koncentrator kultury wyciskamy 100% kultury z kultury - wyciskaj z nami!

Na naszych stronach internetowych stosujemy pliki cookies.

Korzystając z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień przeglądarki
wyrażasz zgodę na stosowanie plików cookies zgodnie z  Polityką Prywatności.

» ROZUMIEM I AKCEPTUJĘ
Wrocławianka roku GalaTP Repertuar 11.2024ARTYSTA BEZ GRANIC PAFAWAGCO JEST GRANE - LISTOPAD 2024 - nr 365
zmodyfikowano  10 lat temu  »  

"Droga do ósmego kwadratu" 22 czerwca

Kraków »
CO było GRANE - ARCHIWALNE TERMINY » » 20 296 wyświetleń od 15 czerwca 2014
  • 22 czerwca 2014, niedziela
    » 19:00

Teatr Mumerus zaprasza 22 czerwca o godz. 19:00 do Teatru Zależnego, Kraków ul. Kanonicza 1 na spektakl:

DROGA DO ÓSMEGO KWADRATU

Dżem dnia następnego

Parę tygodni temu, gdy szperałam na półkach w księgarni, trafiła w moje ręce książka, która mnie zachwyciła. Mieszkali w niej, szwedzcy bracia: Fińczyk, Tuńczyk i Sardyńczyk, żelazny syn Mewy – Ptakowiec, a przez wszystkie stronice ciągnęła się Dolina Przeciągów. Parę godzin temu, w przerwie inauguracyjnego spaceru świeżo ośnieżonymi Plantami, zobaczyłam mężczyznę, sporo wyższego ode mnie, ubranego w elegancki garnitur, z czerwoną chusteczką w butonierce. Wydawało mi się, że mrugnął porozumiewawczo, ale możliwe, że zmylił mnie refleks w jego okularach. Odwrócił się bez słowa i zniknął w dziurze piwnicy jednego z budynków.

Idąc za nim, znalazłam się w miejscu, gdzie konie noszą specjalne kolczatki na pęcinach, by uchronić się przed ugryzieniami rekinów. Gdzie na kulbakach trzyma się przytroczone ule, ponieważ pszczoły odstraszają myszy. Gdzie maczugi trzyma się z czułością, z jaką matki trzymają śpiące niemowlęta.

Do świata Jana, głównego anty-przewodnika tej opowieści, zaprowadził jeden, niepozorny rekwizyt. Ni to pionek, ni to grzechotka… Zespół Mumerusa uczy nowego patrzenia na przedmioty. Każdy jest nową możliwością. Uczy patrzeć i słuchać. Wsłuchiwać się w odpowiednio nakreślone powiązania. Przechodzić pomiędzy wypowiadanymi słowami i uważać, by nie trącić przyczepionych do nich dzwoneczków. Ten, kto ma być Panem Słów, kto bierze słowa pod opiekę, musi być odpowiedzialny. Słowa nie można wziąć, a potem wyrzucić przed wakacjami. Nie wszystkie słowa są dobre dla każdego. Ale np. takie czasowniki… idealne, jako słowa „rodzinne”.

Trzeba wnikliwie przysłuchiwać się temu abstrakcyjnemu tętentowi słów i dać mu się ponieść. Uwierzyć aktorom, czujnie śledzić każdy markowany przez nich ruch, czytać słowa pisane w powietrzu, omijać przedmioty, które zaznaczają w przestrzeni gestem i dźwiękiem. I pozostać czujnym, nie dać się zbyt łatwo zachwycić; bo naramienniki zbroi finezyjnie zrobione z łyżeczek i od razu chcemy takie same. Te łyżeczki jeszcze będą potrzebne… to nie koniec zabawy.

W Mumerusie każdy chwyt jest dozwolony, jeżeli tylko artysta jest w stanie obronić się przy jego pomocy. Gra Jana to nie tylko wejście na planszę. Stawia pierwszy krok, ale nie uruchamia to żadnej maszyny ssąco-tłoczącej, która wciągając go w swoje tryby, odebrałaby mu świadomość i odpowiedzialność za własne czyny. Jan doskonale o tym pamięta. Gra zależna jest od ślepego losu, ale przecież do końca można próbować z nim wygrać. Widownia zahipnotyzowana śledzi wymianę kolejnych uderzeń, które w locie zmieniają swój kształt. Wypowiadamy: „D3”, chcąc zatopić czteromasztowiec, a okazuje się, że nasz przeciwnik ma dwie pary waletów. Nim zdążymy zmienić taktykę obrony okazuje się, że już po Makale.

Wędrówkę Jana wyznaczają pola szachownicy, tak, jak w obowiązującej wszystkich tego wieczoru historii. Trzeba dojść do ósmego kwadratu, by zostać Królową. Poprowadzić zwycięsko wszystkie kampanie na gry w łapki. Zerwać z przeciwników zbroje z łyżeczek. Wszystkie wskazówki i mapy wynotować w powietrzu stępionym ołówkiem, który szarpie świszczące powietrze. Jan potrafi zobaczyć Nikogo z odległości załamującej się na granicy ludzkiego wzroku. Cały czas wydaje się jednak trochę zbyt racjonalny, by wygodnie siedzieć w pociągu z parasoli. Należy do tej podróży, ale jedzie ślepym torem, bocznymi drogami czasu. Szybko jednak pojmuje, że w tym świecie trzeba biec jak najszybciej się da, by utrzymać się w miejscu, by taśma transmisyjna nie wciągnęła nas w swój mechanizm… no tak… no ale, kto stoi w miejscu ten… Jan już stąpa po właściwych polach, wykonuje właściwe ruchy, ale wciąż nie pojmuje, że tutaj zawsze dżem jest wczoraj, dżem jest jutro, ale nigdy nie dziś. Trochę nie potrafi się odnaleźć w sytuacji, gdy okazuje się, że w czyimś śnie, nie jest nikim specjalnym. Imię człowieka dookreśla jego kształt, ale to jeszcze niczego nie przesądza. Wszyscy ludzie są do siebie podobni. Zwłaszcza, gdy stłoczoną w ciemności zbiorowość ogarnia jeden, wspólny śmiech. Śmiech abstrakcyjny, wyzwolony przez mężczyznę w eleganckim garniturze.

Olga Śmiechowicz Internetowy Magazyn Teatralny TEATRALIA http://www.teatralia.com.pl

Recenzje: http://www.mumerus.net/index.php?action=spektakle&PHPSESSID=34dc9abbf20ed154852877f26af2c5e3

Bilety: ulgowy 15 zł / normalny 20 zł

Rezerwacja: mumerus@poczta.onet.pl

zmodyfikowano  10 lat temu  »  
przewiń ekran do początku stronyprzewiń ekran do początku strony

Wybierz kasę biletową:

ZAMKNIJ