koncentrator kultury wyciskamy 100% kultury z kultury - wyciskaj z nami!

Na naszych stronach internetowych stosujemy pliki cookies.

Korzystając z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień przeglądarki
wyrażasz zgodę na stosowanie plików cookies zgodnie z  Polityką Prywatności.

» ROZUMIEM I AKCEPTUJĘ
ARTYSTA BEZ GRANIC PAFAWAGWrocławianka roku GalaCO JEST GRANE - LISTOPAD 2024 - nr 365
zmodyfikowano  miesiąc temu

Śmierć komiwojażera

Łódź »
CO jest GRANE » 360 wyświetleń od 12 października 2024

Pracujesz całe życie, żeby spłacić dom. I kiedy wreszcie jest już twój, nie ma komu w nim mieszkać.

Komiwojażer – to brzmi dumnie. Tak naprawdę Willy Loman to zwyczajny domokrążca – taki, od którego większość opędza się jak od natrętnej muchy. Starzejący się apostoł amerykańskiego snu; lojalny budowniczy kapitalizmu, któremu nic się w życiu nie udało. Trybik ledwie w wielkiej machinie iluzji, napędzającej marzenie, by mieć – nawet kosztem bycia. Postać w gruncie rzeczy tragikomiczna w swoich rozpaczliwych rojeniach o sukcesie, zaprzeczaniu porażce i konsekwentnym niszczeniu tego, na czym najbardziej mu zależy. Ale pogrzeb miał ładny…

Ludzie, którzy wchodzili w Polsce w dorosłość na początku lat 90-tych, kiedy rodzący się kapitalizm dawał nadzieję, że amerykański sen ziści się tu i teraz, dziś są w wieku Willy’ego Lomana. Czym różniły się łóżka polowe z Jarmarku Europa od walizek z próbkami towaru? Kredyt frankowy od tego w dolarach? Czy kilka dekad, dzielących nas od dnia, w którym Arthur Miller powołał Lomana do życia i skazał go na śmierć, zmienia kaliber męskiej frustracji? Wreszcie: jak daleko pokoleniu Z, odmawiającemu spełniania rodzicielskich marzeń, do synów Lomana? A może to oni mają rację?

Z nagrodzonego Pulitzerem jednego z najwybitniejszych dramatów XX wieku Remigiusz Brzyk wydobywa gorzki komizm życia everymana, szukającego spełnienia w tym, co nie daje mu szczęś

zmodyfikowano  miesiąc temu
przewiń ekran do początku stronyprzewiń ekran do początku strony

Wybierz kasę biletową:

ZAMKNIJ