koncentrator kultury wyciskamy 100% kultury z kultury - wyciskaj z nami!

Na naszych stronach internetowych stosujemy pliki cookies.

Korzystając z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień przeglądarki
wyrażasz zgodę na stosowanie plików cookies zgodnie z  Polityką Prywatności.

» ROZUMIEM I AKCEPTUJĘ
ARTYSTA BEZ GRANIC PAFAWAGCO JEST GRANE - LISTOPAD 2024 - nr 365Wrocławianka roku Gala
zmodyfikowano  12 lat temu

DUCH AZJI SPIRIT OF ASIA

CO było GRANE - ARCHIWALNE TERMINY » » 17 961 wyświetleń od 1 stycznia 2007
  • od: 5 marca 2004, piątek
    do: 28 marca 2004, niedziela

TOMASZ GUDZOWATY, ROBERT BOGUSŁAWSKI

Ekspozycja składa się z dwóch części. Zdjęcia autorstwa Tomasza Gudzowatego i Roberta Bogusławskiego pochodzą z podróży do Chin i Mongolii. Wystawa składa się łącznie z 50 czarno-białych zdjęć. Wśród 25 prezentowanych fotografii z klasztoru Shaolin, 13 przyniosło Tomaszowi Gudzowatemu i Robertowi Bogusławskiemu podwójną nagrodę w konkursie World Press Photo 2003, w kategorii sport. Podwójna nagroda w tej edycji czyni Tomasza Gudzowatego czterokrotnym triumfatorem tego konkursu. Drugą historię, składającą się z 25 zdjęć, stanowią zdjęcia z festiwalu Naadam. W klasztorze Shaolin można odnieść wrażenie, że prawa fizyki ulegają zawieszeniu. Tutejsi mnisi, dzięki intensywnemu treningowi oraz sztuce koncentracji, nabywają rzeczywiście niezwykłych umiejętności. Toczą nieustanną walkę z przeciwnymi siłami. Zdjęcia idealnie oddają istotę tej walki, zaklinając w pojedynczej klatce filmu statyczność i dynamikę jednocześnie. Na zdjęciach Gudzowatego i Bogusławskiego klasztor Shaolin nie został pozbawiony pewnego czaru, który sprawił, że słynny film Shaolin Temple z Jetem Li podbił serca licznych widzów na całej kuli ziemskiej. Co prawda mnisi nie toczą już widowiskowych wojen ze śmiertelnymi wrogami w obronie słabych i uciśnionych, z powodzeniem jednak pokonują ograniczenia własnego ciała i bronią swojego miejsca w świecie. Druga część wystawy dotyczy Mongolii - surowej, wysuszonej słońcem i wiatrem krainy. Z położonych w jej centrum górskich szczytów rozciąga się zapierający dech w piersiach widok na suchy step, pokrywający większą część powierzchni kraju. Nie ma tu wielu dróg, do jakich przyzwyczaili się mieszkańcy Europy. Cała kraina jest siatką nieoznaczonych szlaków, przemierzanych przez wędrowców. Fotografie to podróż przez zakurzony step w towarzystwie jeźdźców i koni, biorących udział w szalonej gonitwie po bezdrożach. Na koniach zasiadają dzieci – czasem nawet czteroletnie - ale w ich oczach widać już dumę wojownika, bo krew setek pokoleń dzielnych nomadów krąży w ich żyłach. W Mongolii nie trzeba uczyć jazdy konnej, ani strzelania z łuku. Umiejętności te dziecko wysysa z mlekiem matki. Konne wyścigi są częścią tradycji corocznego festiwalu Naadam - narodowego święta Mongolii. Jest to festiwal sportowy, którego uczestnicy zmagają się w trzech konkurencjach: łucznictwie, zapasach i właśnie jeździe konnej. Zwycięzcy poszczególnych walk zdobywają wielką sławę, czasem układa się nawet o nich pieśni i legendy, wyśpiewywane wieczorami przy tradycyjnie suto zastawionych stołach.

zmodyfikowano  12 lat temu
przewiń ekran do początku stronyprzewiń ekran do początku strony

Wybierz kasę biletową:

ZAMKNIJ