koncentrator kultury wyciskamy 100% kultury z kultury - wyciskaj z nami!

Na naszych stronach internetowych stosujemy pliki cookies.

Korzystając z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień przeglądarki
wyrażasz zgodę na stosowanie plików cookies zgodnie z  Polityką Prywatności.

» ROZUMIEM I AKCEPTUJĘ
KLIMT Wrocław
zmodyfikowano  12 lat temu

Ars Fumida

Kraków »
CO było GRANE - ARCHIWALNE TERMINY » » 20 259 wyświetleń od 1 stycznia 2007
  • od: 14 kwietnia 2005, czwartek
    do: 31 lipca 2005, niedziela

Przybory do palenia tytoniu w zbiorach MN w Krakowie

Zbiór fajek i cygarniczek w Muzeum Narodowym w Krakowie liczy blisko 325 zabytków, wśród których znajdują się fajki oraz główki fajek z gliny, tzw. pianki morskiej, drewna, bursztynu, metalu, rogu, orzecha kokosowego, szkła, kamienia, a także cybuchy, ustniki, futerały, kapciuchy i pojemniki na tytoń, papierośnice i pudełka na zapałki. Zasięg terytorialny kolekcji jest bardzo szeroki – obok wyrobów europejskich są w niej m.in. fajki dalekowschodnie i afrykańskie. Oprócz fajek o typowych kształtach posiadamy również egzemplarze niezwykłe, wykonane na indywidualne zamówienie, jak np. osiemnastowieczna fajka zrealizowana przez Dominika Oesterreichera (Estreichera), nadwornego malarza Stanisława Augusta Poniatowskiego i protoplastę znanej profesorskiej rodziny.

Początek kolekcji sięga roku 1885, kiedy to Władysław Mickiewicz nadesłał z Paryża pamiątki po swoim ojcu, Adamie Mickiewiczu, a wśród nich także kasetkę na fajkę i dwie główki fajkowe. W kolejnych latach zbiór powiększał się głównie dzięki donacjom znanych kolekcjonerów, którzy wraz z cennymi dziełami sztuki ofiarowywali również fajki, traktowane ówcześnie prawie wyłącznie jako przedmioty użytkowe; niektóre eksponaty zostały zakupione w celu uzupełnienia zbioru.

Muzealny zbiór fajek nigdy dotąd nie był pokazywany w całości, nie poświęcono mu też osobnej ekspozycji. Jedynie wybrane obiekty, związane z konkretnymi osobami lub manufakturami, pojawiały się podczas wystaw rocznicowych lub monograficznych. Wystawa będzie doskonałą okazją do poznania cennych dzieł rzemiosła artystycznego od XVIII do XX wieku oraz podziwiania wielu finezyjnych technik, które łączą w sobie. Towarzyszyć jej będzie wyczerpujący katalog zbioru.

Ekspozycja należy do cyklu tematycznych prezentacji obiektów z kolekcji rzemiosła artystycznego Muzeum Narodowego w Krakowie (wcześniej pokazywane były m.in. wachlarze, małe formy meblarskie, ceramika z Ćmielowa). Chociaż wybrane eksponaty znajdują się w stałej Galerii Rzemiosła Artystycznego, to pokazy tematyczne zabytków, wyodrębnionych z jednej z największych kolekcji muzealnych w Polsce, mają ogromny walor poznawczy i edukacyjny.

Wystawie towarzyszyć będzie katalog zbiorów oraz przewodnik po wystawie w języku polskim i angielskim.

Kuratorzy wystawy: Monika Paś

Aranżacja plastyczna: Ewa Morzyniec

Tytoń w Europie

Nigdy przyroda nie stworzyła niczego co by rozprzestrzeniło się równie szeroko i w krótkim czasie niźli tytoń, gdyż jak tylko roślinę tę poznano w Europie, zaczęto jej używać wszędzie.'

Zwyczaj palenia tytoniu w fajkach, rozpowszechniony w Europie dzięki żeglarzom powracającym z Ameryki, niemal od razu zyskał sobie zarówno gorących zwolenników, jak i zaciekłych przeciwników. Pierwszą drukowaną informację o tytoniu podał w 1497 roku w De insularium ritibus mnich Fra Ramon Pane, towarzyszący Kolumbowi w jego drugiej wyprawie. Tytoń początkowo traktowano jako lek na wszystkie schorzenia rodzaju noli me tangere (określano tak np. depresję). Od nazwiska Jeana Nicota de Villemain, ambasadora Francji w Portugalii, który w 1560 roku przysłał królowej Francji Katarzynie Medycejskiej nasiona tej rośliny, polecając ją jako środek leczący migreny, utworzono później naukowe określenie tytoniu: nicotiana. Zwyczaj palenia tytoniu rozpowszechnił się już w XVII wieku wśród wyższych warstw społeczeństwa, mimo gwałtownego oporu niektórych monarchów i przedstawicieli duchowieństwa uważających go za grzech równy cudzołóstwu. Niebezpieczeństwo wzniecenia pożaru przez palaczy sprawiało, że niektórzy władcy stawiali ich pod pręgierzem, inni zaś – jak turecki sułtan Murad IV – karali śmiercią. Nałóg ten jednak zakorzenił się i przetrwał, powodując rozwój wytwórczości przedmiotów związanych z paleniem.

W Polsce zwyczaj ten pojawił się na przełomie XVI i XVII wieku w dwóch formach: zażywania proszku, zwanego tabaką, oraz palenia liściastego tytoniu w fajkach. Wraz z nim przybyły tabakierki oraz fajki, wyrabiane z różnorodnych materiałów. Tabakierki mimo upływu czasu nie zmieniały swej formy i pozostały niewielkimi pudełkami, choć o wymyślnym niekiedy kształcie. Znacznie bardziej różnorodne były fajki – od jednorodnych (jednoelementowych) glinianych po złożone z główki, cybucha i ustnika. Te ostatnie można dodatkowo podzielić na dwie grupy. Pierwszą stanowią fajki o krótkich cybuchach, które jako nieprzeszkadzające w pracy cieszyły się popularnością np. wśród żołnierzy i rzemieślników. Drugą tworzą fajki o długich cybuchach, wzorowane na tureckich. Tytoń palił się w nich długo, co wymagało zarówno cierpliwości i czasu, a zatem były one używane częściej przez przedstawicieli wyższych warstw społeczeństwa. Odrębną grupę stanowi pochodzący ze Wschodu typ fajki z filtrem wodnym, zwanej zależnie od regionu nargile, kalian lub huka. Dym przechodząc przez naczynie, często wypełnione aromatyzowaną wodą, docierał do ust palacza schłodzony. Ten rodzaj znany był polskiej szlachcie, o czym świadczy przekaz Bernarda O’Connora, osobistego lekarza króla Jana III Sobieskiego: Po skończonej uczcie długo jeszcze piją, rozmawiają i tytuń palą. Dla osłodzenia dymu mają szklane banie z wodą przez które cybuch przechodzi.

Współczesne encyklopedie określają fajkę jako “przyrząd do palenia tytoniu i innych ziół narkotyzujących' i przedstawiają ją zwykle jako przedmiot z innych kręgów kulturowych. Hasła encyklopedyczne pomijają (lub traktują nader skrótowo) jej historię, zwłaszcza jako przedmiotu artystycznego. Wystawa fajek i cygarniczek ze zbiorów Muzeum Narodowego w Krakowie prezentuje bogactwo materiałów, kształtów i motywów zdobniczych stosowanych w minionych stuleciach w produkcji fajek, cygarniczek oraz innych przyborów do palenia.

Historia i charakterystyka zbioru fajek w Muzeum Narodowym w Krakowie

Jego początek sięga 1885 roku, kiedy to Władysław Mickiewicz nadesłał z Paryża pamiątki po swoim ojcu Adamie, wśród których znalazła się kasetka na fajkę oraz dwie główki fajkowe i kapciuch na tytoń. One właśnie stały się niejako zalążkiem kolekcji. W późniejszych latach zbiór powiększał się głównie dzięki darom (jedynie nieliczne zostały zakupione). Fajki pochodzą zarówno ze znanych kolekcji – Konstantego Schmidta-Ciążyńskiego, Edwarda Goldsteina, Feliksa Jasieńskiego czy Leona Kostki – jak i od mniej słynnych ofiarodawców, często przekazujących do Muzeum swoje pamiątki rodzinne. W grupie darów wypada wspomnieć zabytki o nieznanym bliżej pochodzeniu. Brak dokładnych danych łatwo można zrozumieć, jeśli weźmie się pod uwagę, że przedmioty te jeszcze do niedawna uważano za mało wartościowe, a tym samym niewarte wzmianek. Dlatego właśnie cybuchy, fajki i cygarniczki mogły być określane w spisach donacji jako “inne drobne wytwory przemysłu'. Dodać należy, że ich liczba znacznie powiększyła się po przejęciu eksponatów ze zlikwidowanego w 1950 roku Muzeum Techniczno-Przemysłowego.

Zbiór nie powstał w efekcie przemyślanych działań, bowiem fajki jako przykład rzemiosła artystycznego pozostawały na marginesie zainteresowań wymienionych kolekcjonerów. Wiele zabytków przywieziono jako pamiątki z podróży lub pobytu w obcych krajach. Właśnie dlatego jest dość niejednorodny, a obok przedmiotów o wysokiej wartości artystycznej znalazły się w nim również wyroby przeciętne, wykonywane seryjnie i używane powszechnie. Zbiór liczy ponad 300 zabytków, w tym zarówno fajki europejskie jednorodne gliniane oraz wykonane z różnych materiałów główki fajek złożonych, jak również dalekowschodnie, reprezentowane przez chińskie fajki wodne, fajkę do palenia opium, japońskie kiseru. Prawie połowę stanowią wyroby ceramiczne, zaś na pozostałą część składają się obiekty wykonane z sepiolitu, drewna, bursztynu, rogu, kamienia, szkła oraz metalu. Ramy czasowe, ujmujące zbiór, są dosyć szerokie. Najstarsze są gliniane fajki jednorodne, z których jedna powstała ok. 1630 roku, zaś najmłodsze wykonano na początku XX wieku; większość jednak pochodzi z XIX stulecia. Równie szeroki jest zasięg terytorialny: ciekawostkę stanowi fajka znaleziona ok. 1880 roku przez Benedykta Dybowskiego w grobie kobiety plemienia Ajnów na półwyspie Sachalin, warto wspomnieć również cygarniczki wyrabiane przez plemię Bassutoio, przywiezione przez prof. Antoniego Rehmana z wyprawy do Afryki Południowej w latach 1875-1879.

Na wystawie zabytki eksponujemy w kilku grupach. Osobno prezentujemy jednorodne fajki gliniane, a główki fajek złożonych podzielone zostały według rodzaju materiału użytego do ich wykonania. Wyodrębniono także cygarniczki wraz z papierośnicami, a także fajki z Dalekiego Wschodu. Każdą z pokazanych grup uzupełniają akcesoria służące do palenia tytoniu, np. kapciuchy i pojemniki na tytoń. W osobnych gablotach pokazano zabytki związane z postaciami historycznymi, a także “części zamienne' do fajek – ustniki, cybuchy itp.

Fajki w Europie

Lulki do kurzenia tytuniu zagraniczne białe, i z cybuchem gliniane, robią się z białej subtelnej gliny, ktora w ogniu bardzo tylko subtelną niby skoreczką się powleka.

Zwyczaj palenia tytoniu w fajkach początkowo miał charakter dość ograniczony, tzn. występował wśród powracających z Ameryki hiszpańskich marynarzy i podróżników, używających często fajek indiańskich. Handel morski sprawił, że zwyczaj ten rozprzestrzenił się z Półwyspu Iberyjskiego na miasta portowe innych krajów. Szczególną popularność zdobył w Anglii, gdzie już ok. połowy XVI wieku fajki palono poza miastami portowymi. Właśnie w Anglii zaczęto produkować na szeroką skalę wzorowane na indiańskich fajki gliniane – tzw. jednorodne, w których niewielka, beczułkowata główka stanowiła wraz z cybuchem niepodzielną całość. Z początkiem XVII wieku produkcja fajek glinianych rozwinęła się w Niderlandach – pierwsza wytwórnia rozpoczęła działalność w Amsterdamie w 1607 roku, a następne powstały m.in. w Leidzie, Goudzie i Dordrechcie. Najsilniej konkurowały ze sobą Gouda i Amsterdam, co przyczyniło się do podnoszenia jakości wyrobów. W rywalizacji ostatecznie zwyciężyła Gouda, gdzie już około 1660 roku działało ok. 500 warsztatów. Stąd fajki rozprzestrzeniały się po całej Europie, a nawet dotarły do Japonii. Produkcja rozszerzyła się następnie na kraje niemieckie, gdzie pierwsze wytwórnie powstały w Kolonii (już ok. 1628 roku). Tam właśnie rozpoczęto wyrób fajek o wydłużonych cybuchach, a także zastosowano czarną glinkę. W 2. połowie XVIII wieku nastąpił rozkwit tego typu rzemiosła: kolejne warsztaty założono w Kolonii, Magdeburgu, Walbeck, Berlinie, Weissenspring, Rostin (Rościnie) i Zborowskiem.

Muzeum Narodowe w Krakowie posiada zaledwie 13 glinianych fajek jednorodnych, ale ta nieliczna grupa odznacza się dużą rozmaitością. Uwagę zwraca najstarsza w zbiorze fajka o niewielkim jajowatym kominku i cybuchu zdobionym motywem lilii heraldycznych, wykonana zapewne w Amsterdamie ok. 1630 roku.

Inny typ fajki – złożonej z kilku elementów – pojawił się w Europie dzięki wpływom tureckim. W kraju tym, mimo że palenie tytoniu długo zwalczane było przez sułtanów, rozwinęła się produkcja trójdzielnych fajek zwanych czibuk (stąd polski cybuch), w których cybuch wykonywano z materiału innego niż główka. Pierwotnie główki czibuków wytwarzano z białej lub jasnoszarej gliny, zastąpionej z końcem XVII wieku ceglastoczerwoną. Rzadziej do ich wyrobu stosowano drewno, kamień lub metal. Początkowo centrum produkcji czibuków stanowił Stambuł, gdzie opracowano ich podstawowe modele. Zapewne najstarsza jest forma z kominkiem o baniastej części dolnej; jednocześnie w XVII wieku popularny stał się typ, w którym kominek osadzany był w dysku, co pozwalało postawić główkę na podłodze. W XIX wieku dyskowi nadawano kształt rozety, która wraz z kielichowo rozszerzonym kominkiem przypomina kwiat narcyza. Turcy preferowali cybuchy wykonane z jaśminowych gałęzi, które mogły osiągać nawet dwa metry długości; często zaopatrywali je także w ozdobne bursztynowe ustniki. Oprócz Stambułu warsztaty fajkarskie zakładano w innych miastach, a Lüleburgaz zawdzięcza swą nazwę produkcji eleganckich fajek (tur. Lule).

W grupie obiektów tureckich zwraca uwagę główka fajki nakryta kapturkiem, zdobiona oranamentami roślinno-geometrycznymi, wyciskanymi stemplem i złoconymi. Precyzja wykonania pozwala przypuszczać, że mogła powstać w słynącej z wielu warsztatów fajkarskich stambulskiej dzielnicy Tofane. Warto także przyjrzeć się główce z ceglastoczerwonej gliny, o cylindrycznym kominku, zdobionym pionowymi rzędami palmet, ujętym u dołu pierścieniem z dekoracją głębokich soczewek. Ten typ główki, niezwykle popularny, znajduje liczne analogie na terenach Turcji, Grecji, Bułgarii, a nawet w Polsce (wytwórnia w Staszowie na Kielecczyźnie). Fajki tego rodzaju zaczęto wyrabiać w Europie ok. połowy XVII wieku w warsztatch garncarskich. W XVIII stuleciu znaczącymi ośrodkami stały się Debreczyn, Birgautal (Siedmiogród), Schemnitz (Bańska Szczawnica). W Europie Zachodniej fajki złożone produkowano w manufakturach w Rouen, Charleville, Saint-Omer, Givet, Onaing i Marsylii. Obok wzorów tureckich proponowały one własne, orginalne modele. Fabryka Gambiera w Givet, działająca od 1780, oferowała ich ponad tysiąc! W większości były to ujęcia portretowe, niekiedy o charakterze karykatury znanych postaci. Z tej wytwórni prezentujemy głowę fajki przygotowanej na wystawę przemysłu w 1849 roku.

*Materiały używane do wyrobu fajek *

Lulka wielka z morskiej piany, w srebro oprawna, rznięta snycersko. Item druga mniejsza, nie oprawna. Item lulek 3, porcellanowa biała i glinianych tureckich 2.

Trwałość i jakość fajek europejskich była dość różna. Kruchość wypalonej gliny – materiału najczęściej stosowanego do przełomu XVIII i XIX wieku – sprawiała, że niektórzy palacze zużywali kilka fajek tygodniowo (kupowano je wówczas w tuzinach, więc nie mogły być zbyt drogie). Z kolei powstający podczas palenia smolisty kondensat wnikał w fajkę i powodował niekorzystną zmianę smaku dymu tytoniowego. Dlatego też nieustannie podejmowano próby opracowania nowych form i poszukiwano coraz lepszych materiałów. Zastosowanie metalu oraz kamienia pozwoliło podnieść trwałość, jednak żarzący się tytoń parzył dłonie palacza. Surowcem bardziej odpornym na działanie wysokiej temperatury okazała się porcelana, choć jednocześnie łatwiej ulegała stłuczeniu. Pierwsze fajki z porcelany wykonywano zapewne dość wcześnie – cytowany wyżej Inwentarz ruchomości skarbca zamku w Żółkwi, spisany w roku 1738, obok innych lulek wymienia też “porcellanową białą'. Pierwsze fajki z porcelany kształtem nawiązywały do jednorodnych glinianych, były jednak od nich masywniejsze i miały krótsze cybuchy. W tym kształcie ujawniły się wady porcelany jako materiału – fajka nagrzewała się zbyt szybko i nie wchłaniała smolistego kondensatu. Zmieniono wtedy strukturę fajki, wprowadzając jako nowy element osadnik na kondensat (pierwszą fajkę z osadnikiem skonstruował wiedeński lekarz Johannes Franz Vicarius z Lauffenburga, ok. 1683 roku). W 1761 roku manufaktura porcelany w Volkstaed (Turyngia), opierając się na eksperymentach Vicariusa wyprodukowała fajkę, w której główka i cybuch ułożone zostały równolegle, a łączące je kolanko było równocześnie osadnikiem. Osadnik, często również porcelanowy, miał kształt zbliżony do litery “Y'; możliwość jego czyszczenia sprawiała, iż smak dymu pozostawał przyjemny. Dodatkowo pełnił rolę uchwytu, gdyż nie nagrzewał się jak główka. Od początku XIX wieku główki fajek i osadniki z porcelany produkowano w Miśni i innych europejskich manufakturach masowo, że ten model stał się szczególnie popularny wśród studentów i żołnierzy.

Połowa porcelanowych główek w zbiorze muzealnym należy właśnie do tego typu (trzy są sygnowane znakiem manufaktury w Miśni). Wszystkie mają cylindryczne, zwężające się ku dołowi kominki ze stopką, a ich wąskie szyjki są delikatnie u dołu gwintowane, co pozwala na pewniejsze zamocowanie w osadniku. Dekoracje malarskie na czołowych ściankach kominków obejmują podstawowy zestaw ikonografii zdobień główek tego rodzaju – tematy niejako sugerowały profesję, upodobania czy przynależność właściciela do określonej grupy społecznej. Na fajkach widnieją kopie znanych obrazów, portrety wojskowych, pejzaże, sceny rodzajowe, a także dekoracja herbowa. Do połowy XIX wieku miniatury malowano pod- i naszkliwnie, później zaczęto stosować znacznie tańszą i szybszą technikę dekalkomanii.

Za materiał wręcz idealny i spełniający prawie wszystkie oczekiwania uznano sepiolit, znany od czasów starożytnych – kopalnie w Eskisehir (Anatolia) były eksploatowane już przez Rzymian. Minerał o barwie białej, żółtawej lub czerwonawej popularnie nazywano “pianką morską', gdyż dzięki porowatości jego odłamki utrzymują się na powierzchni wody. Te właściwości pozwalały wykonywać fajki o niezwykłym wręcz bogactwie i precyzji rzeźbionej dekoracji, a przy tym lekkie i odporne na wysoką temperaturę. Dodatkowo wnikający w strukturę sepiolitu kondensat nie zmieniał nieprzyjemnie smaku dymu, natomiast z biegiem czasu powodował zmianę barwy fajki na miodową lub jasnobrązową. Jako pierwsi zastosowali sepiolit do wyrobu fajek Turcy, ok. połowy XVII wieku. Wskazuje na to turecka nazwa minerału luletaszi, tzn. kamień fajkowy. Dokładna data użycia sepiolitu do wyrobu fajek w Europie nie jest znana i okrywa ją wiele legend. Jedna z nich podaje, że Europejczycy po raz pierwszy zobaczyli takie fajki wśród łupów zdobytych podczas odsieczy wiedeńskiej (1683). Zapewne sepiolitu po raz pierwszy użyto w 2. ćwierci XVIII wieku, a największą popularnością cieszył się w latach 1750-1880. Ograniczona dostępność tego surowca spowodowała, że sepiolitowe fajki wytwarzano w niewielu ośrodkach, choć już ok. połowy XVIII wieku ich produkcja na skalę przemysłową rozwinęła się w Lemgo (Westfalia), Ruhle (Turyngia), w Paryżu i okolicy, zaś od początku XIX wieku znaczącym ośrodkiem stał się Wiedeń.

Główki fajek z sepiolitu dobrze ilustrują różnorodność odcieni barwy tego materiału oraz wspomniane bogactwo i precyzję dekoracji rzeźbiarskiej. Wśród nich wyróżnia się powstały we Francji po 1815 roku zabytek zdobiony płaskorzeźbioną sceną figuralną przedstawiającą pożegnanie Ludwika XVI z żoną i dziećmi po otrzymaniu rozkazu egzekucji oraz oczekującą na wykonanie wyroku Marię Antoninę. Ponieważ sepiolit był materiałem dość kosztownym, wytwarzane z niego “luksusowe' główki zaopatrywano w bogate, srebrne okucia. Tego typu przedmiot wykonany w Wiedniu w latach 1810-1824, ze srebrnym kapturkiem i odlewaną ze srebra i złoconą figurką leżącego lwa można zobaczyć na wystawie.

Z kolei główki fajek toczone i rzeźbione z drewna, stosowanego już od początku XVII wieku, dosyć szybko przepalały się i pękały, co powodowało konieczność wprawiania w kominek wkładu z gliny bądź metalu. Z tego względu przed połową XVIII wieku fajki drewniane były dość rzadkie. Ich produkcja rozwinęła się później w takich miastach jak: Ulm, Getynga i Ruhla. Do ich wyrobu stosowano różne gatunki drewna z drzew rodzimych i egzotycznych, jednak największą popularność osiągnął zastosowany po raz pierwszy około połowy XIX wieku w mieście Saint-Claude korzeń wrzośca drzewiastego (Erica arborea). Posiadał właściwości idealne do wyrobu fajek – dawał się łatwo i zarazem precyzyjnie obrabiać i rzeźbić jak sepiolit, jednocześnie dzięki znacznej zawartości krzemionki był bardzo odporny na żar palonego tytoniu. Kolejny atut stanowiła jego dostępność, odpowiadająca wciąż rosnącemu zapotrzebowaniu. Najcenniejszy korzeń wrzośca drzewiastego pochodzi z Hiszpanii, Korsyki i południowej Francji, gdzie nosi nazwę racine de Bruyere, a fajki z niego wykonane to bruyerki. Polskim ośrodkiem, w którym do dziś produkuje się drewniane fajki, jest Przemyśl.

W grupie fajek drewnianych wyróżnia się główka, której kominek zdobią ryte autografy czterdziestu członków studenckiej korporacji, działającej przy Uniwersytecie w Dorpacie. Znak korporacji, wyryty na cybuchu wskazuje, że byli to studenci seminarium z lat 1833 i 1834. Brak ustnika pozwala przypuszczać, że każdy z użytkowników posiadał własny. Warto też zwrócić uwagę na główkę fajki “towarzyskiej' – jej szyjka posiada otwory na dwa dodatkowe cybuchy. Korzystać z niej mogło równocześnie trzech palaczy, zaopatrzonych w wystarczająco długie cybuchy. Zwyczaj takiego równoczesnego palenia tytoniu z jednej fajki przez nawet ośmiu Kozaków wspomina Jędrzej Kitowicz w Opisie obyczajów za panowania Augusta III.

Obok wymienionych wyżej, najpowszechniej stosowanych w rzemiośle fajczarskim materiałów, na wystawie można oglądać eksponaty wykonane z tak nietypowych surowców jak: np. róg jelenia czy orzech kokosowy. Dwie z nich, wykonane w Meiningen ok. 1830 roku przez Leberechta Wilhelma Schulza, zdobione są płaskorzeźbionymi scenami polowań. Trzecia powstała prawdopodobnie w Dieppe ok. połowy XIX wieku, a udekorowana została sceną powitania Napoleona I przez mieszkańców Malty (1798). W tej grupie wspomnieć należy zabytek wyjątkowy – główkę fajki wykonaną z pâpiér-mache przez Dominika Oesterreichera, zdobioną pracochłonną techniką laki europejskiej (wiernie naśladującą lakę dalekowschodnią) oraz inkrustacją z masy perłowej, mosiądzu i srebra.

Akcesoria fajczarskie – cybuchy, ustniki i kapciuchy

Cybuchy do kurzenia tytuniu bywają hordowidowe.

Przedmiotem, któremu warto poświęcić nieco uwagi jest sam cybuch, stanowiący często element równie bogato zdobiony i cenny jak główka. Kupowany zwyczaj osobno, podobnie jak ustnik, mógł służyć palaczowi długie lata, gdyż po zniszczeniu główki wystarczyło nową dopasować do posiadanego już cybucha. Jego wartość zależała od długości, zastosowanego materiału i sposobu wykończenia. Cybuchy wykonywano najczęściej z drewna, choć używano także innych materiałów – trzciny, rogu, szkła, porcelany, skóry, a nawet ptasich kości. Z wielu stosowanych gatunków drewna najwyżej ceniono wiśnię wonną, bowiem wytworzony z niej cybuch wydzielał po potarciu słodkawą woń. W Polsce obok wiśni najczęściej używano drewna kaliny hordowiny – ztąd hordowe cybuchy. Być może właśnie z tego pospolitego krzewu wyrabiano w Strusowie w XVII wieku znane w całej Polsce cybuchy. Im był dłuższy i grubszy, tym wyższą miał wartość. Składane z kilku elementów cybuchy mogły osiągać do 2,5 metra długości, co dodatkowo sprawiało, że dym do ust palacza docierał już schłodzony.

Na wystawie, obok prostych drewnianych cybuchów, podziwiać można także eksponat wyjątkowy – wykonany ze szkła w Schreiberhau w Josephinenhütte (Szklarska Poręba, Huta “Józefina') przed 1873 rokiem.

Cybuchy opatrywano w munsztuki bursztynowe i w tym bywał często zbytek, bo przesadzano się w najkosztowniejsze.

W fajkach złożonych równie dekoracyjnym elementem były ustniki, wytwarzane z rogów bydlęcych, kamieni półszlachetnych, egzotycznych gatunków drewna, porcelany oraz metali. Najczęściej jednak używano bursztynu wierząc, że neutralizuje on szkodliwy wpływ dymu tytoniowego. Wieloelementowe ustniki, toczone w różnych kształtach i zdobione wielobarwną emalią, inkrustacją, kupowano osobno, niekiedy nawet w oddzielnych futerałach.

Tytoń przechowywano na ogół w ozdobnych pojemnikach z drewna, porcelany lub z marmuru, zamkniętych szczelnie pokrywką i często nawiązujących kształtem do puszek aptecznych, gdyż tytoń początkowo traktowano jako wszechstronny lek – herba panacea. Taką właśnie formę ma pojemnik, który wykonał własnoręcznie Tadeusz Kościuszko podczas uwięzienia w petersburskiej twierdzy (1794-1796) w dowód wdzięczności dla jej komendanta – gen. Daszkowa – za zezwolenie pracy na tokarce.

W czasie podróży używano bardziej praktycznych kapciuchów – woreczków ze skóry lub tkaniny podszytej skórą, zwykle ozdobnie haftowanych. Ponieważ kapciuchy nie były tak szczelne jak puszki, przechowywano w nich tylko taką ilość tytoniu, którą można zużyć w niedługim czasie. Kapciuch w formie woreczka ściąganego sznureczkiem, niegdyś należący do Adama Mickiewicza, uszyty z surowego jedwabiu o barwie zielonej i różowej (jest to fragment osiemnastowiecznego pasa polskiego) można oglądać na wystawie. Z pewnością nie jest to wyrób masowy; może wykonała go żona, Celina Mickiewiczowa, lub któraś z wielbicielek talentu poety.

Cygara i cygarniczki

Z początkiem XIX wieku poważną konkurencją dla fajek stało się cygaro. Zwyczaj palenia cygar, czyli zwiniętych liści tytoniu, w Polsce pojawił się wraz z weteranami powracającymi z kampanii hiszpańskiej Napoleona (1808-1814). Około połowy XIX wieku “do tego stopnia się rozszerzył, że wygluzował niemal dawniejsze palenie fajek'. Później nieco, po wojnie krymskiej (1853-1856), pojawił się zwyczaj palenia papierosów, czyli drobno krojonego tytoniu zawiniętego w bibułkę. Rosnąca popularność cygar i papierosów sprawiła, że do ich palenia zaczęto wytwarzać nowe typy niewielkich fajeczek, których budowa i kształt początkowo zapewne niewiele różniły się od tradycyjnych. Cygarówki (zdrobniale – cygarniczki) składały się z główki, o średnicy kominka odpowiadającej formatom cygar, oraz cybucha z ustnikiem. Sprzedawano także zestawy cygarniczek z wymiennymi główkami lub dodatkowymi luźnymi pierścieniami na cygara różnych formatów. Cygarniczki wykonywano z tych samych materiałów co fajki, a nawet podobnie je zdobiono. Także i one przechowywane były w “robionych na miarę' futerałach. Dość szybko jednak pojawiły się cygarniczki w formie prostej, zwężającej się ku ustnikowi tulei, którą również wyposażano w wymienne pierścienie o różnych średnicach. W 2. połowie XIX wieku oferowano już całe, niekiedy bardzo ozdobne “garnitury przyborów dla palaczy', składające się pojemników na papierosy lub cygara, gilotyn do obcinania cygar, pudełek na zapałki oraz popielniczek. Obok tych biurkowych zestawów proponowano także papierośnice i cygarnice, czyli pudełka do noszenia papierosów czy cygar przy sobie. Pięknie wykonane, z kosztownych materiałów, stanowiły często gustowny podarunek, nagrodę w konkursach lub pamiątkę z wygrawerowaną dedykacją. W użyciu bywały także futerały na pojedyncze cygaro. Tej grupie zabytków na wystawie poświęcono dwie gabloty. W jednej prezentujemy cygarniczki wykonane z sepiolitu i bursztynu, niejednokrotnie podobnie jak główki fajek pięknie rzeźbione. W drugiej, obok cygarniczek srebrnych można zobaczyć także papierośnice. Wśród nich wyróżnia się pochodząca z początku XX wieku, zdobiona portretem kobiety, namalowanym przez Franciszka Żmurkę.

Krzesiwa i zapałki

Przyrządził sobie piankową fajeczkę i zapaliwszy kawałeczek wonnego czyru od cygara towarzysza, przykrył delikatnie srebrną nakrywkę.

Aby zapalić fajkę, należało sięgnąć po węgielek do stojącej na podstawce miski, wypełnionej żarzącym się węglem drzewnym. W XVII wieku były to naczynia gliniane, zaś w XVIII stuleciu metalowe, często o dość ozdobnych kształtach. Naczynia na żar stały się niejako specjalnością złotników holenderskich i niemieckich. Palacz mógł użyć również fidybusa (zapewne z franc. Fil de bois – łuczywko), czyli zwitka papieru zapalnego od świecy. Stosowano także specjalne lichtarze, zaopatrzone w dodatkowe płytki z otworami do zatknięcia fidybusów. Do lat 30. XIX wieku powszechnie stosowano krzesiwa, choć wtedy pojawiły się reklamy najnowszych “drewienek zapalających się przez potarcie', które dostać można już było w warszawskiej Fabryce Zapałek Chemicznych. Jeszcze w połowie XIX wieku sklepy warszawskie oferowały “pachnącą hubkę' (inaczej czyr – próchno bukowe), “krzesiwka do podróży z knotami' lub “krzesiwka w torebkach'. Obok nich pojawiły się “maszyny z platynową hubką', czyli pierwsze zapalniczki – wynalezione na początku XIX wieku i udoskonalone ok. 1820 roku. Upowszechnienie zapałek spowodowało, iż do noszenia ich przy sobie zaczęto produkować nieco wykwintniejsze pudełka skórzane, blaszane, agatowe i inne, a uzupełnieniem kompletów biurkowych stały się bardziej wymyślne “sprzęty do zapałek z figurami'. Takimi, na ogół drobnymi przedmiotami, uzupełniono ekspozycję poszczególnych grup zabytków. Na przykład w gablocie, w której prezentujemy wytworzone w Polsce gliniane główki fajek, zobaczyć można ceramiczne pojemniki na zapałki, zdobione motywami patriotycznymi, zaś obok cygarniczek pudełka na zapałki wykonane z różnych materiałów (w kilku z nich zachowały się nawet stare, “woskowe' zapałki).

Pamiątki po ludziach w narodzie zasłużonych.

Tymi słowami w pierwszym Statucie Muzeum Narodowego w Krakowie określono specyficzną grupę zabytków, związanych z postaciami ważnymi w naszej historii. Wśród tych obiektów znalazły się także fajki, które prezentujemy w osobnej gablocie. Jedną z cenniejszych kolekcji jest zbiór pamiątek związanych z Adamem Mickiewiczem, m.in. kaseta na fajkę i przybory, dwie główki fajkowe – sepiolitowa i drewniana – oraz wspomniany wyżej kapciuch na tytoń. Trzecią, drewnianą fajkę inkrustowaną srebrnym drutem, Mickiewicz ofiarował Karolowi Brzozowskiemu, który przekazał ją Stanisławowi Barączowi, a jego żona Janina złożyła w darze Muzeum. Piękną fajkę, o sepiolitowej główce ze srebrnym kapturkiem w kształcie oficerskiej furażerki z okresu Księstwa Warszawskiego, z hebanowym cybuchem oraz kompletem wymiennych bursztynowych ustników, otrzymał – według tradycji – książę Józef Poniatowski od przedstawicieli cechów krakowskich, podczas swego uroczystego wjazdu do Krakowa 15 lipca 1809 roku. Inna sepiolitowa główka fajki, o ciekawym podwójnym kapturku srebrnym, wykonanym przez warszawskiego złotnika Karola Malcza, według tradycji została ofiarowana gen. Józefowi Dwernickiemu przez lwowian. Prezentujemy także cygarniczki i pudełko na zapałki Olgi Boznańskiej, a także pamiątki po Henryku Siemiradzkim – drewnianą fajkę, papierośnicę i woreczek na tytoń.

Tytoń w Azji

Zbiór kilkudziesięciu fajek azjatyckich pochodzi z darowizn rozmaitych osób, które przywiozły je najczęściej z podróży do odległych krajów, traktując jako niezwykłą osobliwość. Dzięki tym – nielicznym w stosunku do rozległego obszaru Azji – przykładom możemy jednak zyskać wystarczające wyobrażenie o rozwoju i zróżnicowaniu panujących na tym kontynencie zwyczajów palenia tytoniu (czy innych roślin) oraz o niezbędnych do tego przedmiotach.

Po odkryciu Ameryki tytoń trafił do Europy, a stamtąd za pośrednictwem hiszpańskich, portugalskich i angielskich żeglarzy, kupców i badaczy zaczął rozpowszechniać się dalej na Wschód. W Persji, Indiach, Chinach i Japonii pojawił się niemal równocześnie – pod koniec XVI wieku. W krajach tych formy przyborów do palenia tytoniu ewoluowały, przybierając swoisty, unikalny charakter, ściśle związany z tradycją i kulturą panującą na danym terytorium.

W Chinach, Japonii i Korei zwyczaj palenia wyglądał bardzo podobnie. Polegał na umieszczeniu odrobiny dobrej jakości drobno pociętego tytoniu w niedużym kominku fajki, o kształcie zbliżonym do miniaturowej czarki, a następnie zapaleniu i wykonaniu kilku wdechów. Różnice między tymi krajami dotyczyły przede wszystkim wielkości poszczególnych elementów fajki – chińskie i koreańskie miały dłuższe cybuchy i nieco większy kominek, podczas gdy generalnie w Japonii fajki były krótsze, a kominki mniejsze. Kominki wykonywano z metalu, cybuch najczęściej z bambusa lub drewna, a ustnik z metalu, kości słoniowej lub kamieni półszlachetnych. Do noszenia tytoniu przy sobie zaopatrywano się w specjalne pojemniki, które w zależności od regionu bywały wyrabiane z rozmaitych materiałów: drewna, rogu, bambusa, kości słoniowej, bydlęcej lub tkaniny. W niektórych krajach wykształcił się obyczaj noszenia fajek w specjalnych futerałach. Na wystawie można obejrzeć japoński futerał z drewna pokrytego laką, składający się z dwóch nachodzących na siebie części.

Fajki wodne

Tytoń nie był pierwszą rośliną, którą ludzie palili aby delektować się wdychaniem wydzielanego w tym procesie dymu. Zwyczaj palenia rozmaitych roślin pojawił się prawdopodobnie niezależnie od siebie w różnych częściach świata. W Afryce i w Azji wykorzystywano konopie znacznie wcześniej niż tytoń, który pojawił się na tych obszarach w XVI wieku. Części roślin palono w specjalnie do tego celu przystosowanych fajkach, które przybierały na różnych terenach specyficzny charakter, decydujący zarówno o ich kształcie, jak i użytym materiale. Od najdawniejszych czasów stosowane były fajki wodne. Początkowo charakteryzowały się prostotą, gdyż wykonywano je wykorzystując naturalne formy, np. łupiny orzecha kokosowego (na Bliskim i Środkowym Wschodzie). Z nieskomplikowanego urządzenia rozwinęły się później rozmaite formy.

Powstające w różnych krajach odmiany fajki wodnej przybierały odpowiednie nazwy. W Indiach fajkę tego typu określano hukka, w Persji nargile, a termin narghile pojawiał się na terenach, które znalazły się w orbicie wpływów państwa tureckiej dynastii Osmanów, rozpościerającego się w różnych okresach w Azji Mniejszej, Mezopotamii, na Półwyspie Arabskim, w północnej Afryce i na Półwyspie Bałkańskim. Występowały też inne nazwy, takie jak shîsha (shishah, sheesha) – na terytorium dzisiejszego Egiptu, Libii i Tunezji, a także qalyân – w obecnym Iranie.

Mimo różnorodności typów konstrukcja i sposób użycia tych przedmiotów pozostały jednakowe. Fajka wodna składa się z flaszki, czyli naczynia wypełnionego do połowy wodą, do którego doprowadzona jest rurka o specjalnej budowie, stanowiąca “główkę' fajki. U samej góry przymocowane zostało odpowiednie naczynie – kominek, przeznaczone do umieszczenia tytoniu. Do flaszki przytwierdza się jeszcze drugą, odpowiednią rurkę (zwykle z boku) stanowiącą cybuch, zakończony ustnikiem. Wygląd detali fajek zależał od regionu, w którym je wykonywano.

W fajce wodnej dym tytoniowy zostaje przepuszczony przez wodę, dzięki czemu dociera do ust palącego schłodzony i przefiltrowany. Rurka, prowadząca z kominka fajki, w naczyniu z wodą dochodzi poniżej jej poziomu, podczas gdy przewód cybucha otwarty jest w przestrzeni nad wodą. Znajduje się ona w pojemniku, na który początkowo wykorzystywano tykwy – przeważnie w Birmie i wschodniej Afryce – lub orzech kokosowy. Później zastosowanie znalazły: w Persji szkło, w Turcji porcelana lub metal, a w Indiach wszystkie te rodzaje materiałów, w zależności od zwyczajów panujących w danym okresie.

Specyficzną formę przybrała fajka wodna w Chinach. Przywieźli ją tam kupcy z Indii Wschodnich. Chińscy rzemieślnicy przekształcili ją nieco i przystosowali hookah do własnych potrzeb i zwyczajów, zachowując ogólną zasadę działania (przefiltrowanie dymu przez wodę przed dotarciem do ust palącego). Powstała fajka wodna znacznie mniejsza niż na pozostałych terenach, bardziej zwarta i scalona – taki przedmiot wygodnie można trzymać w dłoni. Wszystkie elementy chińskiej fajki wodnej wykonywano z metalu: w zależności od okresu mogło to być srebro, mosiądz, miedź, charakterystyczny chiński biały metal o nazwie paktong, czy już później tzw. chińskie srebro. Przez cały czas wytwarzania fajek wodnych w Chinach utrzymywał się niezwykle wysoki poziom ich wykonania. Znajdujące się na ściankach fajek inskrypcje często zawierały życzenia zdrowia, długiego życia, powodzenia, pomyślności oraz symbole dobrych wróżb dla właściciela. Na wystawie można oglądać taką chińską fajkę dekorowaną znakami pomyślności. Do przełomu XIX i XX wieku fajki wodne palili na ogół ludzie zamożniejsi: handlarze, kupcy, sprzedawcy czy właściciele sklepów. W latach 20. XX wieku pojawiły się tańsze egzemplarze, dostępne dla szerszego grona ludzi. Fajki często palono podczas spotkań towarzyskich, a także w trakcie oglądania przedstawień teatralnych.

Zwyczaje palenia opium

Wbrew powszechnym opiniom, wspomniane wyżej typy fajek wodnych używanych w Azji oraz na przylegających do niej terenach Europy i Afryki, generalnie nie służyły paleniu opium. Istniała bowiem odrębna tradycja palenia opium oraz odpowiednio doń przystosowane formy akcesoriów.

Roślinę wykorzystywaną do produkcji opium przywieźli z Egiptu do Chin prawdopodobnie kupcy arabscy. Chińczycy od 2. połowy XVII wieku palili czyste opium. Zwyczaj zakorzenił się w tym społeczeństwie bardzo głęboko i objął wszystkie warstwy społeczne. Palenie opium przebiegało w odmienny sposób niż palenie tytoniu i wymagało szeregu przyborów oraz określonych warunków. Najczęściej odbywało się w specjalnych lokalach. Palacz potrzebował: opium w formie pasty, pudełka do jego przechowywania, przenośnej małej wagi, by odmierzyć dawkę, łyżeczki, lampy na alkohol, stalowej szpili ok. 20 cm i specjalnej fajki o długości około 50-60 cm. Czynność ta trwała jakiś czas, po kilku zaciągnięciach się palacz zapadał w sen.

Fajki do opium, zwłaszcza dla ludzi z niższych warstw, wykonywano z bambusa, a dla zamożniejszych z porcelany, metalu, drewna, kości słoniowej lub bydlęcej, szylkretu, a nawet bursztynu. Bardzo okazałe fajki, wytworzone z lepszych materiałów, były pięknie dekorowane. Równą starannością wykonania cechowały się wspomniane wyżej dodatkowe przybory służące paleniu opium. Na wystawie prezentujemy fajkę do opium, zwaną w dialekcie mandaryńskim yanqiang.

Dla współczesnych Europejczyków fajka wodna nadal pozostaje synonimem baśniowego, egzotycznego Wschodu, długi czas niedostępnego i niezrozumiałego z powodu bariery odmiennej kultury i obyczajów. Wzbudzało zainteresowanie do tego stopnia, że obecnie palenie fajki wodnej w wielu wielkich europejskich metropoliach ma już długą tradycję. Powstają nowe kluby, w których praktykuje się ten stary wschodni obyczaj, choć czasami w sposób nieco zmieniony. Obecnie fajki wodne w dawnym stylu oraz ich nowe formy, powstałe poza krajami Orientu, wykorzystywane są przede wszystkim do odurzania się narkotykami, głównie marihuaną.

Poza zwyczajem palenia fajki wodnej na Bliskim i Środkowym Wschodzie, używanie pozostałych typów fajek w tradycyjny sposób na terenie Azji generalnie zanikło, ponieważ wyparły je papierosy. Przedmioty, związane z obyczajem palenia tytoniu czy innych roślin, stały się obiektami poszukiwanymi przez kolekcjonerów, tym bardziej, jeśli pochodzą z odległych i egzotycznych krajów.


Że tytuń jest trucizną, mogącą zabić człowieka, po użyciu jego większej ilości, w jakikolwiek bądź sposób, zdaje się, że nie trzeba dowodzić. [...] Oby tylko starsi dali z siebie przykład, i wpływali choćby radą i wychowaniem na młode pokolenie, a to złe niezawodnie, jeśli nie zupełnie się zniszczy, to przynajmniej wyruguje z rozsądnych towarzystw.

Wystawa zbioru fajek oraz przyborów do palenia tytoniu zgromadzonych w Muzeum Narodowym w Krakowie pokazuje zamiłowanie naszych przodków do zbytku oraz otaczania się pięknymi przedmiotami. Przedstawiono tu wprawdzie wycinkowy, ale charakterystyczny obraz minionych epok, świadczący o gustach, przyzwyczajeniach i zainteresowaniach ludzi w nich żyjących, także z innych kręgów kulturowych. Podkreślić należy, że ekspozycja prezentująca te interesujące wyroby rzemiosła artystycznego nie propaguje zwyczaju palenia tytoniu, podobnie jak wystawy dawnej broni nie zachęcają do wyruszenia na wojnę. Zatem jako komentarz do nałogu palenia tytoniu posłużyć może zdanie Niech ma iakie chce lulka pochwały, przyznać iednak trzeba, że ten ktory traci część iaką czasu na iéy kurzeniu niknąć dniom życia swego z dymem dopuszcza.

zmodyfikowano  12 lat temu
przewiń ekran do początku stronyprzewiń ekran do początku strony

Wybierz kasę biletową:

ZAMKNIJ