koncentrator kultury wyciskamy 100% kultury z kultury - wyciskaj z nami!

Na naszych stronach internetowych stosujemy pliki cookies.

Korzystając z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień przeglądarki
wyrażasz zgodę na stosowanie plików cookies zgodnie z  Polityką Prywatności.

» ROZUMIEM I AKCEPTUJĘ
ARTYSTA BEZ GRANIC PAFAWAGWrocławianka roku GalaCO JEST GRANE - LISTOPAD 2024 - nr 365
zmodyfikowano  7 lat temu

Nothing

CO było GRANE - ARCHIWALNE TERMINY » » 19 930 wyświetleń od 8 maja 2017

Warszawa » ul. Burakowska 12 » NA MAPIE

  • 14 sierpnia 2017, poniedziałek
    » 19:00

Agencje PW Events i Go Ahead mają przyjemność zaprosić na jedyny koncert zespołu Nothing. Po świętym przyjęciu na zeszłorocznej odsłonie Asymmetry Festival ekipa z Filadelfii 14 sierpnia odwiedzi warszawski klub Pogłos. Wszystko w ramach trasy promującej najnowszy album „Tired of Tomorrow”. 

Założycielem Nothing jest Domenic Palermo były członek hardcore-punkowego Horror Show. Ekipa jednak szybko zakończyła swoją działalność po tym jak Palermo trafił na dwa lata do więzienia. Po kilkuletniej przerwie Domenic postanowił wrócić do tworzenia muzyki i założył shoegaze’owe Nothing.

Przełomowym momentem dla kapeli był rok 2013, kiedy to z ramienia Relapse Records światło dzienne ujrzał singiel „Dig”, który to póżniej znalazł się na debiutanckim albumie „Guilty of Everything” (2014). W 2016 roku premierę miał drugi krążek zespołu = „Tired of Tomorrow”.

- Spiętrzeń, mocniejszych uderzeń, nie ma tu za wiele. Dominuje spokój, stonowanie, lekkość. Odbija się w muzyce Nothing nie tylko post rock i shoegaze, rzecz jasna. Inspiracji jest więcej, dotykających nawet grania bliskiego połączeniu The Rembrandts i Wezer - recenzował Onet.

- Paradoks drugiej płyty Nothing polega na tym, że muzykanci nie wymyślili ani jednej, nowej nuty, nie wykorzystali choćby jednego, rewolucyjnego pomysłu, za to zerżnęli najbardziej klasyczne patenty shoegaze’owych lat 80. i wygrali przy tym złoty tron. Okazuje się, że w tym wszechobecnym zgiełku, prostolinijna dusza Amerykanów, którzy niespecjalnie przejmują się tym, czy są oryginalni czy nie, stała się kluczem do sukcesu, a płycie Tired of Tomorrow powinni przyjrzeć się uważnie liderzy Placebo czy innego koldpleja. I wyciągnąć stosowne wnioski - Violence.

zmodyfikowano  7 lat temu
przewiń ekran do początku stronyprzewiń ekran do początku strony

Wybierz kasę biletową:

ZAMKNIJ