koncentrator kultury wyciskamy 100% kultury z kultury - wyciskaj z nami!

Na naszych stronach internetowych stosujemy pliki cookies.

Korzystając z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień przeglądarki
wyrażasz zgodę na stosowanie plików cookies zgodnie z  Polityką Prywatności.

» ROZUMIEM I AKCEPTUJĘ
KLIMT Wrocław
zmodyfikowano  12 lat temu  »  

Maria Żyła - Rysunek

Kraków »
CO było GRANE - ARCHIWALNE TERMINY » » 16 978 wyświetleń od 6 grudnia 2010
  • 15 stycznia 2011, sobota
    » 19:00
  • 5 grudnia 2010, niedziela
    » 19:55

Coż to znaczy malować? - rysować? Można chcieć by obrazek podobał się innym, bardzo podobał się. Był przyjemny, ładny… Można chcieć i dążyć do tego by przedmiot martwej natury czy inny motyw był wiernie odwzorowany, z uwzględnieniem każdego najmniejszego szczegołu. Można drążyć temat i poszukiwać - jak, w jaki sposob uzyskać dany efekt, a może wyrazić właśnie to co chcielibyśmy przekazać innym, czym chcielibyśmy podzielić się z nimi. Ten akt dzielenia się, ofiarowania, bo mamy coś do dania - jeśli mamy - jest ważny, może najważniejszy… Mamy prawo do takiego myślenia, takich oczekiwań, takich dążeń. Zawsze jest jakiś początek. Ktoregoś dnia okazuje się, że możliwym jest zmierzenie się ze swoimi nieśmiałymi - wciąż jeszcze onieśmieleni - marzeniami i nagle pędzel - tak nieoczekiwanie _- w naszej dłoni, zapach farb na palecie i pusta, biała kartka, pierwsza plama … Można chcieć by…. Malowanie, rysowanie? - coż to takiego? Majaczy wyobrażenie, zarys, jeszcze nie obraz, to „coś" i nagle - nieodłączny niepokoj, podniecenie, rosnące napięcie… Całkowite poddanie się i oddanie owemu przymusowi, ktory prowadzi ku nieuchronnej konieczności zmagania się z samym sobą, by moc zmierzyć się z chaosem linii, układow płaszczyzn, wielkości, kształtow, kierunkow, kontrastow, odcieni barw, nasycenia - jakiegoś niebytu, z ktorego ośmielamy się wyłonić byt - ten jedyny, bo tak bardzo nasz. Gdy myślę o Pani Marii, ktora uczestniczy w Spotkaniach Plastycznych odbywających się w pomieszczeniach Galerii „Rękawka" Domu Kultury „Podgorze", w tym magicznym miejscu, _gdzie wszystko może się zdarzyć, a już na pewno na białej i nie białej kartce papieru, pojawia się nierozłączne z Jej osobą skojarzenie z procesem nieustającego zmagania się. Z właściwą sobie pasją i towarzyszącym jej wewnętrznym napięciem rozprawia się z plątaniną linii i fałdow rozrzuconej draperii, pozostałych elementow, choćby miała użyć do tego nieskończonej ilości, bogactwa rownie skomplikowanej _plątaniny _kresek, miękkich, twardych, cienkich, grubych, kapryśnych, drżących. Tworzy chaos świadomie, na papierze, jakby chciała bezpośrednio go doświadczać, pozwalać sobie być przez niego prowokowaną do nowych, wciąż nowych rozwiązań, nawet wowczas gdyby nie miała odczuć satysfakcji. A może nie pozwoliłaby sobie, na to jakże często, zwodnicze odczucie zadowolenia. Nie zawsze pokorna ale zawsze mająca odwagę być sobą, pozostawać sobą.

Lucyna Ciężarek

autor:
zmodyfikowano  12 lat temu  »  
przewiń ekran do początku stronyprzewiń ekran do początku strony

Wybierz kasę biletową:

ZAMKNIJ