koncentrator kultury wyciskamy 100% kultury z kultury - wyciskaj z nami!

Na naszych stronach internetowych stosujemy pliki cookies.

Korzystając z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień przeglądarki
wyrażasz zgodę na stosowanie plików cookies zgodnie z  Polityką Prywatności.

» ROZUMIEM I AKCEPTUJĘ
Wrocławianka roku GalaCO JEST GRANE - listopad 2024 - nr 365
zmodyfikowano  12 lat temu  »  

DevilDriver

CO było GRANE - ARCHIWALNE TERMINY » » 15 848 wyświetleń od 10 maja 2010
  • 22 czerwca 2010, wtorek
    » 18:30

3 Inches of Blood, Malefice

*Cele DevilDrivera zawsze rozgałęziały się w trzy strony: ciężko pracować, grać mocnego rocka i skopać tyle tyłkow, ile tylko się da. *

Od 2003 roku, czyli od samego początku trwania zespołu, ten metalowy kwintet rezolutnie trzymał się powyższych postanowień, mimo że dla nich samych oznaczało to ciągłe bycie w trasie. Dzięki temu udało im się wypracować unikatowe brzmienie, ktorym zasłużyli sobie na respekt fanow.

Dez Fafara, frontman zespołu, przyznaje że ciężką pracą zaraził go jego ojciec. Według Deza podstawą zespołu jest ciężka praca w trasie i wiara w swoje umiejętności.

O czasie spędzonym w trasie Dez mowi: "Dla nas to był nieustanny czas muzycznego rozwoju, nie tylko w kwestii tego, jak pisać muzykę razem, ale też w ustaleniach czym dokładnie jest dobra piosenka DevilDrivera. Każdy kolejny kawałek był posunięciem do przodu. Do wszystkiego podchodziliśmy identycznie, jak przy poprzednich płytach, ale szliśmy nową drogą. To, co otrzymaliśmy jest definicją naszego brzmienia, tego kim jesteśmy i dokąd pojdziemy w przyszłości".

Ostatni album zespołu został wyprodukowany przez Logana Madera - pierwotnego członka Machine Head i Soulfly, ktory ostatnio wspołpracował także z Cavalera Conspiracy, Divine Heresy i Five Finger Death Punch. "Pray for villains" nadaje zespołowi brzmienie tak brutalne, jak jeszcze nigdy dotąd. Sekcją rytmiczną zajęli się perkusista Joe Boeclin i basista Jon Miller. Fala pokory spłynie na fanow gdy usłyszą team gitarowy, w składzie: Jeff Kendrick i Mike Spieitzer, ktorzy nieprzerwanie serwują najostrzejsze riffy jakie kiedykolwiek słyszeliście. Natomiast Dez drze się jak opętany. Cały album jest zarowno technicznie, jak i produkcyjnie najlepszą rzeczą, jaka udało im się stworzyć. Dodatkowo większy nacisk położyli na dynamikę, groove i kunsztowne tworzenie utworow.

Z taką energią i zapałem, nikogo nie dziwi, ze DevilDriver zabiera cały ten bagaż w trasę. "Potrzebujemy podrożować." - mowi Dez. "Byliśmy w trasie nawet podczas Świąt. Jeździmy po całym świecie i bardzo rzadko wracamy do domu. Nasz grafik jest tak bardzo napięty i rygorystyczny, że czasem zastanawiam się czemu skazuję siebie na coś takiego. Ale kocham być w trasie. Tak samo jak kocham swoją rodzinę. Jednak nie umiem siedzieć w domu dłużej niż dwa tygodnie bez przerwy." - śmieje się Dez."

Konkluzje Deza są takie: "Musisz kochać to, co robisz. My kochamy grać, kochamy być razem na scenie. I kochamy dawać naszą muzykę innym ludziom. Zawsze podkreślaliśmy, że to część naszej misji, żeby grać i przekazywać muzykę na żywo."

bilety:

70pln / 79pln

autor:
zmodyfikowano  12 lat temu  »  
przewiń ekran do początku stronyprzewiń ekran do początku strony

Wybierz kasę biletową:

ZAMKNIJ