koncentrator kultury wyciskamy 100% kultury z kultury - wyciskaj z nami!

Na naszych stronach internetowych stosujemy pliki cookies.

Korzystając z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień przeglądarki
wyrażasz zgodę na stosowanie plików cookies zgodnie z  Polityką Prywatności.

» ROZUMIEM I AKCEPTUJĘ
KLIMT Wrocław
zmodyfikowano  12 lat temu  »  

Spięty

CO było GRANE - ARCHIWALNE TERMINY » » 17 631 wyświetleń od 19 lipca 2010

Warszawa » ul. Ratuszowa » NA MAPIE

  • 24 lipca 2010, sobota
    » 20:00

koncert - Antyszanty

*SPIĘTY *

Antyszanty - koncert

24.07.2010 /sobota/ godz. 20.00

Street Art Doping - Odczarowana Muszla Koncertowa

muszla koncertowa w Parku Praskim ul. Ratuszowa 3

wstęp wolny


Spięty, czyli Hubert Dobaczewski - wokalista i gitarzysta jednego z najlepszych i

uznanych zespołow alternatywnych Lao Che.

Antyszanty to niezwykła opowieść, utrzymana w szantowo - knajpianym klimacie, gdzie

eklektyczna muzyka łączy miejski folk z a'la kraftwerk'ową elektroniką, a wieloznaczne,

nasączone morzem, erotyką i alkoholem teksty, żartobliwe i tragiczne zarazem prawią o

życiu i śmierci.

Na koncertach Spięty występuje sam, obsługując wszystkie instrumenty w tym: gitarę,

banjo, instrumenty perkusyjne, efekty oraz automat perkusyjny. Ponadto oczywiście jest

wokalistą.

Jeżeli tylko będziecie mieć okazję usłyszeć go kiedyś na żywo to nie zastanawiajcie się

ani chwili!

„Być może Hubert stworzył nawet nowy podgatunek. Ciężko znaleźć coś podobnego.

Grzebiąc nieco w historii, natrafiam na szanty klasyczne: proste, melodyjne i łatwo

wpadające w ucho. Takie właśnie z założenia miały być. Może miałyby szanse dostać się

na Eurowizję, ale nie na płytę Spiętego. Szanty Spiętego, to szanty progresywne, szanty

podnoszące ten morski gatunek na wyższy poziom artystyczny. To jedna z

najciekawszych płyt jakie ukazały się w roku ubiegłym." Tomasz Brusik, Wiadomości 24

„(..)Owszem, kto chce, znajdzie głuche, industrialne elektro, rytm techno czy reggae'ową

beztroskę, ale skromne to i celowo obskurne. Najważniejszy jest gospodarz i jego

kreatywność, a w tle może jedynie brzdąkać gitara czy walić bęben. Kto oczekiwał

szalonego konceptu, nie zawiedzie się. Artysta zgodnie z tytułem proponuje antyszanty,

a antymorze - zupełnie jak morze - raz bywa spokojne, raz wzburzone. Jest czas

na sikanie na nawietrzną i rubaszne pijane gawędy („Nie ma to jak gorąca cipka i jeden

głębszy"), ale pojawia się rownież rozpacz, co skłania do szeptanej filozofii i słonych

wnioskow. Fale przynoszą metafory i alegorie, z fal wyłaniają się nowe słowa." Marcin

Flint, Przekroj

„Jeśli chodzi o teksty, to „Antyszanty" udowadniają że Spięty jest jednym z

najsprawniejszych operatorow słowa na polskiej scenie muzycznej.. Spiętek ma swoj styl

pisania, rozpoznawalny od początku, teksty są niebanalne i pozbawione szablonowości,

za co czapki z głow". Michał Przechera, Dla Studenta

„Ascetyczne aranżacje, łączące dźwięki instrumentow (głownie gitara i bębny, ale też

ukulele, tamburyn, akordeon) z delikatną elektroniką. Wraz z warstwą werbalną daje to

bardzo ciekawy klimat - czasem naprawdę czujemy się, jakbyśmy oczekiwali na rejs w

jakiejś portowej spelunie. Daleko tu raczej do szant (może oprocz "Haba haba i ding ding

dong"), widać, że to jedynie była inspiracja. Jakąkolwiek dynamikę usłyszymy w "Ma czar

karma"i "Kalikimaka" (najbardziej pozytywny utwor… że aż się człek uśmiecha słuchając

go). Ciekawostką są też rytmy reggae w zamykającym album "Szkoda". Marcin

Szczepanek, Uwolnij Muzykę

„Debiut lidera Lao Che trąci kontrowersją; jest nasączony afrodyzjakiem antykomercji,

ktory ściąga pod ziemię. Dobrze, że ukazała się ta płyta, nawet jeśli jej autor nie bardzo

wie, po co. Podobno nie wszystko zostało tu jednak napisane. To, co powstanie "będzie

marne i mocarne, ponure i figlarne". Więcej takiej "tfu!rczości"! Panie Spięty, nie kończ

Pan wachty." Magda Kotowska, Independent.pl

„Koncert zrobił piorunujące wrażenie. Po pierwsze Spięty jest doskonałym wokalistą

obdarzonym jednym z najciekawszych głosow na polskiej scenie muzycznej. Poza tym

jego szanty w wydaniu alternatywnym oparte są na pomysłowym żonglowaniu językiem,

do czego zresztą przyzwyczaił nas już w tworczości Lao Che. Zdziwieni jednak mogli być

ci, ktorzy płytę "Antyszanty" już dobrze znają. Bo słuchając ma się wrażenie, że ta płyta,

chociaż pełna ironii, jest jednak poważna. A na koncercie co rusz publiczność wybuchała

śmiechem i tą ironię było czuć ze zdwojoną siłą." Małgorzata Wieczorek, Gazeta

Wyborcza

*www.myspace.com/spiety *

www.dkpraga.pl


bilety:

wstęp wolny

autor:
zmodyfikowano  12 lat temu  »  
przewiń ekran do początku stronyprzewiń ekran do początku strony

Wybierz kasę biletową:

ZAMKNIJ