koncentrator kultury wyciskamy 100% kultury z kultury - wyciskaj z nami!

Na naszych stronach internetowych stosujemy pliki cookies.

Korzystając z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień przeglądarki
wyrażasz zgodę na stosowanie plików cookies zgodnie z  Polityką Prywatności.

» ROZUMIEM I AKCEPTUJĘ
ARTYSTA BEZ GRANIC PAFAWAGWrocławianka roku GalaCO JEST GRANE - LISTOPAD 2024 - nr 365
zmodyfikowano  12 lat temu

Lilka - Maria z Kossaków Pawlikowska – Jasnorzewska

Kraków »
CO było GRANE - ARCHIWALNE TERMINY » » 34 156 wyświetleń od 1 stycznia 2007
  • 11 lipca 2005, poniedziałek
    » 19:00

V Przegląd Teatrów Jednego Aktora

  • Scenariusz i wykonanie: NINA REPETOWSKA
  • Konsultacje reżyserskie: Katarzyna Deszcz

Całe życie marzyłam o miłości, czekałam na nią, szukałam jej... mówi Lilka w moim monodramie. Ale czy ona tą Największą, Szaloną, Najpiękniejszą i Absolutną MIŁOŚĆ znalazła? Oto jest pytanie? Ja od siebie mogę powiedzieć – nie, nie znalazła. jej mężczyźni nie byli partnerami na miarę jej oczekiwań, wyobraźni, wrażliwości, fantazji i artyzmu. Może najbliższy ideału był Portugalczyk Sarmento z bogatą osobowością, lotnik, działacz ruchu oporu, a jednocześnie poeta.

To jest moje zdanie. A jakie jest wasze? Zachęcam do dyskusji.

Monodram ten o Marii z Kossaków Pawlikowskiej – Jasnorzewskiej, jednej z największych poetek polskich XX wieku, dedykuję młodzieży!

Nina Repetowska

Opowieść zbudowana została z listów i jej wierszy – bardzo słusznie nie oddzielanych od tekstów, jakby z nich rodziła się poezja. Najpierw, oczywiście, dzieciństwo i młodość u boku Mamidła i Tatki, spędzone w niepowtarzalnej atmosferze niezwykłej siedziby artystycznego rodu...... Na tym tle Lilka, “niebieska zalotnica', opisuje ukarminowanymi ustami Niny Repetowskiej swoje miłości, swoje małżeństwa, swoich mężczyzn. wszyscy z nich mieli wspaniałe oczy, profile i ciała ( “jeśli się miało szczęście, które się nie trafia, czyjeś serce, ciało, ziemię całą...') I wszyscy, niestety, przynosili smutny zawód miłosny, od którego Lilka wciąż uciekała......

Druga część spektaklu. Czas: pięć ostatnich lat, czyli katorga w Manchesterze. Wojna i rak. Rozpieszczona ulubienica rodziny i mężczyzn dogorywa w surowej i zimnej Anglii. Tęskni do kraju i do Krakowa, “miejsca starannie wybranego dla poety'. Jest spalona, zniszczona chemią i lekarskimi zabiegami. Nieruchoma w fotelu, ubrana na czarno, w turbanie na ogolonej głowie – Nina Repetowska ze łzami w oczach uzmysławia nam swym przejmującym aktorstwem rozpaczliwe pożegnanie z życiem Lilki z Kossaków, którą choroba pozbawiła największego atutu: kobiecości'.

Wł. Cybulski, Dziennik Polski

Wiersze z okresu szpitalnego brzmią przerażająco. Mimo, iż mąż, Stefan Jasnorzewski, był przy niej aż do końca – umierała z poczuciem bezgranicznej samotności. Ona – dziecko Losu – oszukana przez życie. (...) Repetowska zagrała to tak, że nie wiedziałem po spektaklu – bić brawo, czy szukać tej poświaty, w której gdzieś nad Krakowem unosi się Duch Lilki.

W. Kolarz 'Gazeta Krakowska'

zmodyfikowano  12 lat temu
przewiń ekran do początku stronyprzewiń ekran do początku strony

Wybierz kasę biletową:

ZAMKNIJ