koncentrator kultury wyciskamy 100% kultury z kultury - wyciskaj z nami!

INFORMACJA:

dla zakresu jest nie ma danych
dlatego przekierowano do zakresu BYŁO
OK

Na naszych stronach internetowych stosujemy pliki cookies.

Korzystając z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień przeglądarki
wyrażasz zgodę na stosowanie plików cookies zgodnie z  Polityką Prywatności.

» ROZUMIEM I AKCEPTUJĘ
KLIMT Wrocław
zmodyfikowano  12 lat temu  »  

OBROCK

CO było GRANE - ARCHIWALNE TERMINY » » 22 857 wyświetleń od 14 stycznia 2009
  • 17 stycznia 2009, sobota
    » 17:00
  • 16 stycznia 2009, piątek
    » 19:00

wg Witkacego

OBROCK

  • scenariusz Ewa Ignaczak
  • reżyseria Bartosz Zaczykiewicz
  • scenografia Aleksandra Semenowicz
  • muzyka Tadeusz Wielecki
  • światło Mirosław Poznański

występują

  • Irena Jun i Jarosław Gajewski (aktor Teatru Narodowego)

Witkacy w probowce: jego maski, obsesje i życiowe problemy, widziane w krzywym zwierciadle sztuki. Pełen temperamentu i wisielczego humoru obraz jego relacji z matką i walka dwoch, ścierających się ze sobą, indywidualności. Rownocześnie aktorski pojedynek: Irena Jun i występujący gościnnie Jarosław Gajewski. «Wyśmienity spektakl, nie tylko dla honoru domu, bo przecież Studio nosi imię Stanisława Ignacego Witkiewicza. Obrock to przede wszystkim gęsty zapis niepokojow Witkacego, oparty w głownej mierze na tekście Matki, w ktorym wampiryczne stosunki syn-matka oplata wielokierunkowa sieć innych uzależnień. Forma przedstawienia odchodzi od teatru psychologicznego, mamy w nim do czynienia z licznymi przypadkami transgresji, aktorzy (Irena Jun i Jarosław Gajewski) przejmują od siebie role, zamieniają się postaciami, wchodzą w role innych postaci (służąca Dorota, organizator odczytu), a ich reakcje przybierają często monstrualny, celowo nieadekwatny lub nawet upiorowy charakter. Kiedy Irena Jun wybucha nagle jasnym, głośnym śmiechem w chwilach najmniej stosownych, wprowadza tym sposobem reakcji nastroj zagrożenia, mrocznej niespodzianki, ktora czyha za każdym słowem i gestem. Irena Jun osiąga w tym spektaklu wyżyny mistrzostwa. Nie probuje udawać ani dzierlatki, ani kwoki, a jednak stwarza sugestie wielości istnienia, potencji tych postaci, ich skrytej energii. Kiedy wspomina jako Matka swoje dawne niewykorzystane talenta artystyczne, zachowuje się jak klasyczna pani z pretensjami, lekko wydyma wargi, miesi się w sobie, przewraca oczami, aby po chwili przerażać jako nieszczęsna alkoholiczka albo bezwzględny syn-wampir. Jej partner, Jarosław Gajewski, celowo zakłoca rytm swojej przemiennej osobowości, przerywany nagłymi ewolucjami tanecznymi, ascetycznym skupieniem i wybuchami nerwicowca. Kiedy krąży niczym ranne zwierzę po klatce sceny, sugeruje klaustrofobiczne uwięzienie, buduje psychozę zaszczutej ofiary. W końcowym monologu mierzy się z całym światem. To Wielka Improwizacja Witkacego, marzycielska proba stworzenia trzeciej drogi pomiędzy totalitaryzmami i zagrożeniami czasu, ktory zmierza do upodrzędnienia jednostki. Pochwała indywiduum jest pokazem przerażenia artysty w obliczu nieuchronnej klęski sztuki. To nie jest łatwe, miłe przedstawienie, dużo tu oskarżeń pod adresem znieprawionego świata i małości człowieka, dużo psychicznej męki i katuszy, a jednak przebija przez nie namiętna wola ocalenia. Wielkie przedstawienie, na miarę sceny Szajny i Grzegorzewskiego.» Witkacy na skraju wyczerpania nerwowego Tomasz Miłkowski Przegląd nr 2/18.01 13-01-2009

bilety:

24-36 złotych

autor:
zmodyfikowano  12 lat temu  »  
przewiń ekran do początku stronyprzewiń ekran do początku strony

Wybierz kasę biletową:

ZAMKNIJ