Przemek Matecki przez kilkanaście lat malował cały czas, ostatni rok

poświęcił jednak na remont mieszkania i nie malował prawie wcale.

Zaczął się nawet zastanawiać, czy w ogole do tego wrocić. Pokaz w

Goldexie jest pierwszą wystawą artysty po rocznej przerwie.

...Punktem wyjścia jest wielki, brawurowo namalowany, wspaniały zielony obraz, pokazywany zresztą na wszystkich wystawach artysty od paru lat. Odchodzące od niego odnogi kierują narracje w rożne strony: od analizy charakterystycznych dla artysty rozwiązań formalnych, przez wątki anegdotyczne jak refleksja nad interpersonalną sytuacją w Galerii Raster po akcenty konceptualne, przypominające właściwie tematy dyskusji neoawangardowych artystow z lat 60 - pytania o autonomie sztuki i jej zakres czy umiejscowienie praktyki w czasie i przestrzeni.

Pod grubymi, tłustymi warstwami farby, kryje się często zaskakujące

drugie dno - czarny obraz okazuje się być zamalowanym portretem

zamowionym u Tymka Borowskiego przez berlińskiego kolekcjonera. Na

przemalowanej przez Mateckiego "Martwej Naturze z Kompotierką"

Cezanne'a brakuje noża, a w niektorych miejscach spod farby przebijają

ślady starych prac. Rysunek węglem jest kopią ukradzionej

niedawno z Paryskiego Muzeum Sztuki Nowoczesnej "Martwej Natury ze

Świecznikiem" Fernanda Legera. Charyzmatyczna kompozycja z dziewczynką może być wykonana w dowolnej skali i dowolnym materiale; jej istota jest niezależna od implementacji.

Na wystawie obecny jest także kolejny bardzo ważny dla sztuki (i

życia) Mateckiego wątek, a mianowicie śmieci. Artysta od lat

przeszukuje śmietniki. Wynajduje rożnego rodzaju odpady, plakaty,

kolekcje rodzinnych zdjęć czy filmow, całe spakowane w kartony pokoje

dziecinne pełne kolorowych gumek i zeszycikow. Część tego materiału

trafia poźniej na wystawy, czasami w formie przetworzonej, czasami po

prostu jako obiekty przeniesione wprost do galerii, jak prezentowany na wystawie film "Angel".

Ze względu na swoją atrakcyjną, uwodzącą warstwę wizualną prace

Mateckiego okazały się być bardzo popularne w obiegu komercyjnym.

Artysta reprezentowany jest przez dobre galerie z Warszawy (Raster),

Londynu (Hollybush Gardens) czy Berlina (Carlier Gebauer) i jego

sztuka jest najczęściej pokazywana w takim kontekście. Po

przeniesieniu jej do Goldex Poldex znikają pewne ograniczenia

wynikające ze specyfiki funkcjonowania komercyjnej galerii, obok

dużego obrazu olejnego można powiesić na rownych prawach wydrukowaną na drukarce atramentowej kartkę A4 czy puścić znalezioną na śmietniku kasetę video. Tu oczywiście rodzi się pytanie czy tego typu podejście

sztuce artysty służy i gdzie leżą źrodła jej wartości.

Przede wszystkim jednak wystawa prezentuje Przemka Mateckiego jako

artystę wszechstronnego, ktorego strategia i metody działania lokują się na bardzo wysokim poziomie ogolności, tworzą propozycję filozoficzną. Malarstwo jest jedynie przypadkiem szczegolnym tego radykalnego programu. Wbrew istniejącym interpretacjom, ktore probują łączyć go z falą popularnego ostatnio surrealizującego malarstwa, uważamy że jego sztuka to bezkompromisowy projekt ktorego istota umiejscowiona jest przede wszystkim w rzeczywistości.

Dziękujemy galerii Raster za pomoc w organizacji wystawy.

Wystawę można oglądać do 20 stycznia po umowieniu telefonicznym (787024408) lub podczas odbywających się w galerii wydarzeń.