koncentrator kultury wyciskamy 100% kultury z kultury - wyciskaj z nami!

Na naszych stronach internetowych stosujemy pliki cookies.

Korzystając z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień przeglądarki
wyrażasz zgodę na stosowanie plików cookies zgodnie z  Polityką Prywatności.

» ROZUMIEM I AKCEPTUJĘ
KLIMT Wrocław
zmodyfikowano  12 lat temu

SPOT! - SPEKTAKL MUZYCZNY

CO było GRANE - ARCHIWALNE TERMINY » » 20 966 wyświetleń od 22 czerwca 2007

TEATR ZAKŁAD KRAWIECKI WE WROCŁAWIU

miejsce: Scena im. St. Hebanowskiego

II LETNI FESTIWAL OFF TEATR

NOWE TERYTORIA

Zielona Góra

lipiec - sierpień 2007

SPOT! SPEKTAKL MUZYCZNY

TEATR ZAKŁAD KRAWIECKI WE WROCŁAWIU

reżyseria, scenariusz, teksty piosenek, aranżacja i produkcja muzyki: Szymon Turkiewicz

scenografia i kostiumy: Magda Engelmajer-Turkiewicz

projekcje video: Michał Szota

obsada:

  • Magda Engelmajer-Turkiewicz
  • Kalina Hlimi-Pawlukiewicz
  • Ernest Nita
  • Piotr Charczuk

premiera: 30 marca 2007

„Spot!” powstał na bazie prawdziwych reklam, które autor i reżyser pisze codziennie dla agencji reklamowych. Po raz pierwszy reklamy zostały przeniesione na scenę teatralną i stanowią punkt wyjścia do refleksji nad współczesnością. To bardzo subiektywna wypowiedź o tym, co nas denerwuje we współczesnej Polsce. Pyta, czy wyjechać z kraju, czy zostać. Opowiada o Polsce A.D. 2007, czyli o tym wszystkim, co ludzi młodych, denerwuje i wkurza - o kredytach, które są jak wyrok, o emigracji, o wpływie reklamy na nasze życie oraz o tym, że Polska się zmienia, a my nie do końca zgadzamy się z jej współczesnym wizerunkiem. Spektakl o naszym codziennym życiu, w którym razem z zewsząd atakującymi nas reklamami przeplatają się ludzkie marzenia i cierpienia.

Współczesny język reklamy jest bardzo bliski nowomowie systemów totalitarnych. Zawiera mnóstwo sztuczności i uproszczeń, które ukrywają prawdziwą rzeczywistość, przykrywają kolorowymi kłamstwami. „Spot!” to także piosenki. Oto tytuły niektórych z nich: „Jedno kliknięcie!”, „Diety”, „Noszę ciuchy z lumpeksu, więc nie ma we mnie seksu”.

Gorzkie Polaków rozmowy

Najnowszy spektakl muzyczny Teatru Zakład Krawiecki to wybuchowa mieszanka frustracji, problemów i dylematów współczesnego młodego Polaka. Młodzi Polacy według Teatru Zakład Krawiecki: źli, sfrustrowani, sarkastyczni.

„SPOT!” to prawie dwie godziny słodko-gorzkich tekstów o tym, jak w to Polsce źle. Gorycz zdecydowanie góruje tu nad słodyczą, ale nie przytłacza, raczej zmusza do myślenia. Przedstawienie zbudowane jest z krótkich scenek dramatycznych przeplatanych piosenkami. Mówią o wszystkim, co trapi Polaka żyjącego w IV RP, mniej więcej trzydziestoletniego. Zatem: kredyty zaciągane na całe życie, emigracja za większymi pieniędzmi, brak perspektyw zawodowych, pogoń za pięknem i szczupłością. Wszystko dzieje się w czasach wszechobecnej merkantylizacji, gdzie nawet pozycje seksualne są towarem, a spłycenie wszelkich wartości jest normą. To jednak przede wszystkim spektakl o poszukiwaniu tożsamości w czasach, gdy jest ona narzucona i ujęta w szablon przez atakujące zewsząd reklamy.

Turkiewicz kreśli w „Spocie!” obraz współczesnego Polaka. I nie jest to przyjemny widok. To człowiek zmęczony, smutny, pełen wątpliwości, przygnieciony dorosłością. Mówi sztucznym językiem zaczerpniętym z reklamy bądź jego pochodnymi. Turkiewicz ma pojęcie o budowie tego języka, od lat zajmuje się pisaniem piosenek i tekstów reklamowych.

Reżyser i scenarzysta nie trzyma się klasycznie rozumianej akcji, miejsca i czasu wydarzeń. Eksponuje nasze słabości, nie umieszczając ich w konkretnej sytuacji. Aktorzy ze swoją sloganową retoryką i typową dla reklamy nadekspresją odgrywają modele zachowań. Szczególnie dobrze ten rodzaj aktorstwa udaje się parodiować Magdalenie Engelmajer-Turkiewicz. „Spot!” odważne mówi o seksie, relacjach damsko-męskich i Bogu. Obecność Chrystusa i parafrazy Listu do Koryntian św. Pawła mogą być uznane za obrazoburcze, jednak jak mówić o Polsce, nie dotykając chrześcijaństwa?

Walorem jest różnorodna, nowoczesna muzyka. Turkiewicz umiejętnie łączy brzmienie drum'n'bassowe, psychodeliczne elektro, ostry rock, a nawet country. Efektu nie zepsuły dość przeciętne warunki wokalne aktorów. Całość dopełniają teledyskowe wizualizacje Michała Szoty.

Dorota Żuberek, Gazeta Wyborcza Wrocław, 10.04.2007

zmodyfikowano  12 lat temu
przewiń ekran do początku stronyprzewiń ekran do początku strony

Wybierz kasę biletową:

ZAMKNIJ