koncentrator kultury wyciskamy 100% kultury z kultury - wyciskaj z nami!

Na naszych stronach internetowych stosujemy pliki cookies.

Korzystając z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień przeglądarki
wyrażasz zgodę na stosowanie plików cookies zgodnie z  Polityką Prywatności.

» ROZUMIEM I AKCEPTUJĘ
Wrocławianka roku Gala
zmodyfikowano  8 lat temu

The White Lies

CO było GRANE - ARCHIWALNE TERMINY » » 18 906 wyświetleń od 6 lipca 2016
  • 3 listopada 2016, czwartek
    » 19:00

Progresja Music Zone już tej jesieni, zaprasza na dwa koncerty w Polsce zespołu The White Lies! Trio wystąpi 2 listopada w gdańskim Starym Maneżu i 3 listopada w warszawskiej Progresji.

Brytyjskie trio swoją działalność rozpoczęło w 2007 roku w Londynie. Czerpiąc inspirację z takich zespołów jak Talking Heads, Joy Division i Editors, mimo wszystko zdołali stworzyć swój styl, który przez znawców nazywany jest zimnofalowym post punkiem, połączonym z syntetycznym popem. To specyficzne brzmienie szybko wyniosło grupę na pierwsze miejsca najlepiej sprzedających się płyt w Wielkiej Brytanii.
Historia zespołu ma swój początek w londyńskiej North Ealing Primary School, do której uczęszczali Charles Cave i James Lawrence-Brown. Pierwszy z nich grał na basie, a drugi szalał za perkusją. Potrzebowali tylko kogoś, kto stanąłby za mikrofonem i grał na gitarze. Na ich drodze pojawił się wtedy Harry McVeigh, który z sukcesem uzupełnił tę lukę w składzie. Tak powstał protoplasta The White Lies - Fear Of Flying. Charles, James i Harry początkowo traktowali zespół jako niezobowiązujące hobby, mówiąc że jest to “weekendowe zajęcie”, ktoś jednak zauważył olbrzymi potencjał tej trójki, a chwilę po tym posypały się liczne propozycje koncertowe. 
W październiku 2007 roku nastąpił przełom w obozie Brytyjczyków. Z muzycznego światka zniknęło Fear Of Flying i narodziło się White Lies, o czym członkowie zespołu poinformowali na swoim profilu MySpace w dość ciekawych słowach: "Fear Of Flying is Dead... White Lies is Alive". Pytani o zmianę nazwy, odpowiadali, w następujący sposób: „niewinne kłamstwa są tak powszechne, ale jednak trochę mroczne i to są określenia jakimi postrzegamy siebie”. Zmiany dosięgły również stylistyki zespołu. “Zaczęliśmy grać pod nowym szyldem głównie dlatego, że nadaliśmy naszym utworom zupełnie nowe brzmienie, które kompletnie nie pasowało do naszej poprzedniej formacji” - tłumaczy Cave. 
 
Prezenter BBC 1 Zane Lowe, 5 lutego 2008 roku, nazwał Death, „najgorętszym nagraniem na świecie”. Znaczące dla ich kariery były występy na największych festiwalach muzycznych na czele z festiwalem Oxegen, T in the Park, Reading czy Leeds Festivals. Zaczęli od rodzimego rynku, dając ponad 13 koncertów w Wielkiej Brytanii. Gdy emocje po występach na żywo opadły, Panowie postanowili udać się do studia nagraniowego, by nagrać swój debiutancki krążek - To Lose My Life…(2009). Po trwających ponad dwa miesiące sesjach nagraniowych znów ruszyli w trasę, tym razem po Stanach Zjednoczonych.  W między czasie utwór „From the Stars”, stał się singlem tygodnia w sklepie iTunes, a płyta trafiła na 1. miejsce brytyjskiego Album Chart. 
Po olbrzymim sukcesie pierwszego krążka, White Lies głównie koncertowało. Wygłodniali fani musieli poczekać 2 lata na ukazanie się drugiej płyty. Ritual (2011), został wydany nakładem wytwórni Fiction, za produkcję zaś odpowiadali Alan Moulder i Max Dingel. Kolejne dwa lata później do sklepów trafiła płyta "Big TV". Oficjalnym singlem tego albumu został "There Goes Our Love Again", który stał się jednym z bardziej rozpoznawalnych numerów końca lata. 
O swoim stylu mówią: “Quite danceable indie” (przyp. taneczne indie), natomiast w środowisku muzycznym są określani mianem kapeli indie-popowej. Podczas wywiadu dla BBC przyznali, że największy wpływ na ich twórczość wywarło Talking Heads. Fani i krytycy muzyczni porównują ich muzykę do takich zespołów jak Editors, Arcade Fire, Joy Division, Interpol, The Killers, Echo& the Bunnymen oraz do Tears for Fears. Mroczną stylistykę dźwięków tworzonych przez White Lies, dopełnia wyjątkowa barwa głosu wokalisty, nieco podobna do tej Iana Curtisa czy Julian Cope.

Pozorna cisza w obozie White Lies mogła nieco uśpić fanów. Jednak tego lata wrócą z nowym materiałem i czwartym już krążkiem w ich karierze.

zmodyfikowano  8 lat temu
przewiń ekran do początku stronyprzewiń ekran do początku strony

Wybierz kasę biletową:

ZAMKNIJ