koncentrator kultury wyciskamy 100% kultury z kultury - wyciskaj z nami!

INFORMACJA:

dla zakresu jest nie ma danych
dlatego przekierowano do zakresu BYŁO
OK

Na naszych stronach internetowych stosujemy pliki cookies.

Korzystając z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień przeglądarki
wyrażasz zgodę na stosowanie plików cookies zgodnie z  Polityką Prywatności.

» ROZUMIEM I AKCEPTUJĘ
KLIMT Wrocław
zmodyfikowano  12 lat temu  »  

Weekend ze Studiem Teatralnym

CO było GRANE - ARCHIWALNE TERMINY » » 17 680 wyświetleń od 24 lutego 2011

Warszawa » ul. Podskarbińska 2 » NA MAPIE

  • 26 marca 2011, sobota
    » 17:00
  • 25 marca 2011, piątek
    » 19:00

**25 marca 2011 roku
godz. 19:00

wstęp wolny

**
Krol kier znow na wylocie
na motywach powieści Hanny Krall

Głownym wątkiem spektaklu jest historia młodej Żydowki, ktora w trakcie II wojny światowej po ucieczce z getta udaje Polkę i Niemkę, by w ten sposob odnaleźć swojego męża i wyciągnąć go z obozu koncentracyjnego. Jej miłość staje się wstrząsającym „sposobem" na przetrwanie. Koleje życia bohaterki to historia jej „nie-obecności", „nie-istnienia", to los, w ktorym przestaje być ważne, kim ona sama jest. Liczy się tylko ten, komu pragnie pomoc. Wydaje się, że przestaje obowiązywać ją moralność, że nie ma tam miejsca na Boga, że w obliczu sytuacji przerastających ludzką wyobraźnię, konwencjonalne wartości stają się czymś abstrakcyjnym. Wokoł ludzie rozpaczliwie walczą o własną egzystencję, narażają życie dla swoich przekonań, ona chce ocalić męża i w tym celu gotowa jest zrobić wszystko.

Powod, dla ktorego postanowiliśmy zmierzyć się na gruncie teatru z tym tematem, to odczucie braku, głuchej ciszy; w tej pustej przestrzeni odzywa się głos pytający o ludzi, ktorzy stanowili 10% ludności kraju, ktorzy wspołtworzyli przez setki lat kulturę Polski, ktorzy byli w nią organicznie wrośnięci, a ktorych nie ma. To pytanie o bogactwo kulturowe, o wspolny los, o Innego.

W naszej epoce, w ktorej często nie docenia się tego, jak komfortowe są warunki naszego życia, w ktorej mechanicznie i nagminnie narzeka się na teraźniejszość, gdzie coraz mocniejsze są objawy nietolerancji, ten spektakl przypomni o względności ludzkich ocen i przekonań.

Co jest potrzebne, żeby pamięć o polskich Żydach, ktorych spotkał niewypowiedzianie tragiczny los, o kulturze, ktora przepadła, nie była jedynie bolem skierowanym w przeszłość, czy też przejmującą, „egzotyczną" historią z minionej epoki, lecz żywym świadectwem, mającym moc przekazu w czasie - jak nić, ktora, biegnąc w przyszłość, może wyprowadzić poza zamknięty krąg racji i usprawiedliwień?

W spektaklu widz powinien odnieść wrażenie, że jest to historia opowiadana wspołcześnie, na jego oczach; że czas nie płynie tutaj linearnie, że dzisiaj jest tylko kolejnym ogniwem w bardzo długim i starym kontinuum. Nie chodzi nam o zrobienie dokumentalnej rekonstrukcji czy też o zbudowanie mitu ofiary, lecz o to, by ukazać ponadczasową moc ludzkiego oddania i miłości.

**26 marca 2011
godz. 17:00

wstęp wolny

**Zimą 1980/81 roku wyruszyłem wraz z trojką moich przyjacioł aktorow na „Wyprawę zimową". Przez trzy miesiące pokazywaliśmy nasz spektakl na Białostocczyźnie, w strefie przygranicznej pomiędzy Puszczami Augustowską i Knyszyńską.

Chodziliśmy pieszo od wsi do wsi, ciągnąc nasze rzeczy na sankach. Docieraliśmy do wiosek położonych z dala od uczęszczanych drog. Spotykaliśmy ludzi rożnych narodowości i wyznań: staroobrzędowcow, Tatarow, prawosławnych, Białorusinow, a także dotarliśmy do enklawy religijnej Wierszalin.

Ci ludzie, w geście wdzięczności za nasze przedstawienie, śpiewali nam swoje pieśni.

Ich śpiew utrwaliłem wtedy na taśmach magnetofonowych.

Miałem wtedy nieodparte wrażenie, że na moich oczach gaśnie stary świat, bo wsie wyludniają się, młodzi ludzie odchodzą do miasta, a wśrod starych pamięć zanika. Owej zimy roku 1980 przełamywałem opor i nieufność ludzi, wiedząc, że zbieram bezcenne bogactwa odchodzącego świata.

W roku 2007 powrociłem tam, aby im te nagrania oddać lub przekazać je rodzinom tych, ktorzy już odeszli.

Odszukanie ich dzieci i wnukow stało się spełnieniem i zamknięciem tego, co zrobiłem 27 lat temu. Comiesięczne spotkania, wynikłe z nich rozmowy, wsłuchiwanie się w głos nagrań, udokumentowałem na filmie.

By dotrzeć do prawdy wspomnień, film był kręcony „na żywo", spontanicznie, bez wstępnego aranżowania sytuacji. Chodziło o bardzo osobisty odzew na bliskich, przodkow, na kulturowe dziedzictwo; o to, jak starzy ludzie żyją poprzez pieśń w swych wnukach, dzieciach, następcach, co się dzieje z kulturą po upływie ćwierć wieku, jakim szlakiem biegnie dzisiaj, ten stary ślad.

Piotr Borowski

Idea i reżyseria: Piotr Borowski

Montaż i zdjęcia: Rafał Leszczyński

Zdjęcia: Mateusz Skalski

Wspołpraca: Gianna Benvenuto

Fotografie archiwalne: Wanda Wrobel

[www.studiumteatralne.pl/koniecpiesni](http://www.studiumteatralne.pl/koniec piesni)

bilety:

wstęp wolny

autor:
zmodyfikowano  12 lat temu  »  
przewiń ekran do początku stronyprzewiń ekran do początku strony

Wybierz kasę biletową:

ZAMKNIJ