koncentrator kultury wyciskamy 100% kultury z kultury - wyciskaj z nami!

Na naszych stronach internetowych stosujemy pliki cookies.

Korzystając z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień przeglądarki
wyrażasz zgodę na stosowanie plików cookies zgodnie z  Polityką Prywatności.

» ROZUMIEM I AKCEPTUJĘ
Wrocławianka roku GalaARTYSTA BEZ GRANIC PAFAWAGCO JEST GRANE - LISTOPAD 2024 - nr 365
zmodyfikowano  12 lat temu  »  

Spotkanie z Hubertem Klimko-Dobrzanieckim

Kraków »
CO było GRANE - ARCHIWALNE TERMINY » » 10 813 wyświetleń od 15 października 2009
  • 21 października 2009, środa
    » 18:00

oraz promocja jego najnowszej książki pt Rzeczy pierwsze

Wydawnictwo Znak oraz Projekt Barka zapraszają na spotkanie autorskie Huberta Klimko-Dobrzanieckiego oraz promocję jego najnowszej książki

Rzeczy pierwsze

Rozmowę z autorem poprowadzi Bartek Borowicz

Wstęp na spotkanie wolny. Serdecznie zapraszamy!

Hubert Klimko-Dobrzaniecki to człowiek zwielokrotniony. Teolog, filozof i filolog islandzki. Pisarz, poeta, scenarzysta, filmowiec. Emigrant, podrożnik, obserwator.

Opublikował m.in.: zbior opowiadań Stacja Bielawa Zachodnia, wznowiony cztery lata poźniej pod tytułem Wariat, dyptyk Dom Roży. Krýsuvik, powieści Kołysanka dla wisielca i Raz. Dwa. Trzy. Był nominowany do Literackiej Nagrody Europy Środkowej Angelus, prestiżowej Nagrody Literackiej Nike oraz do Nagrody Mediow Publicznych „Cogito", a w 2007 roku znalazł się na liście kandydatow do Paszportow „Polityki". Aktualnie mieszka w Wiedniu. Pracuje nad filmem na podstawie jednej ze swych powieści i pisze, ciągle pisze.

(fragment powieści)

Ktoś zapukał do przeszklonych drzwi. Odwrociłem głowę. To był człowiek od wichury we włosach, kroliczych zębow, zdechłych ślimakow i genetycznie zwężonych punktow widzenia. Zapytał, czy wolne. Zaczęliśmy rozmawiać. Też jechał do Colchesteru.

  • A to co jadłeś na peronie, to były zdechłe ślimaki?

Roześmiał się szczerze.

  • To jest kiszone mango w soli morskiej. Chciałbyś sprobować? - Znowu się roześmiał. - Kiszone mango...

To takie proste i genialne zarazem, ale bez tego spotkania nigdy w życiu nie znalazłbym logicznego porownania. Przecież te lipcowe trupy z naszej kostnicy pachniały jak kiszone mango w soli morskiej.

bilety:

wstęp wolny

autor:
zmodyfikowano  12 lat temu  »  
przewiń ekran do początku stronyprzewiń ekran do początku strony

Wybierz kasę biletową:

ZAMKNIJ