reż. Piotr Bikont

parodia na dwóch aktorów, dwa krzesła, stół, wieszak i zapalniczkę

Frank i Stein, dwóch facetów, odgrywa film Frankenstein z 1931 roku (reż. James Whale). Sami odgrywają wszystkie role, scena po scenie, także te, w których bierze udział nawet i pięć postaci.

Jest to parodia wielopiętrowa: po pierwsze – parodia konkretnego filmu, który jest ikoną gatunku znanego jako horror; po drugie – parodia teatru, bo sam pomysł na odgrywanie filmu w teatrze jest przecież absurdem; po trzecie – parodia różnych stylów i form teatralnych, aż po musical, pantomimę, a nawet teatr lalek; po czwarte – aktorzy parodiują zarazem znanych luminarzy sceny, gwiazdy takie jak Holoubek, Fronczewski, Olbrychski, Żebrowski, Szapołowska...

Kim są Frank i Stein? Maniakalnymi kinomanami, fanatykami starych filmów, którzy ogladają je w kółko, choć znają na pamięć? Widzami, którzy zapragnęli wcielić się w swoich ulubionych bohaterów? Uczestnikami jakiejś ekscentrycznej gry, graniczącej z perwersją? A może to dwaj bezrobotni aktorzy, którzy spotykają się na castingach, albo po prostu z nudów? A może z niezaspokojonej potrzeby grania?

Spektakl powstał ku uciesze widza, ale i po to, by dać upust talentom aktorskim Marka Cichuckiego i Dariusza Wiktorowicza, doświadczonym ale zarazem pełnym energii twórczej aktorom związanym z Teatrem Nowym, a wcześniej z Teatrem Studyjnym w Łodzi.

Nie bez znaczenia dla wyboru tekstu jest fakt, że reżyser spektaklu studiował w łódzkiej Filmówce.