----------------------------------
**OPIS:**
Czeski humor i angielska farsa, czyli teatralne spotkanie Petra Zelenki i Michaela Frayna. Brawurowy duet aktorski – Hanna Konarowska i Sebastian Cybulski – w spektaklu o życiu, o związkach i miłości.
Dajcie się wkręcić w czesko-brytyjski teatralny prank!
Czy doczekamy się przyjścia trzeciego aktora w sztuce przewidzianej na siedem osób? Czy trzeci z nich zdoła dojechać na czas? Czy ktoś włączy z powrotem prąd?
I jeżeli nie połapiesz się od razu o co kaman, to nie przejmuj się – przed wejściem będą ołówki i kartki do notowania tej całej plątaniny fabuł i emocji autorstwa niepowtarzalnego Petra Zelenki. „Rozkłady Jazdy" to teatr konfuzji; gdzie teatr w teatrze jest niezłym teatrem, aktorzy to autorzy, animatorzy, a trochę amatorzy, a sztuka przez wielkie SZ miesza się z twórczością przez wielkie TFU. I w tym całym chaosie jest jedna prosta zasada: nie przenośmy swoich problemów osobistych na scenę.
czas trwania: 100 minut (z przerwą) albo 90 minut (bez przerwy)
**OPINIE:** ---- (..)_premiera pokazuje, że ci, którzy liczą na słynny humor czeskiego dramatopisarza i filmowca, dostaną to wszystko w dawce powodującej śmiertelne zejście ze śmiechu. Mądrość autora nie pozwoli jednak, aby była to tylko prosta rozrywka. Zaskakujące, naprawdę błyskotliwe momenty przedstawienia powodują, że widz zatrzymuje się i myśli o tym, jakie inteligentne sytuacje otrzymujemy do przemyślenia w tej prostej z pozoru tzw. „czeskiej" komedii. (...) Monolog Konarowskiej można porównać do słynnego zakończenia „Poskromienia złośnicy" Warlikowskiego (wystawionego w Teatrze Dramatycznym w 1998 roku), gdy Kasia grana przez Danutę Stenkę oskarża o niegodziwość wobec kobiet cały ród męski. O ile tamta wypowiedź była koniunkturalna i brzmiała nieco fałszywie, o tyle sąd młodej aktorki dosadnie wyraża to, o co walczą dziś kobiety na ulicach polskich miast. Wprowadzone na scenę elementy współczesnej rzeczywistości to zasługa pełnej temperamentu aktorki, która zaskakuje swoją dojrzałością interpretacyjną. (...) Rozśmieszony do łez widz otrzymuje jednak synergię komedii, dramatu i liryki. Śmiejemy się, płaczemy i wzruszamy_. /// "Za kulisami przedstawienie trwa dalej" Wojciech Giczkowski
---- _Mamy tu do czynienia z bardzo dobrze zrobionym teatrem – mówi o spektaklu „Rozkłady jazdy"_ /// "Udany odjazd (...)" Emilian Kamiński, założyciel i dyrektor naczelny Teatru Kamienica
----_ „Rozkłady jazdy" to sztuka jedyna w swoim rodzaju, szalenie zaskakująca oraz drwiąca tak z widza, jak i z aktorów. (...) jeśli nie będziecie zadawać sobie wielu pytań i po prostu dacie ponieść się akcji, to zapewniam Was – czegoś takiego jeszcze nie widzieliście. Scenariusz jest naprawdę przewrotny i zaskakujący, ja już swoje w życiu widziałem, a pomimo tego nie mam do czego „Rozkładów" porównać. (...) Okazują się być produkcją szalenie inteligentną, brawurowo zagraną i nieskończenie szeroką do interpretacji._ /// Piotrek Gniewkowski (Niekulturalny)
---- _(..) jeśli w momencie, gdy na scenie wszystko wywróci się do góry nogami, zaczniecie uśmiechać się niczym kot z Cheshire, bo już wiecie wszystko i teraz możecie się tylko bawić, los spłata Wam figla, bo to nie koniec niespodzianek. Musicie być czujni bez przerwy. W komediowej konwencji odnajdziecie drugie, a nawet trzecie dno. Jeśli lubicie teatr inteligentnie żonglujący schematami, konwencjami, stylami – to jest spektakl dla Was._ /// chochlik kulturalny
---- _Ale huśtawka emocji wczoraj! Wyjątkowe Święto Kobiet a wieczorem widziałam dobre przedstawienie!! Poważnie!!Zresztą nie tylko poważnie bo widownia śmiała się bardzo niepoważnie i bardzo często. A szłam z duszą na ramieniu bo razem z aktorem Sebastianem Cybulskim gra Hania Konarowska, moja córka. W pierwszej dziwnie krótkiej części spektaklu dusza z ramienia mi nie spadła– można nawet powiedzieć że się schowała za plecami. To było straszne. Przerwę przesiedziałam w kącie myśląc co i jak mam powiedzieć Hani, i co stało się ze świetnym dramaturgiem Zelenką jak mógł taki bełkot stworzyć, Na widowni premierowej też atmosfera żenady. Jedna osoba wyszła. A po przerwie...Ale nas nabrali!!!Wszystko się wyjaśnia i to jak!!! Kto może niech idzie się śmiać i patrzeć na coś z klasą, coś lekkiego i jednocześnie przejmującego!!! Ten spektakl zrobili samodzielnie w reżyserii Adama Biernackiego z całym ryzykiem poszukiwania miejsca, znaleźli je w teatrze Kamienica. idźcie na" Rozkłady jazdy" Zelenki – przeczekajcie krótką pierwszą część i to się opłaci!! Brawom nie było końca, Z serca gratuluję!!!_ /// Joanna Szczepkowska, facebook
---- _Właśnie fakt, że akcja sztuki toczy się w środowisku aktorów teatralnych stwarza dodatkowy smaczek dla wszystkich tych, którzy mają lub mieli do czynienia z tym środowiskiem. Trzeba przyznać, że Konarowska i Cybulski są po prostu w swoim żywiole. Rewelacyjne są te różnice w ich zachowaniu między chwilami, w których są „widoczni" dla publiczności, a tymi gdy są „schowani" za dekoracją / kurtyną / scenografią. To są ułamki sekund ale one stanowią o jakości spektaklu_ /// Okiem Obserwatora, Krzysztof Stopczyk
----_ Elementem, który nie pozwala widzowi oderwać się od wydarzeń scenicznych, jest wszelkiego rodzaju humor serwowany przez postaci; od zabawnej mowy ciała, przez słowne dowcipy, po humor wynikacjący z kontekstu sytuacyjnego. Efekt humorystyczny wzmacnia fakt, że to właśnie te zabawne momenty odsłaniają nam kolejne elementy układanki, na którą składa się spektakl.
Gdy węzeł fabularny zostaje już rozwiązany, widz odczuwa niesamowitą satysfakcję. Na jego oczach wszystko okazało się nagle jasne i klarowne.
Na spektakl zdecydowanie warto się wybrać. Jest to jedno z tych przedstawień, które przez wartkość akcji zapadnie długo w pamięć._ /// Mateusz Gawliński, [informator-stolicy.pl](http://informator-stolicy.pl/)
---- _Adam Biernacki, reżyser, w sprytny sposób po śliskim gruncie posuwa fabułę sztuki i manipuluje swoim widzem, że ten w końcu jest tak zdezorientowany, że nie wie czy to co dzieje się na scenie jest fikcją czy już rzeczywistością. Czy mamy sztukę w sztuce czy coś zupełnie innego. A może to widz staje się tutaj bohaterem sztuki. (...) dwie różne historie na teatralnej scenie połączą się w jedną opowieść. Albo lepiej powiedzieć, że połączą się w jakąś tajemniczą zagadką, która stopniowo rozwiązywać się będzie. Lecz zanim to nastąpi aktorzy z wielką determinacją chronić będą ten sekret. Tak, że widz nabierze się na wszystkie sztuczki, które mu pokażą, zaproponują. Ale dzięki temu spektakl nabierze wielopoziomowości, która stworzy mu niesamowite pole do popisu_