystkie przypadki swoje beznadziejne uczucia: kłamstwo, groźba, pozorna beztroska, wymuszony śmiech. Fakt, że rozmówca nie jest słyszalny, uwydatnia tylko bezdenną samotność bohaterki. Jednak to orkiestra bierze na siebie rolę kochanka, z niezwykłą wyobraźnią i wyrazistością odwzorowując treść i ton jego słów. Czy to wystarczy?... Propozycja Poulenca w swej treści i formie jest zaskakująca ale i niezwykła! Jest wypełniona wielkim ładunkiem emocji, zmiennością nastrojów i klimatów, a przez to wysoko zawieszająca poprzeczkę wykonawczyni, która wokal i aktorstwo musi mieć „w jednym paluszku”. Tej trudnej i wymagającej roli podjęły się dwie primadonny naszego Teatru Joanna Woś i Dorota Wójcik, na które możemy stawiać bez żadnych obaw, zwłaszcza pod czujnym okiem reżysera –Michała Znanieckiego

zmodyfikowano  3 lata temu
przewiń ekran do początku stronyprzewiń ekran do początku strony

Wybierz kasę biletową:

ZAMKNIJ