koncentrator kultury wyciskamy 100% kultury z kultury - wyciskaj z nami!

INFORMACJA:

dla zakresu jest nie ma danych
dlatego przekierowano do zakresu BYŁO
OK

Na naszych stronach internetowych stosujemy pliki cookies.

Korzystając z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień przeglądarki
wyrażasz zgodę na stosowanie plików cookies zgodnie z  Polityką Prywatności.

» ROZUMIEM I AKCEPTUJĘ
KLIMT Wrocław
zmodyfikowano  12 lat temu  »  

Inny Afganistan - spotkanie w Klubie Podróżnik

CO było GRANE - ARCHIWALNE TERMINY » » 1 396 wyświetleń od 5 października 2009
  • 15 października 2009, czwartek
    » 19:00

Slajdy i opowieści z magicznego Pamiru

Slajdy i opowieści z magicznego Pamiru

Bartek Tofel - 2 miesiące. "Inny Afganistan" - połnocno-wschodni kraniec zwany Korytarzem Wachańskim (to tu dzięki Andrzejowi Zawadzie narodził się zimowy himalaizm wraz z wejściem w zimie na Noszak w 1973r), gdzie ani wojny z sowietami nie było, ani mudżahedini nie walczyli między sobą o władzę, ani nawet talibowie nie dotarli by zaprowadzać koraniczne porządki. Do tego ponad 30-ci siedmiotysięcznikow, kilkadziesiąt szcześciotysięcznikow i morze dziewiczych pięciotysięcznikow. Dwie ciekawe mniejszości etniczne - rolniczy Wachowie (jakieś 12000 osob) oraz Kirgizji - pasterze i nomadzi (około 1500 osob). Bartek przebywał tam prawie miesiąc. Trochę ponad tydzień podążał na piechotę z bagażem niesionym przez dwa osły. Trochę ponad dwa tygodnie jeździł konno. Dotarł na sam "koniec Afganistanu", dwa dni konno za ostatnią wioskę - do wąskiej Doliny Tegerman Su wciśniętej pomiędzy granice Tadżykistanu i Chin. To miejsce bywa że niebezpieczne - tadżyccy bandyci napadają tam na podrożnych, więc 3 noce spędził przytulony do pakistańskiej strzelby. Do tego jest możliwe, że postawił tam stopę jako pierwszy Polak. Wszystko to działo się na wysokości nieco ponad 4000 metrow. Przez cały ten czas spał z reguły albo to w jurtach (u Kirgizow) albo w kamiennych domach uszczelnianych błotem - to u Wachow. Rozmawiał głownie po persku - innych językow obcych tam bowiem nie znają - a perskiego uczył się w locie, bo też go wcześniej nie znał. Zaprzyjaźnił się z wędrownymi pasztuńskimi kupcami (jeden proponował mu nawet pracę fotografa:-)). Widział buzkaszi i dwa wesela. Generalnie działo się...

bilety:

10zł

autor:
zmodyfikowano  12 lat temu  »  
przewiń ekran do początku stronyprzewiń ekran do początku strony

Wybierz kasę biletową:

ZAMKNIJ