koncentrator kultury wyciskamy 100% kultury z kultury - wyciskaj z nami!

INFORMACJA:

dla zakresu jest nie ma danych
dlatego przekierowano do zakresu BYŁO
OK

Na naszych stronach internetowych stosujemy pliki cookies.

Korzystając z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień przeglądarki
wyrażasz zgodę na stosowanie plików cookies zgodnie z  Polityką Prywatności.

» ROZUMIEM I AKCEPTUJĘ
ARTYSTA BEZ GRANIC PAFAWAGCO JEST GRANE - LISTOPAD 2024 - nr 365Wrocławianka roku Gala
zmodyfikowano  9 lat temu  »  

MENAŻERIA WALA - WERNISAŻ WYSTAWY MALARSTWA WALDEMARA JAROSZA

CO było GRANE - ARCHIWALNE TERMINY » » 21 646 wyświetleń od 8 marca 2016
  • 12 marca 2016, sobota
    » 17:00

Obrazy Waldemara Jarosza, koszalińskiego malarza, pedagoga i animatora kultury mają bardzo wyjątkowy walor – są rozpoznawalne od razu, od pierwszego rzutu oka, bo ich autor z wielką konsekwencją stosuje w nich to, co w malarstwie najważniejsze – kolor. W ponad trzydziestoletnim obcowaniu z paletą i pędzlami Jarosza fascynowała różnorodna tematyka - marynistyka i pejzaż, architektura i akt, a także autoportrety i zwierzęta. Obrazy, z których część tworzył w technice kolażu, ujmował w cykle – były to m.in. kartki z podróży i koszalińskie podwórka. Od pewnego czasu są to zwierzęta, już wcześniej obecne na pejzażach lub reportażach z podróży. Waldek bawi się kolorem, formą i tematami, mając do rzeczywistości pewien dystans. Śmiało zestawia ze sobą barwy z samych brzegów tęczy, eksperymentując i ciesząc się ich intensywnością.

Menażeria Waldemara Jarosza to swoiste panopticum, pokazujące świat ludzi i zwierząt w krzywym, bardzo kolorowym i nieco groteskowym zwierciadle. Autoportret jest świetną karykaturą, w której celowo przerysowuje niektóre cechy swej osobowości - ukazując ironiczne i zdystansowane spojrzenie na samego siebie. Kilka innych portretów namalował w konwencji groteskowej wizualizacji, której efekt podkreśla i wzmacnia nierealna kolorystyka. W ustawionym przez malarza zwierciadle – jak w dawnym gabinecie śmiechu - widzimy dziwne twarze, będące (chyba) swego rodzaju pamfletem wobec naszego gatunku. Olejne konterfekty zwierząt – kur, kogutów, kaczek i koni (efekt ostatnich plenerów) – to także zwierzęca parabola, komiczna narracja artysty, pokazująca typowe ludzkie wady - kokieterię (Czy nie jestem piękna?), żądzę władzy (Władca podwórka) i pychę (Macho). Jarosz prezentuje bardzo emocjonalny typ malarstwa, działającego na zmysły. Anna Mosiewicz

autor:
zmodyfikowano  9 lat temu  »  
przewiń ekran do początku stronyprzewiń ekran do początku strony

Wybierz kasę biletową:

ZAMKNIJ