koncentrator kultury wyciskamy 100% kultury z kultury - wyciskaj z nami!

Na naszych stronach internetowych stosujemy pliki cookies.

Korzystając z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień przeglądarki
wyrażasz zgodę na stosowanie plików cookies zgodnie z  Polityką Prywatności.

» ROZUMIEM I AKCEPTUJĘ
TINA
zmodyfikowano  11 lat temu

KRZYSZTOF BIZIO - ŚMIECI

CO było GRANE - ARCHIWALNE TERMINY » » 18 570 wyświetleń od 22 czerwca 2007

TEATR POWSZECHNY W WARSZAWIE

miejsce: Scena im. St. Hebanowskiego

II LETNI FESTIWAL OFF TEATR

NOWE TERYTORIA

Zielona Góra

lipiec - sierpień 2007

KRZYSZTOF BIZIO - ŚMIECI

TEATR POWSZECHNY W WARSZAWIE

  • reżyseria: Tomasz Man
  • scenografia: Magdalena Gajewska

obsada:

  • Ewa Dałkowska
  • Zdzisław Wardejn
  • Kazimierz Wysota

premiera: 15 listopada 2005

Ludzkie śmietnisko, zwichnięte życiorysy, ciągłe poszukiwanie szczęścia i ciągle towarzyszące temu kłamstwo i nadzieja. Ludzie wyrzuceni poza społeczny nawias, ludzie, którym, jakby się mogło zdawać, wszystko już zostało odebrane. Nie przestają wierzyć, że jeszcze kiedyś spotka ich przynajmniej jakieś małe szczęście, choćby w drodze na śmietnik.

Zanik sumienia

„Śmieci” są drugą sztuką Krzysztofa Bizio, którą na scenie Garażu Poffszechnego wyreżyserował Tomasz Man. Równie intrygująco wystawił tam rok wcześniej „Porozmawiajmy o życiu i śmierci”. Autor jest jednym z nielicznych rodzimych dramaturgów, który mierzy się z problemami naszej rzeczywistości w sposób odbiegający od pseudoreporterskiej sztampy. I choć nie stroni od akcentów sensacyjno-kryminalnych, zmierza zawsze ku uogólniającej refleksji i czytelnej metaforze. Takie też są „Śmieci”, opowieść o ludziach nieprzystosowanych, wyrzuconych poza nawias głównego nurtu życia przez wiek, chorobę czy też ludzką słabość.

Brązowa (Ewa Dałkowska) w swoim mieszkanku wygrywa akordy na pianinie. Wspomina czasy, kiedy pracowała w filharmonii. Teraz, niestety, jest z racji ślepoty skazana na pomoc innych ludzi. Jej towarzyszem od zakupów i spacerów stał się śmietnikowy szperacz Szary (Zdzisław Wardejn). Cwaniak, który ciuła na wyjazd do Stanów Zjednoczonych, bez skrupułów wykorzystuje inwalidztwo - i rentę - podopiecznej dla własnych korzyści. Wtajemniczy w swoje plany trunkowego Białego (Kazimierz Wysota). Wycieczka całej trójki do filharmonii skończy się dla Brązowej... lotem na bruk z wysokiego piętra. W gazetach napiszą, że musiała niezbyt rozważnie karmić gołębie.

Tragiczna śmierć Brązowej wiele spraw ukaże nagle w innym świetle. Cieć z budowy - a nie portier hotelowy, za którego Szary chciał uchodzić - zacznie mieć dziwne przeczucia. Wyostrzą mu się zmysły - poza wzrokiem, który nagle utraci, na rzecz postrzegania rzeczy całkowicie mu dotąd niedostępnych. Przed roztaczanymi przezeń wizjami kobiety przychodzącej z miejsca, skąd nie ma powrotu, Biały po prostu ucieknie. Tomasz Man ukazuje świat, w którym sporej części mniej zaradnych ludzi odebrano szansę godnej egzystencji. Brak nadziei na poprawę losu czyni ich okrutnymi wobec podobnych sobie bliźnich. Chwała Bogu, że niektórzy z nich miewają jeszcze wyrzuty sumienia.

Wielowymiarowa postać Brązowej, przekonująco zagrana przez Ewę Dałkowską, górowała nad sylwetkami zdeprawowanych meneli w wykonaniu panów. Co jednak w niczym nie przeszkodziło przejąć się także ich przegranym życiem.

_Janusz R. Kowalczyk, Rzeczpospolita, 21.11.2005 _

zmodyfikowano  11 lat temu
przewiń ekran do początku stronyprzewiń ekran do początku strony

Wybierz kasę biletową:

ZAMKNIJ