koncentrator kultury wyciskamy 100% kultury z kultury - wyciskaj z nami!

Na naszych stronach internetowych stosujemy pliki cookies.

Korzystając z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień przeglądarki
wyrażasz zgodę na stosowanie plików cookies zgodnie z  Polityką Prywatności.

» ROZUMIEM I AKCEPTUJĘ
KLIMT Wrocław
zmodyfikowano  12 lat temu

NIETYKALNA

Łódź »
CO było GRANE - ARCHIWALNE TERMINY » » 59 404 wyświetleń od 1 stycznia 2007

Łódź » ul. Piotrkowska 203/205 » NA MAPIE

  • 10 marca 2006, piątek
    » 19:50

reżyseria: Oskar Roehler

MŁODE KINO NIEMIECKIE

9. przegląd filmowy najlepsze filmy dekady 1995 - 2005

Przeglądy młodego kina niemieckiego organizowane przez Goethe-Institut w Warszawie we współpracy z Filmoteką Narodową mają swoją kilkuletnią tradycję. Co roku prezentowane są najnowsze produkcje niemieckie, wybrane z programu Międzynarodowego Festiwalu Filmowego Berlinale.

W tym roku w marcu odbędzie się 9. przegląd z tego cyklu, który z racji obecnie obchodzonego Roku Polsko-Niemieckiego 2005/2006 będzie miał wyjątkowy charakter. Tym razem przegląd pokaże nie tylko najnowsze filmy z ubiegłorocznego Festiwalu w Berlinie, ale podsumuje także kondycję niemieckiej kinematografii z okresu ostatniej dekady. Pokazanych zostanie dwadzieścia najlepszych filmów, zdobywców Oscarów, berlińskich Złotych Niedźwiedzi, Europejskiej Nagrody Filmowej lub Niemieckiej Nagrody Filmowej. Część filmów zostanie pokazana po raz pierwszy w Polsce, niektóre obrazy są znane, ponieważ trafiły na ekrany dzięki polskim dystrybutorom.

Przegląd przedstawia czołówkę nowej generacji niemieckich twórców filmowych: m.in. Caroline Link, Toma Tykwera, Christiana Petzolda, Hansa Christiana Schmida, Fatih Akina i wielu innych. Wyjątkowy program przeglądu daje polskiemu widzowi znakomitą możliwość wniknięcia w klimat współczesnego kina niemieckiego, będącego na dobrej drodze, by konkurować z francuskim czy angielskim. Przegląd został przygotowany we współpracy z Goethe-Zentrum Lublin/Dethloff Deutschschule/Partner Goethe-Institut.

NIETYKALNA Die Unberührbare, Niemcy 2000, 100 min.

Scenariusz i reżyseria: Oskar Roehler Zdjęcia: Hagen Bogdanski Muzyka: Martin Todsharow Montaż: Isabel Meier Producenci: Käte Ehrmann, Ulrich Caspar

Występują: Hannelore Elsner, Vadim Glowna, Jasmin Tabatabai, Michael Gwisdek, Lars Rudolph, Nina Petri, Tonio Arango

Nagrody i wyróżnienia:

Niemieckie Nagrody Filmowe 2000: Złote Taśmy dla najlepszego filmu i najlepszej aktorki - Hannelore Elsner oraz nominacja dla najlepszego aktora – Vadima Glowny;

MFF W Cannes 2000: film w programie Directors’ Fortnight; Oscary 2000: nominacja dla najlepszego filmu nieanglojęzycznego;

MFF w Chicago 2000: Srebrny Hugo dla najlepszej aktorki Hannelore Elsner; Cinequest San José Film Festiwal: nagroda dla najlepszego filmu;

MFF w Karlowych Warach 2000: nominacja do Kryształowego Globu i nagroda Don Kichota; Ourense Independent Film Festival 2000: Nagroda AEC za zdjęcia dla Hagena Bogdanskiego;

Bawarska Nagroda Filmowa 2001 dla najlepszej aktorki Hannelore Elsner;

MFF w Istambule 2001: Złoty Tulipan dla najlepszego filmu oraz wyróżnienie specjalne dla najlepszej aktorki Hannelore Elsner;

Miami Film Festival 2001: Nagroda FIPRESCI oraz wyróżnienie dla Hannelore Elsner i Hagena Bogdanskiego za zdjęcia;

MFF w Rotterdamie 2001: Nagroda KNF.

Hanna Flanders jest sławną komunizującą pisarką niemiecką, mieszkającą w Monachium w eleganckim apartamencie i ubierającą się w najelegantszych salonach mody przy Maximilianstrasse. W Niemczech zachodnich ludzie kupowali jej książki, gdyż krytykowała w nich zawzięcie kapitalizm i burżujską mentalność sytych. Z upodobaniem wydawano ją też w NRD. To jej schlebiało i podbudowywało samopoczucie, zwłaszcza, że pisała coraz mniej i powoli zaczęto mówić o schyłku jej kariery literackiej.

Moment kryzysu nastąpił pod koniec 1989 roku, gdy Niemcy ogarnęła euforia burzenia muru i zjednoczenia. Dla Hanny był to moment przełomowy – jednak nie w sensie pozytywnym, lecz zdecydowanie negatywnym. To katastrofa: wyidealizowany kraj sprawiedliwości społecznej i prawdziwej demokracji robotników i chłopów zleje się w jedno z przeżartym zgnilizną burżujskim RFNem, którego dekadencki obraz od lat przedstawiała w swoich książkach.

Pisarka, wciąż popijająca dry martini i łykająca tabletki antydepresyjne, postanawia udać się do Berlina, by zobaczyć na własne oczy, co się dzieje. Likwiduje mieszkanie i wyjeżdża. Co ciekawe, nie do wschodniego, lecz do zachodniego Berlina, do eleganckiego hotelu, w którym niegdyś świętowała triumfy, o czym pamięta uczynny portier oraz barowy żigolak. Chciałaby poznać też NRD, więc umawia się w wielkim państwowym wydawnictwie, niegdyś publikującym jej książki. Dziś na korytarzach tego propagandowego molocha redaktorzy świętują zburzenie muru. Hanna jest oburzona ich postawą – w dodatku nikt nie chce z nią rozmawiać. Jest już przeszłością, a wszyscy patrzą z nadzieją w przyszłość. Na szczęście pewna skromna redaktorka postanawia się nią zająć i nawet załatwia jej służbowe mieszkanie w jednym z bloków na peryferiach.

Hanna ma swoje NRD. Nie wytrzymuje jednak w pustym mieszkaniu, idzie przez pole do osiedlowego baru. Tam też wszyscy świętują koniec komuny. W płaszczu od Chanel, ostro wymalowana chce pouczać świętujących robotników i urzędników. Nie powinni się cieszyć z końca najlepszego ze światów. To nie może dobrze się skończyć. Dochodzi niemal do awantury. Świat Hanny wali się jednak po cichu, bez hałasu. Spotka jeszcze byłego męża, z którym znowu nic jej nie wyjdzie i pojedzie do rodziców, burżujów z Hamburga, z którymi znów nie uda jej się porozumieć. Wróci do Monachium, do pustego mieszkania. Hanna nie ma dokąd pójść.

Podczas spotkania z Roehlerem w Berlinie w 2000 r., tuż przed jego wyjazdem do Cannes, odniosłem wrażenie, że ten wrażliwy i niezwykle skromny młody człowiek bardziej przypomina polskich twórców kina niepokoju moralnego z lat 70., niż niemieckich młodych reżyserów pokolenia X, buńczucznych i pewnych siebie, którzy wierząc w kino środka podbijają przede wszystkim serca szerokiej publiczności.

Dla Roehlera ważny jest przede wszystkim przekaz, przesłanie filmu. To przesłanie musi być ważne i aktualne. Może niekoniecznie chodzi mu o zmianę rzeczywistości, czego zdawali się chcieć zaniepokojeni moralnie Polacy, lecz o poruszenie najistotniejszych, najboleśniejszych problemów codzienności.

A co jest najbardziej ważkim problemem aktualnie w Niemczech? Oczywiście sytuacja kraju po zjednoczeniu – trudny i często bardzo bolesny proces łączenia się dwóch światów, dwóch mentalności, dwóch systemów wartości w ramach jednego narodu.

Owszem, nie pierwszy Roehler porusza ten temat, jednak tak dojrzałej i mądrej wypowiedzi dotąd w kinie niemieckim nie było. A jej wartość dodatkowo zwiększa fakt, że jest to wypowiedź uniwersalna – zrozumiała i przejmująca nie tylko dla Niemców (nieważne czy z dawnego RFN, czy NRD).

Siła tego filmu tkwi jeszcze w jednym – jest to dzieło bardzo osobiste. Mówił o tym Roehler na spotkaniu w Berlinie, podkreślał, że zrobił ten film dla swego ojca i w hołdzie dla matki, pisarki Giseli Elsner, dla dwojga wspaniałych ludzi wiernych ideałom lewicowym przez całe życie. Ojciec zmarł zanim młodemu reżyserowi udało się ukończyć film, znał jednak scenariusz i pomagał przy jego pisaniu. I to się czuje oglądając film, czuje się, że opowiadana historia jest autentyczna, choć pozornie abstrakcyjna, zmyślona. Bo przecież, komu mogłoby nie podobać się zburzenie muru berlińskiego?

zmodyfikowano  12 lat temu
przewiń ekran do początku stronyprzewiń ekran do początku strony

Wybierz kasę biletową:

ZAMKNIJ